PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=701003}
6,0 886
ocen
6,0 10 1 886
Kholat
powrót do forum gry Kholat

Jak tam wasze oczekiwania? Za dużo o formie gry nie wiemy, a i cena- 45zł- wydaje się być wyważona. Czego się spodziewacie?

użytkownik usunięty
Polindak

Petardy :)

ocenił(a) grę na 1
Polindak

Beznadzieja szkoda kasy

elosidzej

elosidzej weź uargumentuj a nie w ciemno lecisz :P Serio pytam.

ocenił(a) grę na 1
Polindak

Powiem tak jak nie poprawią optymalizacji to zeby w nią zagrać nw co pomoże ja na GTX 980 4 GB gra ma od 19 do max 35 fps także nie da się pograć a grafika nowa za 2,400,na razie daje 1 jak poprawią to to zagram i ocenie na nowo :)

ocenił(a) grę na 4
elosidzej

Popieram, optymalizacja i wysokie wymagania dla gry w której prawie nic się nie dzieje, nie jest to sandbox, na ekranie nie ma za wiele, śnieżyca wszystko zasłania i jak to w innych grach nie ma 30-40 przeciwników na ekranie, bujnej roślinności a grafikę żrę jak głupia, do tego potrzeba takiego sprzętu jak do wieśka 3 co najmniej, lekkie przegięcie...

WujekChu1ek

Właśnie pograłem z 30 minut o ile na wieśku mam 45 do 50 fps na wysokich przy moim radeonie 79703gb to tu praktycznie na pustym ekranie coś mi ścina.... jaja.

ocenił(a) grę na 4
Maverick0069

No też brechtałem, mi nawet muli w menu czasem hehehe:)

ocenił(a) grę na 1
WujekChu1ek

Trzeba czekać na update z poprawkami o ile coś takiego wyjdzie,jak by to była zagraniczna gra to już pewnie by była poprawka ale tu poczekam lub wogule nie wyjdzie tak jak w Haunted House - Cryptic Graves

Maverick0069

Chociaż nie ma co się sugerować ocenami elosidzeja bo dla niego nawet wiedzminy to nieporozumienie:)

ocenił(a) grę na 4
Maverick0069

Ja pograłem chwilę i nie gram dalej bo nie ma sensu nienawidzę jak nie ma płynności w grze, chociażby te stałe 30 klatek, ocenie jak poprawią optymalizację i przejdę ją całą, a ocenami innych ludzi nigdy się nie sugeruję, bazuję raczej ba własnych doświadczeniach i odczuciach. Pisz jeżeli wyjdzie jakiś patch do tego shitu bo bym pograł:P pozdrawiam

ocenił(a) grę na 1
Maverick0069

Tak jak mówisz ale czy widzisz do jakiej gry jest forum ? no to fajnie że zrozumiałeś

elosidzej

Spoko :)

ocenił(a) grę na 3
Polindak

Skończyłem dosłownie przed chwila i z bólem muszę stwierdzić, że Kholat nie trafi do grona udanych polskich gier, które wyszły w ostatnim czasie. Gra miała potencjał, ale zamiast klimatycznego horroru nie bazującego na jumbscarach dostaliśmy Symulator Czytania Mapy 2015. Cała rozgrywka opiera się na tym, żeby znaleźć odpowiednią drogę w labiryncie ośnieżonych górskich terenów w najgorszych możliwych warunkach pogodowych. Tak, zamieć towarzyszy nam praktycznie przez cały czas i z radościom witamy wejście do jaskiń, gdzie chociaż przez chwile możemy widzieć co się dzieje na ekranie. Może się wydawać, że o to chodziło, ale gdyby walczyło się tylko i wyłącznie z widocznością to nie byłoby jeszcze tak źle. Gracz musi walczyć również z optymalizacją, która pozostawia delikatnie mówiąc dużo do życzenia. Jeśli śnieg zacznie padać jeszcze mocniej to spokojnie możemy liczyć na spadki FPSów nawet jeśli dysponujemy niezłym sprzętem.

