Widzę, że jeszcze nikt nic nie napisał. Giera bardzo dobra- nigdy nie zapomnę akcji ze" ślepym, wielkim czymś", które dało się ominąć przy pomocy granatów, oszukując słuch stworzenia. Piszcie co wy zapamiętaliście z tej gry. BTW trochę dziwnie pisze się na Filmwebie o grach.
Trzeba będzie się przyzwyczaić:)
Ja zapamiętałam przede wszystkim niesamowity klimat i bardzo dobry scenariusz (piszę tu o jedynce i dodatku OF). Grafika, choć dzisiaj wygląda już nieco archaicznie, to 10 lat temu była niemalże rewelacyjna.
Dodam jedynie, ze już od kilku lat powstaje BLACK MESA SOURCE - gra na silniku Source ( ten z HL 2 ) , czyli od podstaw, napisana jedynka :) Moze kiedys sie doczekamy ;]
Klimat, klimat i jeszcze raz klimat który jest tak gęsty ze mozna go ciąć nie nożem a kosą :)
Niedawno powróciłem do tej gry i nadal czuć moc, chociaż do gier coraz mniej mnie ciągnie.
Świetne lokacje, bron dająca radochę i komandosi którzy dają w kość.
Genialna gra!
Tylko kiedy film oparty najlepiej na scenariuszu z Valve?
Marzy mi się Edward Norton w roli głównej hehe
Raczej prawdziwego filmu nigdy nie będzie. Różne osobistości z Hollywood zgłaszały się już lata temu z przeróżnymi scenariuszami i pomysłami - wszystko zostało przez Valve odrzucone. Jak stwierdził Gabe Newell - każda koncepcja, z którą miał styczność, była beznadziejna.
No to niech przeniosą cały pomysł z gry, bez zmian najlepiej. Cholera, ja bym się nie obraził ;)
A co do Nortona - strzał w 10.
Niezły pomysł z tym Nortonem. Po roli w Iluzjoniście bardzo lubie tego aktora. Okulary Freemana i jego bródka pasowałby idealnie. Ale rzeczywiście- szanse na film praktycznie żadne.
A widzieliście ,,spotkanie'' z Sheenem? Wygląda tam jak Freeman.
http://media.photobucket.com/image/arrival%20charlie%20sheen/PeepingMax/gordonsh een_heads.png
Faktycznie podobny. Patrząc jednak na jego ostatnie ekscesy, to raczej wątpliwe iż wcieli się w role Freemana ;]
Przechodzenie tej gry za każdym razem jest dla mnie wielkim przeżyciem, ale szczególnie w pamięci utkwili mi żołnierze z tymi ich charakterystycznymi głosami albo momenty z Gargantuą (tym wielkim, niebieskim skurczybykiem :) Cała gra jest super- i grywalność, i fabuła i klimat.
Pierwsze spotkanie z komandosami, levele na torach, trzy ogromne macki w silosie atomowym, Xarn, spotkanie z kobietami ze spec-służb (te ninjapodobne ;)), wysadzanie tamy, walka z czołgami i wiele innych. W zasadzie to całą grę przechodziłem parokrotnie w latach kiedy była całkiem świeża, a moja psycha pobudzona substancjami niekoniecznie legalnymi wspomagała wrażenia.
2 dni temu przeszedłem pierwszy raz tą grę i jest zachwycony kiedyś chyba jakąś de-mówkę miałem bo pamiętam że widziałem już niektóre lokacje i tego potwora z wielkimi kościstymi "macko-ramionami" z szponem na końcu. Z tej gry od razu wyszło by świetne science fiction ostatnio tak pomyślałem i widzę że wiele ludzi łącznie z producentami z Hollywood `u tak ma.