Gra wiecznie żywa. Wspaniały klimat, narracja, wygląd Maxa, muzyka. Chciałem znowu przejść
trylogię, po kolei, ale chyba z wiekiem tracę cierpliwość i nerwy, bo wylałem dzisiaj dość
przekleństw podczas przechodzenia Byzantine Power Game w części pierwszej, i nie wiem czy
chce mi się dzisiaj dalej przeklinać. A mógłbym kurcze przejść już dzisiaj... Anyway, mimo iż gra
wyciska ze mnie nerwy to i tak ją kocham. Pierwszą część uważam za najlepszą, zaraz po niej
druga, no i na trzecim miejscu MP3.
Skoro wyciska nerwy to chyba nie jest grą wiecznie żywą, bo widać, że model rozgrywki się zestarzał.
Przecież podczas gry w MP1 i 13 lat temu ludzi nierzadko szlag trafiał. Wychodzi więc na to, że albo model rozgrywki zestarzał się w kilka miesięcy, albo zwyczajnie nie masz racji.
A cóż wam tak strasznie przeszkadza w tym modelu rozgrywki?? Wiadomo, wszystko idzie to przodu, MP i tak był ponadczasowy;) Grałam i trzynaście lat temu, i rok temu, i nadal nic mi tu nie przeszkadza;)
Grałem w 1000 gier ale Max Payne jest dla mnie jedna z najlepszych gier .Klimat noir mroczny brudny obskurny Nowy Jork podczas snieżycy ma swój klimat , dobra dojrzała fabuła mocna historia odwołania do mitologi Nordyckiej okultyzmu wielu filmów książek itp. wspaniała narracja i monologi Maxa ,komiksowe wstawki to przeszło już do klasyki gier. Jak dla mnie bullet time to tylko dodatek do świetnej gry nie każdy potrafi ją docenić ale dla wielu to gra legenda . Przynajmniej raz w roku przechodzę całą serie, do innych tytułów jakoś tak chętnie nie wracam.