Wracając jednak do rozgrywki to tak jak napisałem, gra polega na czytaniu mapy. Mamy kompas, mapę i współrzędne do których musimy się dostać. Gra nigdy nie pokazuje w którym miejscu na mapie się znajdujemy, dlatego musimy kminić, zapamiętywać każde punkt topograficzny i modlić się, żeby gdzieś po drodze znaleźć jakąś notatkę, która oprócz dostarczenia informacja pokazuje nam współrzędne swojego odnalezienia. Tylko dzięki temu jesteśmy w stanie określić czy dobrze idziemy i nie znajdujemy 100 metrów dalej niż powinniśmy. Znalezienie notatek odbywa się dwoma sposobami: albo znajdujemy gdzieś zapisane przeważnie na skale współrzędne i próbujemy jakoś się dostać w ich miejsce albo działamy na słuch, ponieważ każda notatka blisko której jesteśmy wydaje charakterystyczny odgłos "przewracanych przez wiatr kartek". Dlatego idąc gdziekolwiek warto cały czas nasłuchiwać czy coś nie szeleści. Niestety nawet jak usłyszymy taki dźwięk to jeszcze nie oznacza, że zaraz zdobędziemy notatkę. Zwykle odgłos jest słyszalny w takim promieniu, że notatka może wcale nie znajdować się blisko nas, tylko będziemy musieli znaleźć do niej odpowiednią drogę, a to przy śnieżycy i spadku FPSów może stanowić nie tak małe wyzwanie. Każda odnaleziona notatka równa się zapisowi gry. Oznacza to, że jeśli znajdziemy notatkę i zapisze nam grę, będziemy musieli znaleźć kolejną, żeby znowu zaliczyć zapis. Są oczywiście jeszcze ogniska, przy których możemy dobrowolnie zapisywać grę, ale na całej mapie jest ich nie wiele. Bardzo często się zdarza, że jeśli przez przypadek zginie nam się zanim znajdziemy kolejną notatkę to teleportujemy się do wcześniej znalezionej i MUSIMY nadrobić całą drogę, żeby znowu dostać się tam gdzie byliśmy. Nadrabianie drogi to chyba najgorsza rzecz jaka istnieje w tej grze. Wszystko ze względu na utrudnioną widoczność, przymus czytania mapy i sprint, który trwa może kilka sekund, a później nasz bohater wypluwa płuca jakby ważył ponad 200 kilogramów. Powrót do wcześniejszego miejsca, cofnięcie się ze ślepego zakątka, podróż do ogniska to straszna męczarnia w tej grze. Idziesz i nic kompletnie się nie dzieje, a że nie możesz w żaden sposób przyśpieszyć swojej postaci na dłużej niż kilka sekund gra opiera się na oglądaniu przez większość czasu ośnieżonych drzew, pagórków, drogowskazów oraz ciągle panoszącej się śnieżycy. Wiem, że miało to być klaustrofobiczne doznanie, ale ta monotonia zabija po prostu jakiekolwiek doznania.

