Wersja nieocenzurowana jak najbardziej zasługuje na 10/10. Scenę z banku pamiętam do dziś. Motyw z niebem też świetny.
Motyw z niebem jest najgłupszym i najbardziej bezsensownym momentem w całej grze. Przebija go tylko poprzedzająca go scena kiedy Hopkins wrzuca granat do kryjówki bandytów (mieli helikopter więc czemu nie polecieli dalej niż do pobliskiego lasu ?). Aktorstwo jest okropnie sztywne (wyjątkiem jest Fronczewski) w szczególności mam na myśli pana Gajosa który sprawia że wszystkie wypowiedzi brzmią za tak samo. Zero emocji,zero gry głosem,zero zaangażowania. Zamiast zagrać twardziela z FBI słyszymy znudzonego gościa pozbawionego jaj.
ale może hopkins nie miał być typowym twardzielem, tylko takim specyficznym bohaterem z dystansem, niczym detektyw na przykład? Nie ukrywam jednak, że Gajos nie popisał się jako dubingowiec. Nawet jak hopkins przez tego Baraninę (czy jak on się tam nazywał) zabił własną narzeczoną, to stwierdził zgon bez jakiejkolwiek emocji.
i zgodzę się, że gra miała kilka dziwnych zwrotów akcji. Np kompletnie nie rozumiem zamiany zakładników na hopkinsa i tego, że go nie zastrzelili tylko ogłuszyli. Motyw z niebem też jest głupi. Z jakąś podwodną bazą rownież. Wolfenhopkins3D to kompletne pudło. Czyli mówiąc ogólnie: gra była fajna, dopóki była rzeczywista, realna, przyziemna - czyli tylko pierwsze chaptery.