To jest przykład. jeden z niewielu, jak kiedyś wyglądały gry i co robiły z naszą wyobraźnią.... dorzucić tu Baldursa, Fallouta (1 i 2 ) Heroes Of Might and Magic 3 i można śmiało rzec, że prekursorzy bez 3D bronią się swoją koncepcją i niesamowitym światem, który wciągał ...
Ostatnio poznałem kolegów, którzy uważają każdą wymienioną przez Ciebie grę za nieciekawą i nigdy się nie wciągnęli. Ot, kto co lubi...ale IMO kto nie zna Planescape, mało wie o fabule i o cudowności ogólnie pojętej!
O takich tytułach, jakie wymieniłeś, marzę rano, wieczorem, w środku dnia! Choć czasu na granie coraz mniej i "proza życia" wygrywa, to chylę czoła przed nimi mimo upływu lat :) a partyjkę w nieśmiertelne HoMM 3 zawsze miło sobie sprawić!
Wszyscy mamy takie opinie o tych grach bo wtedy byliśmy młodsi, w dużej mierze poznałem gatunek zaczynając of Falloutów czy Baldura.
Ktoś kto urodził się trochę później ma takie wspomnienia z innymi grami : / jakbym zaczynał przygodę z grami od Silent Hillów to już zawsze najbardziej lubił bym takie gry wg. mnie.
Teraz jak ktoś w necie pisze że podoba mu się jakaś inna gra - to zaraz jest 10 komentów że się nie zna bo Fallout, albo Torment - w realu mnie też ominął np. Deus Ex. Ze wszystkich środowisk gracze najszybciej zaczynają zrzędzić - bo już 20stolatki zrzędzą na 15stolatków :D
@ Simon_Harrison:
Dokładam jeszcze Icewind Dale I i II oraz Neverwinter Nights I :)
@ widz00:
Coś w tym jest, ale nie do końca. W zasadzie nie jestem na bieżąco z grami, ale gdy mnie jakiś tytuł zainteresuje, to staram się pograć. Żadna z tych nowości z super grafiką nie przykuła mojej uwagi na tyle, żebym chciała do niej wrócić (Neverwinter II - w sumie już nie nowość - jest niezła, ale irytuje mnie to, że narzuca skład drużyny). Po prostu nie mają tego "czegoś", co kochane starocie :)