Ta gra jest taką kupą, że aż szkoda o niej gadać. Mamy jakiś motór, ale możemy go zmienić na quada, choć nie wiadomo po co, jak quad większy i trudniej się zmieścić przy takim tempie. Co ciekawe, raz zmieniłem, to mi się opłaciło, bo przeciwnicy jakoś wolniej jechali.
Jak już jedziemy tym motórem, to hamulca używać nie trzeba, trzymasz ino gaz i dopalacz i czasem w co wjedziesz, a czasem nawet w nic nie wiedziesz, ale i tak się rozbijesz, bo gra jest tak głupia, że małe źdźbło trawy funkcjonuje tu jako przeszkoda.
Gra ma jakieś dziwne tryby. Jeden dziwny jest taki, że nie możesz zderzyć się z innym motórem (wow, ale urozmaicenie).
Najlepsze jest to, że doszedłem w tej kupie prawie do samego końca, ale końcówka jest tu tak posrana, że aż nie będę o tym pisał.
Na końcówce zrobiłem eksperyment. Jechałem sobie dość wolno (bez dopalacza) i zauważyłem, że przeciwnik "dostosowuje" się do ciebie. Jedziesz wolno i jeden, dwóch przed tobą też jedzie wolno. Jechałem chyba trzy na godzinę i doganiałem przedostatniego. Oczywiście, nie pomoże ci to nic bo jak dogonisz tego przedostatniego to on zaczyna już jechać lepiej. Generalnie więc, wolna jazda nie pomoże ci w zwycięstwie.
Gra jest też kupą dlatego, że jak jedziesz i przeciwnik sobie jedzie poza twoim zasięgiem wzroku, to on jedzie szybko, ale jak go podgonisz na zasięgu wzroku to on zawsze się w coś wpierdzili. Nie pomaga ci to jednak w zwycięstwie za bardzo, bo potem przeciwnik nabiera jakiegoś dziwnego przyśpieszenia, którego ty nie możesz nabrać.
Widać, że twórcy tej straszliwej kupy nie określili jakoś umiejętności przeciwników, tylko to są po prostu jakieś z góry zaprojektowane pojazdy, które mają nienaturalne zdolności. Żenada.
Kupy oczywiście nie polecam, jakby ktoś chciał w to zagrać. Idźcie na rower.