Hejoł! Tak się zastanawiam, macie jakieś pomysły na to, żeby się ,,przygotować'' na Andromedę? Ja tam postanowiłam, że znajdę masę obrazów z ME i kosmosu i ustawię to na tapetę, itp.
A wy? Macie jakieś pomysły co zrobić, żeby nie zapomnieć o ME:A i umilić sobie czas czekając na nią?
ja komiksy czytam w formiecydrowej , bo nigdzie nie mogę znalezc ani ksiazki i komksu w formie papierowej :(
Książki mają straszne tłumaczenie. Czyta się to ciężko i brak jakiejkolwiek korekty czy redakcji. Ale lepsze to niż czytanie po angielsku :)
Komiksy ciężko znaleźć, ale mają opinie jeszcze gorsze niż książki, więc może jednak nie warto. Dobrze jest poczytać sobie poradniki, bo można znaleźć sporo misji, których nie wykonaliśmy i przechodzić grę jeszcze raz odkrywając coś nowego :)
A ja jakbym, umiała korzystać z programów do przerabiania filmów i taki miała, to aż bym to zakończenie przerobiła :)
Ło panie! Jakie chciałabym zakończenie, a jakie mogłabym zrobić to zapewne dwie różne sprawy. Ale mówiąc szczerze, to sama nie wiem, musiałabym najpierw mieć to narzędzie, a potem dopiero wymyślić, bo jeszcze nie wymyśliłam. Ale dobrze by było, gdyby, jak raz ktoś pisał na forum ME3 finałowa bitwa na Ziemi była dłuższa, bardziej rozbudowana i widoczna. Np, jak najpierw wysiądziemy z promu to razem z nami idą krogańscy wojownicy, asari, rakni (W końcu inaczej po jaką cholerę one są w tej wojnie?) itp, i można byłoby im pomagać by nie padli, gdzieś by nas wysłali by pomóc na linii salarian, bo nie dają sobie rady. Nasi towarzysze dowodziliby jakimiś oddziałami i można by im pomóc. Byłoby więcej tych żniwiarzy na Ziemi i mogli faktycznie w czasie walki zrównać z ziemią budynki, była bardziej realistyczna ta bitwa. I trudniejsza, tak, żeby faktycznie odczuć, że to ostateczna bitwa, albo wygrana, albo nic. I byłby tam Lewiatan, który razem ze statkami sojuszników niszczył by żniwiarzy na Ziemi. Potem wszystkich by się spychało aż do kanału i tam taka ostateczna bitwa, Zwiastun, inni Żniwiarze, ich żołnierze kontra Shepard, nasi Towarzysze, Lewiatan, wszystkie oddziały naziemnie, itp. Wiesz, taka epicka walka o wszystko. I Lewiatan walczyłby ze Zwiastunem, a my pod koniec tej walki poszlibyśmy z dwójką towarzyszy do kanału i tam po jakimś czasie w Cytadeli doszłoby do takich zniszczeń wskutek walki Zwiastune i Lewiatana, że trzeba byłoby odesłać towarzyszy i iść samemu. Też tak mocno poturbowanemu jak w oryginale i dalej byłby tak jak w oryginale Anderson i Iluzja, i byłoby tak jak z Sarenem + plus walka z Iluzją. A reszta może być taka jak w oryginale, ale w epilogach byłoby więcej wyjaśnione, co z naszymi towarzyszami, co z Normandią, itp.
Całkowicie Cię rozumiem. Zabrakło mi tego patosu ostatecznej bitwy. Cut scenki na końcu były w porządku, natomiast sama rozgrywka już nie tak bardzo. W pierwszej części Dragon Age zastosowali świetny zabieg połączenia sił sprzymierzonych ras. Mianowicie, wszystkie rasy kompanów, które do nas dołączyły, ewidentnie brały udział w bitwie. W ME zbieramy tylko ładny opis i wyższy numerek. Ewentualnie malutką zmianę podczas finału.
Nie zapominajmy o tym kolosalnym, niesamowitym, ostatecznym bossie, który stoi nam na przeszkodzie ukończenia serii... https://qph.is.quoracdn.net/main-qimg-ffa83aab053b681b46ca70f7f7ccab3c?convert_t o_webp=true
To był najcięższy boss w historii gier! Zabił mnie dobre trzy razy, jak sprawdzałam sobie wszystkie zakończenia!
Skoro BW zrobiło w Dragon Age takie połączenie ras i wielką bitwę to czemu nie mogli zrobić tego w ME? EA zakazało, bo szkoda im było czasu?
Wyszło przecież DLC rozszerzające zakończenia, chociaż jeszcze nie grałem w tą wersję to podobno ma się 3 do wyboru zakończenia.
Można poskładać modele postaci z papieru, nawet model samej Normandy. Jest sporo tego w sieci i za darmo :) Zacząłem składać Normandy, ale zabrakło mi czasu na skończenie :/ Może kiedyś :)
Proponuje wpisać wójkowi Mass Effect papercraft, bo na angielskich stronach łatwiej znaleźć. Ja mam na kompie pełną kolekcję, m.in. : EDI, Shepard w wersji damskiej, Garrus, Grunt, Javik, Legion, Liara, Mordin, Tali w 3 wersjach, M-35 Mako, M-44 Hummerhead, SR-2 Normandy, SR-1 Normandy, UT-47A Kodiak, do tego kilka modeli broni znalazłem.
