Ten tytuł mnie od dawna intrygował i choć długo odkładałam moment rozpoczęcia tej gry, to dzisiaj w końcu znalazłam na nią czas. Wytrzymałam może 20, maksymalnie 30 minut rozgrywki. Pierwsze, co zaczęło mnie irytować to muzyka. Szczerze mówiąc wolałabym, żeby jej nie było. Początkowo budowała klimat, potem spowodowała ból głowy. To chyba największy minus tej gry. Zawsze zwracam uwagę na brzmienie i choć początkowo było dosyć ciekawie pod względem dźwięku, tak później czułam się znudzona. Tajemniczy charakter "fabuły" również zaczął ciążyć. Kairo nie jest zdecydowanie dla osób lubiących akcję - jej tu po prostu nie ma. Jeżeli kogoś ucieszy sam fakt rozwiązywania zagadek i badania coraz to nowego otoczenia, to gra rzeczywiście przypadnie mu do gustu. Inaczej będzie się męczyć jak ja. Grafika i kolorystyka - wszystko jest tutaj naprawdę minimalistyczne i trzeba pobudzić nieco swoją wyobraźnię, żeby zobaczyć coś więcej niż zielony sześcian. To miła odskocznia od tych pięknych tworów i Kairo ma ewidentnie za to plus. Gdy utkniemy w danym miejscu, zawsze możemy skorzystać z podpowiedzi. Nie są one chamskie i nie odbiorą nam przyjemności w rozwiązywaniu zagadek, tylko nieco nakierują nas na odpowiedni tok rozumowania. Nie trzeba się zatem bać kliknięcia na "Hints" ;)
Czytając opinie tych, którzy wytrwali do końca, Kairo wydaje się być całkiem ciekawe i pomysłowe. Niestety nie należę do osób, które uwielbiają tworzyć nie wiadomo jakie historie na podstawie kilku pikseli. Lekcje języka polskiego zabiły moją nadinterpretację, niestety. Nie umiem podzielać entuzjazmu i pozytywnych opinii z innymi graczami, bo po prostu nie widzę tego fenomenu, co oni. Prostotę doceniam, muzykę minimalnie, ale reszta jest dla mnie po prostu wymyślona. Lubię, gdy można coś interpretować na wiele sposobów, ale nie widzę tych interpretacji dla Kairo.
Daję 4 na 10. Głównie za grafikę, całkiem ciekawe otoczenia, zagadki i mało, ale wystarczająco kierujące podpowiedzi. Być może byłoby więcej gwiazdek (lub mniej), gdybym dotrwała do końca, ale szczerze mówiąc okazało się, że to nie do końca mój typ gry.