Wpis archiwalny, 2017r:
Programiści ze Sztokholmu zaserwowali nam niezły pasztet.
Fatalny model jazdy, powodujący, że przemieszczanie się pojazdami staje się mordęgą. Fatalny system celowania i eksterminowania przeciwników, uśmiercający jakąkolwiek przyjemność płynącą z rozgrywki.
Mapa (jej ogrom) z początku robi piorunujące wrażenie. Im głębiej jednak w dżunglę, tym dotkliwiej zostaje obnażona panująca pustka. Pustka i nuda! Wszak ile wiosek można przejąć, zanim ziewanie zdominuje mięśnie anatomiczne naszej twarzy?
Poza głównym wątkiem fabularnym, mamy możliwość wykonania około 300 misji pobocznych. Szkopuł w tym, że zmieniają się tylko opisy, clou zadania pozostaje wciąż takie samo. Nuda!
Wizualnie jest bardzo nierówno. Podobać się może woda, wschód i zachód słońca. Całej reszcie bliżej do czasów PS2 aniżeli jej następcy.
Szukając atutów, twórców należy pochwalić za ilość maszyn, którymi możemy sterować oraz...cutscenki.
Zdecydowanie nie polecam! 3,0/10