Dobrze, czas przejść do historii i klimatu. Na początku lądujemy w środku jakiegoś miasteczka i kompletnie nie wiemy co i jak. Nikt nam nic nie wyjaśnia, nikogo nigdzie nie ma i i szukamy jakiejkolwiek drogi, żeby przejść dalej. W końcu następuje prawdziwa zamieć i otacza nas wszechwładna biel. W końcu znajdujemy namiot i okazuje się, że jesteśmy w górskim wąwozie, gdzie dzieją się cuda i dziwy. Prawie cała fabuła przekazywana jest nam przy pomocy notatek mniejszej i większej wagi. Żeby skończyć grę musimy znaleźć kilka notatek których współrzędne mamy zapisane na mapie, a to czy znajdziemy inne notatki zależy już tylko od nas. Jeśli ktoś już zdecyduje się grać w Kholat uprzedzam, żeby szukał innych notatek, bo inaczej fabuła będzie całkowicie niezrozumiała. Same notatki nie są niestety zbyt ciekawe. Jedynym wyjątkiem są te pochodzące z pamiętnika dziewczyny, która należała do grupy zaginionej kilka lat temu. Są one klimatyczne i ciekawe. Cała reszta jest tak niesamowicie nudna, że z trudem było mi jej czytać. Problemem tej gry jest to, że jeśli nie wyczyścimy całej mapy z notatek to tak naprawdę nic nie będzie dla nas jasne. Chociaż w sumie nawet jak je zbierzemy to i tak nic nie będziemy wiedzieć. Im bliżej końca i im więcej notatek cała historia staje się chaotyczna i pozbawiona sensu. Zamiast czegoś prostego pojawiają się nowe wątki, które niekoniecznie pchają fabułę w dobrą stronę. Samo zakończenie pozostawia nas w głębokiej niewiedzy i szczerze mówiąc, ja nawet nie chcę wiedzieć co ono oznacza. Nie lubię jak fabuła zaczyna rozchodzi się na boki i stara się nam zaserwować jakieś artystyczny, głęboki nonsens.

Jedyną naprawdę wyróżniająca się rzeczą w Kholat jest muzyka. Jest ona naprawdę świetna i idealnie oddaje nastrój grozy, mimo, że tak naprawdę w tej grze nie ma się czego bać poza śmiercią i przymusem wracania w to samo miejsce przy obowiązkowym szukaniu drogi. Nie zdradzając za dużo w grze występuje postać, która nam przeszkadza (czyt. zabija). Po pierwszym spotkaniu z nią całkowicie przestajemy się jej obawiać, bo wygląda po prostu śmiesznie. Nawet jak weźmie nas z zaskoczenia to zamiast podskoczyć na fotelu wkurzamy się, że trzeba będzie znowu tam iść.

Podsumowując, ja osobiście nie polecam Kholat. Bawiłem się przy nim dobrze na samym początku, a potem jedynie mnie irytowało chodzenie i szukanie niezbyt interesujących notatek, które zamiast wyjaśniać fabułę tylko w niej mieszały. Ode mnie 3/10, czyli gra słaba.

ocenił(a) grę na 1
Skaza

Dokładnie gra to totalna padaczka...

ocenił(a) grę na 3
elosidzej

Zaginięcie Ethana Cartera było chociaż ciekawe i miało jakieś zagadki.Natomiast Kholat to monotonne chodzenie po nudnej śnieżnej,pustej i ciemnej mapie w celu szukania miejscówek i karteluszek(jak to nazwał Rojo).Pograłem trochę i nie dałem rady.Gra jest po prostu nudna,monotonna a orientacja w terenie fatalna(bo wokół widać tylko ciemność i śnieg).Zakończenie gry obejrzałem na you tube i było fatalne.Fabuła praktyczni nie istnieje.
3/10(a nie 1/10) jest tylko za klimat i elementy grozy.A tak po za tym gra jest ogromnym zawodem.Nie mam pojęcia po co zatrudnili znanych aktorów do tej gry.Chyba tylko po to,by zwabić potencjalnych kupców gry.

Skaza

Podpisuję się pod tym. Gra na więcej niż 3/10 nie zasługuje. Monotonia monotonię pogania. Już Betrayer choć oparty na podobnym, ale powielanym schemacie był ciekawszy, bo była tajemnica, którą chciało się rozwiązać plus walka, ukryte kufry i ATMOSFERA - czyli coś czego przede wszystkim zabrakło grze Kholat. Dałem za tę grę niewiele ponad 4 zł, ale współczuję tym, którzy zapłacili za te produkcję kilkadziesiąt złotych...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones