Czas nie był łaskawy dla Hitmana. Nie jest chyba grzechem jeśli powiem, że dzisiaj pierwsza część Hitmana jest absolutnie niegrywalna. Nie dość, że rozwiązania są archaiczne, co jest oczywiście zrozumiałe, to gra karze gracza za najmniejszy błąd, zarówno samego gracza jak i swój. Bo w grze uświadczymy masę błędów i niedoróbek, które utrudniają życie graczowi. Tą krótką recenzję napiszę z perspektywy dzisiejszego gracza, który z serią do tej pory niewiele miał wspólnego.
Jeśli o fabułę chodzi to jest ona szczątkowa. Ot wykonujemy kilka z pozorów niepowiązanych ze sobą zleceń w różnych zakątkach świata. Od czasu do czasu mamy jakieś niejasne retrospekcje. Później się to wszystko ze sobą łączy. Ogólnie fabuła jest dobra.
Gorzej jest jeśli chodzi o sam gameplay. Tutaj gra nie wybacza błędów. Począwszy od tego, że sterowanie jest toporne, a nasz bohater ma dramatycznie mało punktów życia. Nie byłoby to istotne, gdyby każdą misję dało się przejść rzeczywiście po cichu. Jednak sporo jest sytuacji, gdzie nie ma innego wyjścia jak tylko strzelać. A wtedy rach ciach i Hitman idzie w piach! Rozgrywkę komplikują wszędobylskie niedoróbki i bugi. Nieraz gdy kogoś dusimy garotą to bohater wraz z delikwentem przenoszą się nieco dalej przez co są na widoku. Losowe jest też to czy ofiara jęknie przy strzeleniu jej w głowę. Bohater jest krótkowidzem i odległość widzenia jest szalenie niska. Często po prostu wpadamy na przeciwników, bo jeszcze przed chwilą ich nie widzieliśmy.
W grze nie ma zapisów, co znacznie ułatwiło by rozgrywkę. Są checkpointy, co moim zdaniem jest chybionym pomysłem. Bo skoro zostaniemy zauważeni i zabici, i tak musimy zacząć misję od początku. Informacje, które dostajemy na odprawach nie są wystarczające, bo często musimy zrobić coś co nie wynika z celu misji i nie jest do końca logiczne. Przyznam, że często korzystałem z poradnika, jak i kodu nieśmiertelności. Oczywiście nie korzystałem z przewagi jaką daje nieśmiertelność i nie wybijałem od razu całej mapy. Chodziło o to by nie ginąć przy każdym najmniejszym błędzie. A i tak często wczytywałem grę, bo nieśmiertelność nie chroni nas przed tym by nas ktoś zobaczył.
Rozgrywka jest toporna, jednak jest coś w grze co przyciąga, bo chce się na własną rękę rozgryźć daną misję.
Pod względem graficznym gra bardzo się postarzała, ale oczywiście nie można mieć o to pretensji. Gra ma już w końcu na karku 13 lat.
Jeśli chodzi o dźwięk to nie zwraca się na niego zbytniej uwagi. Postaci mówią niewiele, odgłosy otoczenia i broni są w porządku, a muzyka pasuje do lokacji, może jednak po dłuższym czasie nużyć, zwłaszcza jeśli misja jest długa, albo ciągle powtarzamy daną misję.
Tak jak wcześniej wspomniałem, gra dzisiaj jest praktycznie nie grywalna, więc można ją potraktować jedynie jako ciekawostkę, aby zobaczyć jak zaczynał najdoskonalszy zabójca wszech czasów.
No naprawdę? No kto by pomyślał, no popatrz, dobrze, że się pojawiłeś, bo bez ciebie nic nie byłoby jasne. Jesteś taki mądry, powinieneś w policji pracować.
"No kto by pomyślał?" - Na pewno nie ty :D. Sadzisz się do kogoś, że czegoś nie rozumie a okazuje się, że sam nie rozumiesz. Ignoranci zawsze są tak żałośnie pewni siebie...
Ty to już tam swoją elokwencją nie błyszcz, tylko zapisuj się do policji, bo takich bystrzaków potrzebują.
Patrząc na to jak nie radzisz sobie ze zrozumieniem cudzych wypowiedzi raczej nie przyjmowałbym od ciebe rad, szczególnie tych dotyczących pracy. Źle bym na tym wyszedł. Zamiast dyktować komuś ścieżkę kariery po prostu przeproś.
Zapadać mi zapadła, ale nie mam już ochoty, szczególnie po takim czasie, o niej rozmawiać.
W ogóle zwróćmy uwagę na to, że na przykład przed misją z Lee Hongiem możemy zakupić duży karabin, którego nie da się schować do kabury. Gdy tak zrobimy to przed restauracją pojawiamy się trzymając go w rękach. W związku z tym jak ktokolwiek nas zobaczy to natychmiast podniesie alarm, czyli my de facto nie możemy kupić tej broni jeśli chcemy przejść grę. Wygląda na to, że twórcy bezmyślnie dodali ten karabin :D
Dodawanie bezsensownych rzeczy, których albo się nie da wykorzystać, albo są w ogóle niepotrzebne jest bardzo w stylu twórców tej gry. Weźmy też ten skok z balkonu na balkon. W tutorialu pokazują nam jak tego używać po czym następnym razem możemy tak przeskoczyć z balkonu na balkon dopiero w misji w hotelu. Ktoś zaprogramował i zrobił animację skoku z balkonu na balkon tylko po to byśmy w samej grze użyli tej opcji tylko raz. Strata pieniędzy.