PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637518}
5,7 138
ocen
5,7 10 1 138
Of Orcs and Men
powrót do forum gry Of Orcs and Men

Kilka lat temu zacząłem grać w te produkcję, jednak zakończyłem na mieście, po półtorej godzinie. Nie wciągnęło mnie tak jak gry, w których Styx jest samotnym bohaterem. Gra wydawała się aż zbyt archaiczna, nie podobały mi się rozwiązania dotyczące walki a jak zobaczyłem STYxa, to pojawił się zawód i WTF? Jednak gdy teraz do niej powróciłem, to mogę stwierdzić, że pierwsze 2 godziny są po prostu najsłabsze a dalej jest znacznie lepiej. Co prawda jest to i tak najgorsza gra, w której występuje Styx, ale nie jest taka słaba jak ją co niektórzy malują. Niestety nie jest też dobra, lecz tylko aż niezła.

Gdyby oceniać ją z perspektywy gry RPG to dostajemy przeciętny tytuł. Mamy zdobywanie doświadczenia, awansujemy na kolejne poziomy, rozdajemy punkty na 5 atrybutów a także na zdolności bojowe. Jednak wszystko jest dość ubogie – szczególnie w umiejętnościach bojowych możemy je udoskonalić tylko raz. Szkoda. Wolę mieć mniej świetnie rozwiniętych skilli niż wszystkie po trochu, ale cóż, taki charakter tej produkcji. Ekwipunek również jest ubogi.

W grze mamy też wybory w dialogach, ale zazwyczaj sprowadzają się do wyboru, czy zajmiemy się zadaniem pobocznym, czy jednak skupimy się na wątku głównym. Jednak same dialogi, rozmowy, teksty bohaterów są dobrze napisane, przynajmniej mi się podobały, bo mnie nie nudziły a wulgaryzmy nie były przesadzone i dobrze pasowały do wypowiadanych kwestii. Zresztą nie gramy tutaj jakimiś świętoszkami, którzy nie klną, ale w imię dobra wyrzynają zastępów innych istot. Tutaj mamy dwóch ordynarnych zabójców. I tutaj jest kolejny plus tej produkcji – bohaterowie. Bardzo charakterni. W ogóle Styx to dla mnie jedna z najlepiej wykreowanych postaci w grach. Cwany i sprytny brzydal, którego nie da się nie lubić. Charakteru dodaje mu też mistrzowsko wykonany voice acting Saula Japhcotta. Ork też jest ciekawy, choć już nieco sztampowy. Jednak w jakiej inne grze wcielimy się zarówno w orka i goblina?

Jak już wspomniałem o plusach w postaci dialogów i bohaterów, to warto też wspomnieć w ogóle o fabule i świecie gry. Historia mnie autentycznie interesowała i to w sumie dzięki niej i bohaterom dotrwałem do końca pomimo powtarzalności w rozgrywce. Akcja dzieje się mrocznym świecie fantasy, nawet ciekawie wykreowanym, mającym swoje oryginalne rozwiązania. Każdy tutaj jest zły, każdy ma swój interes, do tego w jakiej grze jednym z celów jest podpalenie budynku pełnych ludzi? Miejscami jest bezkompromisowo.
Niestety w produkcji brało udział studio Spiders, co widzimy po ciągnących się prostych, nieurozmaiconych korytarzach. Dobrze, że nie ma zmasowanego backtrackingu i odradzających się wrogów, które francuskie studio ładuje do swoich produkcji. Zaryzykuję stwierdzenie, że brak studia Spiders pomógłby tej produkcji i nie zrobiłby z niej korytarzowej wydmuszki. Cyanide z kolei pokazało w grach ze Styxem, że można zrobić otwarty świat z wieloma możliwościami dojścia do celu a przechodzenie drugi raz tej samej lokacji wcale nie musi irytować.

Co do walki mam mieszane uczucia. Z początku wydawała się nieintuicyjna. Dopiero po którejś walce z kolei nauczyłem się jak dobrze poprowadzić postaciami podczas konfrontacji z różnymi wrogami. Taktyki tutaj jest niewiele. Z drugiej strony jak myślałem o tym jak wyglądałaby tutaj walka w czasie rzeczywistym czy turowa, to dobrze, że twórcy wybrali wariant z pauzą. W czasie rzeczywistym nie podniósłbym pewnie za wiele razy towarzysza, przemeblowaniu musiałby ulec system rozwijania umiejętności i ich używanie podczas walki. W turach z kolei gra straciłaby swoją dynamikę i trudniej byłoby zaimplementować skradanie się i cichą eliminację Styxem. Niemniej walka nie jest jakoś absorbująca i źle ma wykonane hitboxy – przeciwnik oddalony od moje postaci zadaje mi obrażenia, choć jestem oddalony od niego o dobre kilka metrów. A tylko dlatego, że gdy zrobił zamach byliśmy jeszcze w jego zasięgu. W drugą stronę też to występuje i potrafimy trzecią sekwencją ciosu zabić postać poza naszym zasięgiem broni.

Grafika jest przeciętna nawet jak na tamte lata. Szczególnie modele ludzkich postaci są brzydkie i powtarzalne. O lokacjach za dużo nie da się powiedzieć, bo to zazwyczaj korytarze. Jedynie czasami mamy przed oczami czy gdzieś w tle monumentalne budowle. Z kolei fajnie zaprojektowane są orki. Styx bardziej podobał mi się w swoich grach solowych.

Muzyka jest bardzo dobra. Dominują wiolonczele, co nadaje fajnego klimatu. W niektórych momentach podkreślała dramatyzm sytuacji lub charakter danej miejscówki. Voice acting na rewelacyjnym (Styx) i dobrym poziomie, poza kilkoma postaciami (np. kompletnie nie pasował mi głos Kruka i takiego orka). Dźwięk ujdzie.

Of Orcs and Men to gra na raz, na kilkanaście godzin. Gdyby był lepiej dofinansowany mógłby być naprawdę świetną produkcją a tymczasem wiele elementów wypada co najwyżej nieźle. Gdyby premierę miał dzisiaj, to dostalibyśmy fajnego co-opa i pewnie bardziej otwarty świat. Z drugiej strony nie miałaby tego swojego charakteru, bo tego brakuje coraz większej ilości nowych gier. Grę oceniam na 6,5/10, na różnych portalach, gdzie nie ma połówek zaokrąglam do 7, ale tylko dlatego, że lubię ten świat, lubię Styxa i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojawi się w jakiejś grze (najlepiej trójce), choć szanse na to, po kiepskiej sprzedaży Shards of Darkness, zmalały do 1%.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones