Pierwsza część to zupełnie inna gra od następnych cześci. Ze względu na dużą swobodę działań ( wrogowie mają stożek widoku więc wystarczy że nie wejdziesz w ich pole) mialem największą zabawę. Gorsza grafika daje sporo uroku postaciom a rozwiązania problemów są tak sprytne że czasem musialem skorzystać z solucji ale odkrycie takich rzeczy daje dużo frajdy. Drugą częśc mogłaby być najgorszą częścią z powodu skopiowania rozgrywki z jedynki gdyby nie absolutnie genialny finał który zapamiętam na długo przez co staje się dla mnie nalepszą częścią po czwórce. Trójka była bardzo dobra prezentując nowe pomysly w rozgrywce ale fabularnie nie poruszyla mnie tak jak wielu innych, jednakże było SOLIDnie. Czwórka - najlepsza częśc, istne magnum opus serii i godne zakończenie historii. Piątka bardzo mnie zmęczyla, budowa bazy to nie jest coś dla mnie, robienie niekończących się misji pobocznych żeby popchnąć w końcu fabułę w końcu wygralo ze mną i odłożylem grę żeby nie powrócić. Nie mówiąc już o tym że kilka razy podchodzilem do tej częšci. W peace walker grałem 10 minut gdy się zorientowałem że tutaj też jest vudowa bazy i już mi się nie chciało, szczególnie że czuć było limitacje psp. Jakbym miał zrobić ranking to byloby 4,1,2,3,5 Nie zrozumcie mnie źle pozycją trójki. To świetna gra ale nie poruszyla mnie tak jak wyżej przedstawione części.