Niektóre, szczególnie postacie są dość trudne, ale warto się pomęczyć :) Mam w planach wykonać wszystkie modele, ale wiadomo, że ciężko z czasem i odwlekam.
A podałbyś jeszcze link do tej strony skąd Ty bierzesz modele? Bo nie jestem pewna czy dobrze trafiłam. I czym otwierasz pobrane pliki, jakim programem, aplikacją?
Ściągałem z paper-replika.com, na deviantart.com można znaleźć. Większość jest w .pdf, ale trudniejsze modele są w Pepakura Viever otwierane. Są to modele 3D, a program umożliwia ich oglądanie i wydrukowanie w .pdf wszystkich części. Jednocześnie stanowi świetną instrukcję do składania, bo można obracać elementy w 3D i dokładnie obejrzeć ich miejsce w modelu. Program Pepakura Viever jest darmowy a pliki mają rozszerzenie .pdo
Obsługa jest dość prosta, trzeba pogrzebać w funkcjach, żeby znaleźć opcję druku elementów do pliku .pdf i dalej można sobie je wydrukować.
Składałem przy pomocy tego programu kilka modeli, np. głowę smoka :) Okno programu jest dzielone i po lewej jest model 3D a po prawej strony z częściami. Kliknięcie na element na stronie z częściami podświetla go na modelu 3D.
Samo składanie wymaga wprawy w wycinaniu i znajomości kleju, ale pierwsze kilka modeli wyrzuciłem do kosza zanim coś godnego pokazania zrobiłem :) Cierpliwość najważniejsza :) Używam w zasadzie Adobe Reader, Pepakura Vievier i drukarka Canona, która już ma za sobą parę lat pracy.
Używam kleju szewskiego lub do butów, tzw. poliuretanowy, bo jest tani, szybko schnie, ale daje czas na poprawki, jest przezroczysty i ogólnie dobrze mi się z nim pracuje.
Masz może jakiegoś bloga, albo cokolwiek na czym prezentujesz swoje dzieła (ich fotki) nielicznym? Jaram się jak dziecko jeżeli chodzi o takie rzeczy, niestety zdolności manualno-artystyczne nie wykraczają poza umysł dwunastolatka, więc nie jestem w stanie samemu czegoś takiego zrobić :)
Od nie dawna mam bloga, ale nie wiele modeli tam wstawiłem, bo sam dopiero się uczę i się obawiam,że się prace nie spodobają :)
http://www.photoblog.pl/radoslawpapercraft aktualnie mam tam zaczęte kilka modeli, i trochę zaniedbałem to hobby, ale jest też parę innych wstawek z innych moich zajęć :) Lubię kolekcję i puzzle. Początki zawsze trudne i wiele prac zwyczajnie porzuciłem w połowie, bo okazały się za trudne. Np. złożyłem nogi i tors z rękami postaci, ale głowy nie dałem rady, bo części były wielkości łepka od zapałki :D Ale pomału się wszystkiego uczę. Można zaczynać od bardzo prostych składanek typu cubecraft. Trzymam się z daleka od modeli historycznych, bo to inna bajka, chociaż zanim podłączyłem się do sieci składałem Małego Modelarza, to poziom tych składanek był zdecydowanie za wysoki na początek, a sama tematyka koszmarnie nudna. Ciągle statki, samoloty itp. Osobiście wolę modele fantasy i si-fi, bo dają pole manewru i jak się coś zepsuje to zawsze można powiedzieć,że tak ma być, bo to moja wizja :D
Aktualnie dumny jestem tylko z modelu orła z canon creative park, bo kosztował mnie dużo pracy i jest w pełni skończony :) Spasowanie elementów w modelach canona bywa różne, więc trzeba trochę się namęczyć lub pokolorować krawędzie by zatuszować nierówności. Mam postanowienie noworoczne, żeby skończyć model smoka i zacząć model Normandy, bo jest to piękny statek.
Dzięki, o coś takiego mi chodziło ;) Głowa smoka wyszła Ci obłędnie, widać fach w ręku. Orzeł też miażdży, doskonały dobór kolorów, jest na czym oko zawiesić. W takim razie, trwaj w postanowieniu i wrzucaj jak tylko skończysz! Fandom będzie dumny.
Dziękuje:) Może dzięki takim opiniom wezmę się w końcu do pracy :D Bo chociaż największym hobby jest oglądanie filmów i seriali to czasem trzeba się wziąć za coś innego :D
Dziękuje:) Polecam zacząć od czegoś prostszego niż postać z Mass Effect :D Bo można się zrazić poziomem trudności, ale z papieru można zrobić wszystko i sam fakt,że ze zwykłego bloku technicznego można zrobić dowolny model i zawsze nawet najprostszy przynosi satysfakcję i uczy czegoś nowego :)
Zagram w gry Star wars, KOTOR i SWTOR to ci sami twórcy co Mass effect, ba SWTOR różni się chyba tylko systemem walki, w tym wypadku lepiej zagrać w serię Jedi Knight. Po za tym obejrzę jeszcze Lost Paragon i może przeczytam jakąś książkę i komiks w uniwersum o ile wyjdzie w Polsce.