Nic niezwykłego. Po Far Cry'ach 4 i 3(w takiej właśnie kolejności w nie grałem) miałem nadal niedosyt sandboxowego shootera. No cóż, Homefront sprawdza się tutaj... średnio, ale nie jest też najgorzej.
Osobiście lubię w shooterach fabułę, która jest "okey", nie oczekuje nie wiadomo czego, ale fajnie gdy wiadomo po co strzelamy do niemilców. No i tutaj jest tragedia. Północna Korea bez problemu podbija sobie USA... tak tak wiem, historia całej drugiej połowy XX wieku jest w grze zmieniona, no ale ludzie. Czemu nie Rosja czy Chiny? Albo chociaż Japonia... no albo... zjednoczona Korea. A tutaj mamy marny kraik, bez surowców naturalnych, z 10x mniejszą ludnością od tak podbijające USA. A Stany kupują od północnej Korei cały swój sprzęt dla wojska, eh... W kolejnej części równie dobrze możemy być ruchem oporu w Niemczech, które zostały podstępnie podbite przez Sosnowiec.
Do tego ta nasza postać... no nie wiem, mam dosyć typków, którzy nie mają żadnego głosu. Ja wiem, niby to, żebyśmy mogli się wczuć. Ale dla mnie ma to odwrotny skutek. Nasz bohater mógłby chociaż kiwnąć głową gdy ktoś się o nas pyta, a tak sprawia wrażenie jakby żył we własnym świecie. W niektórych grach to działa(np. w Stalkerze), a tutaj nie. Ale to też sprawa osobista trochę.
No dobra, ale fabuła w FPS-ie(zwłaszcza sandboxie) to tylko w sumie dodatek. To co najgorzej w tej grze to... dziwny feeling. W Far Cry'u czułem postać bardzo dobrze, tutaj zaś samo chodzenie/bieganie i strzelanie wydaje się nienaturalne. Grałem też bez celownika i strzelanie z biodra jest celniejsze niż przy mierzeniu, bo każda spluwa ma w tej grze recoil jakby to była armata jakaś. Samej broni też, pomimo tego recoilu, się nie czuje zbyt dobrze. Przypomina mi się Killing Floor(ogólnie średnia gra), gdzie broń była świetnie wyczuwalna. Ciężko dokładnie to opisać, ale to kwestia grafiki+dźwięków+odpowiedniego gameplayu, które sprawia, że broń czuje się jak w swojej dłoni.
A na czym polega gra? Od, biegamy, zdobywamy "fortece", wybijamy Koreańców, nic niezwykłego... można jeździć motocyklem, ale nie jest to zbyt przyjemne. Uczucie jest dużo gorsze, niż pojazdy w Far Cry'ach.
Dlaczego więc wystawiłem w sumie pozytywną ocenę? No cóż, nie gra się tak źle. Można polatać trochę po mieście, zwerbować innych bojowników by z nami razem walczyli, misji jest dużo i jest jakieś zróżnicowanie, a grafika jest fajna. Fajna gra, gdy po pracy chce się z 30 minut postrzelać bez zbytniego myślenia.