Teraz każda indie gra dostaje dobre oceny za to że jest indie ale tej grze nakręcił się naprawdę przesadny hype.
Och jaki mrok i smutek ojojoj.
Zakończenie pokazuje tylko że twórcy nie mieli pomysłu na to a ludzie teraz dopisują niestworzone interpretacje. Stworzyli czarną grę, takie artystyczne to jak "Czarny kwadrat na białym tle".
Może nie oceniam tej gry aż tak negatywnie, ale i tak jak dla mnie to "Limbo" jest rzeczywiście bardzo mocno przereklamowane i wciąż nie widzę powodu, aby dać tej produkcji więcej niż 7.
Hej, "czarny kwadrat na białym tle" to też sztuka. Połowę z dzieł Picassa (jeśli nie wszystkie) też zaliczyłbyś do pseudo-sztuki. :)
Co do zakończenia, fakt, całkowicie zbędne.
Mi się właśnie ten minimalizm podobał ale gusta są różne. :]
Przede wszystkim ja nie patrzę na tę grę, jako na rzecz, która próbuje być dziełem sztuki. To po prostu gra z fenomenalną oprawą audio-wizualną z bardzo fajnymi rozwiązaniami. Żeby miała być artystyczna, to musiałoby w niej być coś więcej. A co jest? Nic. To przecież tylko platformówka. Ale bardzo fajna i oryginalna. Nie ma sensu ani dopatrywanie się w niej objawienia, ani krytykowanie za pseudo-artyzm.
Brakuje tej grze historii i zakończenia. Motywacji by przedzierać się przez kolejne zagadki. Myślę, że wszechobecna w niej atmosfera beznadziei, depresji i śmierci byłaby bardziej przejmująca.
Z pewnością nie każda gra posiada wartość artystyczną, ale Limbo moim zdaniem zdecydowanie tak - przez swoją oprawę wizualną wychodzi poza ramy czystej rozrywki i staje się interaktywnym obrazem. Przy okazji, 'dopisywanie niestworzonych interpretacji' jest w sztuce wysoce wskazane.
Interaktywnym obrazem jest mniej więcej do 1/4 gry. Do czasu gdy wszystko inne zaczynają przysłaniać zagadki na których to skupili się autorzy nie mając pomysłu na dalsze tworzenie klimatu.
dokładnie... początek bardzo dobry szczególnie te przygody z pająkiem albo przerażające dzieci, które nie wiadomo dlaczego próbują cię zabić... I moje ulubione momenty to jak chłopaczek biegnie sobie po pniach a tu nagle ta kula i trach... a potem ten mocny dźwięk by podkreślić sytuacje... coś niesamowitego ale tylko do mniej więcej 1/4 jak już ktoś wspomniał. To chyba była tylko taka podpucha na początek by potem męczyć się z bezsensownymi (chociaż ciekawymi) zagadkami logicznymi, do zakończenia nie będę się przyczepiał. Po połowie gry poczułem się jakbym grał w kolejną gierkę zręcznościowo logiczną rodem z GRY.PL. Niczym ta rozgrywka sie nie różniła. Brak sensownej fabuły obniża moją ocenę do 7,5 i nie zaokrąglę w górę tylko w dół ;]
Zakończenie akurat było rewelacyjne, jak wolisz innego typu zakończenia, to zagraj w Mario Bros. Doczepić się natomiast można co do późnych etapów gry, gdzie zbyt duży jest nacisk na zagadki typu przesuń skrzynię, pociągnij dźwignię, włącz coś tam. Klimat mocniejszy był na początku. A zakończenie nie jest wynikiem brakiem pomysłu - świetnie się wpisuje w klimat Limbo - miejsca wiecznego zawieszenia. Dla mnie ta gra to rewelacja.
Głupi jesteś. Tu nie chodzi o interpretację tylko, że gra choć jest tak prosta i minimalistyczna to i tak gra się w nią świetnie, do tego jeszcze wciąga jak cholera. Gra dosłownie odwraca wszystko do góry nogami i zmusza gracza do nieszablonowego myślenia. Wracaj do grania w FPS albo inne bezmózgie produkcje jeśli to jest dla ciebie za "mondre".