PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=855779}
8,2 1 790
ocen
8,2 10 1 1790
Horizon Forbidden West
powrót do forum gry Horizon Forbidden West

Aloy gada jak najęta. Jadaczka jej się praktycznie nie zamyka. Komentuje wszystko od podnoszonych rzeczy przez obserwowane maszyny i miejsca po spadanie na spadochronie i łykanie uzdrawiających jagódek. Jeżeli Aloy ma się na chwilę zamknąć to trzeba zamknąć grę. Dodatkowo Aloy pierdzieli często o rzeczach aż nazbyt oczywistych - coś w stylu gdy np. widzi rzekę: "Jak tam wpadnę będę mokra".

Nienawidzę domyślnej fryzury Aloy. Dobrze, że stroje w tej części mają hełmy lub zmieniaja uczesanie.

Aloy wspina się jak niemota. Często zawiesi się na jakiejś krawędzi i nie chce skoczyc w żadna stronę. Na szczęście w takich sytuacjach Aloy się puszcza, można ją zmusić żeby się puściła. Dodatkowo Aloy gramoli się na te skały z prędkością żółwia, a na płaskim terenie potrafi zatrzymać na kamyku wielkości paznokcia (na szczęście nie za często). Przez powyższe w tej części znacznie chętniej używa się szybkiej podróży i szuka ognisk

Aloy wstaje z gleby jak pracownik korpo w poniedziałek na 8.00. Gdy dostanie mocniejszego strzała od maszyny wstaje po nim z dobre 3 sekundy. Przy bardzo dynamicznych walkach(czyli wszystkich) trwa to po prostu wieki i bardzo frustruje.

Poczucie humoru Aloy jest mega drewniane. Większość jej tekstów wywołuje dreszcz żenady - to się akurat bardzo nie zmieniło od części pierwszej. Megasuchary.

Aloy ma głupie imię - w wolnym tłumaczeniu "Stopina"?!

Pomimo tych wszystkich wad Aloy ostatecznie się ją jednak lubi. Nie mam pojęcia dlaczego -strasznie mnie irytuje, ale nie odstręcza.

Sama gra deklasuje za to konkurencję grafiką i gameplayem. Zazwyczaj doceniam w grach fabułę, a gameplay wystarczy by był dobry. W HFW pomijam nudnawe dialogi by jak najszybciej wrócić do rozgrywki i polowania na maszyny. Wizualnie nie widziałem piękniejszej gry.

mastique

Usmialam sie ;) Ale zgadzam sie ze wszystkim co powyzej, gra jest piekna i ciezko sie od niej oderwac, masa misji a sama rozgrywka jest tak przyjemna, ze nie potrzebne mi rozumiec sens zadan i dlatego rowniez pomijam dialogi bo albo sa dretwe albo przedluzone do granic mozliwosci i nie chce sie tego sluchac poprostu. Sama Aloy bardziej mi sie podobala w jedynce byla taka mniej okrzesana, a dwojce wystarczy ze kolo kogos przejdzie i sie zalacza jej sie hero mode i leci zbierac kwiatki na grob jakiegos typa. Strasznie dobroduszna jest i troche juz rzygam ta tecza.

ocenił(a) grę na 6
karinatasza

Ja zmieniam jednak ocenę tej gry.Na początku dałem 4 bo pierwsze misje były dla mnie nudne i monotonne.Ale czym dłużej się gra,tym nabiera kolorów i bardziej wciąga w rozgrywkę.I w pełni się z tobą zgadzam że ja też się nie skupiam na sensie zadań,bo jakoś dla mnie to za dużo w tym fantastyki,taka czarna magia he he.Gram głównie tylko dla czystej rozrywki i na powalaniu wrogów ;)

mastique

Mnie Stopia (tak to tłumaczył quaz) aż tak nie denerwowała, chociaż fakt, że jej powtarzające się teksty mogą być irytujące. Choćby te przy szybowaniu ("Ale podmuch") czy zbieraniu roślinek ("Zostawię na później", "Potem może nie być okazji" itd.). NPC, za którymi podążamy też potrafią się irytująco powtarzać jeśli ich na moment zostawimy albo nie zrobimy od razu tego czego oczekują.

