Pytam bo sam zawsze miałem z tym problem. W każdej części lubiłem co innego.
W jedynce zacząłem Vanguarem, ale potem zacząłem stawiać na żołnierza (bo ma ciężkie zbroje a ja nie lubię nie móc czegoś fajnego ubrać:P)
W dwójce szybko pokochałem tankowatość strażnika.
W trójce możliwość przechodzenia gry bez strzelania casterem adeptem.
Przy czym praktycznie w każdej z tych gier na drugim miejscu mógłby być infiltrator jak dla mnie.
Gdy ukazała się edycja legendarna chyba po raz pierwszy przeszedłem całą trylogię jedną klasą i był to strażnik. Niedawno (w sumie tak z pół roku temu, zajęło mi trochę bo przerwy robiłem) podjąłem decyzję o próbie przejścia całej sagi jedną klasą na insanity. Postawiłem na strażnika ponownie przez jego defensywne atuty tak ważne w dwójce i trójce. Ponadto w trójce okazało się, że też może być interesującym kasterem mimo, że pancerz technologiczny spowalnia cooldowny.
Z perspektywy nie wiem czy dobrze wybrałem. Udało się a nie wiem czy kimkolwiek innym dałbym radę (pewnie każdą klasą się da i jak ktoś inną lubi to może nią śmiało próbować), ale tak z perspektywy wybrałem Strażnika dla jego defensywy. I choć teraz nie pamiętam wrażeń z dwójki (kończyłem jedynkę i dwójkę w grudniu a trójkę dopiero teraz w kwietniu) więc może tam pancerz technologiczny nie raz tyłek ratował (pewnie tak było) to w trójce... ginąłem tak szybko i często, że podejrzewam, że klasami bez tej umiejętności dużo trudniej by nie było. Czy ta jedna kula więcej przed zgonem aż tyle zmienia? Zwłaszcza, że przecież są też inne defensywne umiejętności... W każdym razie dla chcących spróbować a nie wiedzących co wybrać strażnik jest naprawdę fajną opcją. W ME2i3 gdzie ważne jest zdejmowanie osłon z wroga warp i overload są świetnym zestawem narzędzi. Criowybuch w dwójce na insanity pewnie się nie przyda, ale w trójce nie każdy ma osłonę okazał się użyteczny. Throw przydaje się w dwójce a w trójce nawet bardzo. Granatów dwójce i trójce nie lubię jakoś więc tylko ich nie używałem, ale poza nimi w dwójce prawie każdej z pozostałych umiejętności a w trójce każdej.
Mimo to chętnie kiedyś spróbowałbym inną klasą przejść taką samą drogę. Ale chyba już nie na insanity. Każda gra ma trudne momenty (jedynka stosunkowo łatwa moim zdaniem), ale na insanity te trudne momenty naprawdę frustrują. Było kilka starć w samej trójce w tym przynajmniej 2 w dodatku na omedze gdzie po kilkunastu nieudanych próbach chciałem rzucić wszystko w diabły i się poddać. I właśnie sugerują mi, że może strażnik w nich wiele nie dawał. Bo padał tak szybko pod ogniem licznnych wrogów, że inne klasy szybciej by nie mogły. Ale kto wie. Może dzięki temu, że gralem nim to wiele innych starć które jako wymagających nie zarejestrowałem inną klasą by takie były?