Cieszy mnie, że takie gry nadal wychodzą. Gdy coś jest tak złe, że ciężko uwierzyć w istnienie tegoż, fascynująco zgłębiać historię produkcji. Nie aż tak spektakularny, jak Concord, ale wciąż mega interesujące. W skrócie, autorzy pomyśleli "zróbmy własnego Cyberpunka with blackjack and hookers!" mając zero talentu pisarskiego, zero talentu programistycznego i zero jakiekolwiek wizji ogólnej. Dla tych, którym szkoda kasy lub czasu na granie samemu, polecam pooglądać sobie gameplaye - rozgrywka jest całkiem "filmowa", tyle że to film klasy Z.