Znacznie bardziej przeszkadzało mi to jak Aloy co chwilę upada od uderzeń maszyn i długo się podnosi. To miało negatywny wpływ na przyjemność z walki. Mocno brakowało mi jakiejś formy blokowania ataków, bo spamowanie uników wygląda niezbyt fajnie. Jest to problem zwłaszcza podczas walk z ludźmi. Przeciwnicy mogą mieć tarcze energetyczne, Aloy też taką ma, ale używa jej tylko do szybowania. Mogli dodać jakiś słaby, krótki blok skuteczny w walce z ludźmi a znacznie mniej podczas starć z maszynami gdzie kluczowe są uniki. Zresztą ogólnie walki z bandytami są tu słabe, bo albo trzeba się turlać bez przerwy albo zbierać kolejne razy od przeciwników i łykać co chwilę leczące jagódki. Nie ma tu nic ciekawego, zwykłe powtarzanie kilku ataków. Dlatego dałem sobie spokój z oczyszczaniem wrogich obozów. Z maszynami walczy się o tyle fajniej, że są to widowiskowe i bardzo dynamiczne (często aż za dynamiczne - patrz ciągłe obrywanie i turlanie się) starcia. Maszyny są często ogromne i rozwalają różne elementy otoczenia rzucając się wściekle na gracza. No i tu dochodzi ciekawy element strzelania w słabe punkty, chociaż na PlayStation było mi z tym o wiele trudniej w porównaniu do pierwszego Horizona, którego ogrywałem na PC. Jednak sama koncepcja, że ludzie w tej grze rozwalają tak zaawansowane maszyny kilkoma strzałami ze zwykłego łuku jest dla mnie abstrakcyjna już od początku serii. Te śmieszne strzały zrobione z drewna i kawałków metalu tak naprawdę powinny ledwo zarysować maszyny, nawet po trafieniu w słaby punkt (w końcu te słabe punkty też są zwykle zrobione z metali). A tu można gromoszczękowi odstrzelić wielką wyrzutnię dysków za pomocą kilku zwykłych strzałów. Więc te wyrzutnie to są chyba mocowane taśmą klejącą.

Fabuła jest nawet ciekawa, chociaż nie przebije odkrywania prawdy o przedstawionym w grze świecie w pierwszej części. Tu już twórcy trochę popłynęli z fabułą a końcówka jest dla mnie mocno przegięta. Wiadomo, że w tej serii jest coraz więcej elementów sci-fi, ale tu poszło to za daleko i brakowało tylko wątku typu "wszechpotężne i nieśmiertelne istoty z kosmosu będące naszymi stwórcami" jak w wielu komiksach, grach i filmach. Chociaż w sumie prawie coś takiego tu pokazali. No i samo zakończenie jest mocno otwarte, gra kończy się przed największym wyzwaniem z jakim do tej pory przyszło się zmierzyć Aloy i jej towarzyszom. Rozumiem, że to furtka do kolejnej części, ale pozostawia niedosyt. Zwłaszcza, że nawet nie wiadomo jak w ogóle bohaterowie chcą podjąć się tego teoretycznie niemożliwego wyzwania.

Ogólnie jednak gra bardzo dobra, mnóstwo nowych maszyn, można wreszcie latać na jednej z nich a graficznie jest rewelacja. Tylko te walki i fabuła mogłyby być lepsze.

ocenił(a) grę na 8
mastique

Mnie rozwalił tekst przy nurkowaniu "Jestem rybą, kumasz?!" XD To są rzeczy które na pewno poprawią w patchach, tak samo jak to upadanie i wstawanie które trwa wieki i niesamowicie mnie irytowało przez co zmieniłem poziom trudności na normalny po kilkunastu godzinach. Fabuła nie fascynuje tak jak w jedynce (mało tajemniczości), ale i tak uważam że to gra na tym samym poziomie jak jedynka w swoich czasach. Widać że włożono w produkcję sporo serca, całość zajęła mi prawie 80h a dalej nie wbiłem platyny - w Zero Dawn platynę miałem po 30h.

ocenił(a) grę na 6
mastique

Ta gra to jedna bzdura i nuda.Powiem tak,tylko super grafika 4K ją ratuje,że chce się grać w nią.Fabuła nic ciekawego,spotkane po drodze różne postacie mało ciekawe,aż nie chce się wchodzić z nimi w dialogi.Męczące zbieranie różnych gratów i roślin.Dziwi mnie tylko ta wysoka ocena tej gry.Przecież to nawet nie ma co porównywać np.do takiego genialnej Lary z TR,tam chociaż coś się dzieje ciekawego i jest sporo akcji,a mimo to ta śmieszna gra ma wyższą średnią.Śmiech na sali.Jedynie się cieszę że nie wydałem na nią nawet 1 gr.bo już w zestawie ją miałem razem z PS5

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones