PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=774078}
9,3 17 tys. ocen
9,3 10 1 17464

Red Dead Redemption 2
powrót do forum gry Red Dead Redemption 2

Po przejściu części gry myślałem już tylko o tym aby ją skończyć.
Gra jest piękna ale niestety dla mnie nie ma "tego czegoś".
Większość czasu przed monitorem to cutscenki, potem ewentualnie ingerencje pokazane łopatologicznie: teraz wciśnij E, teraz wciśnij F, teraz klikaj myszką.... poza strzelaninami gra toczy się praktycznie sama.... A jeśli o strzelaninach mowa- grę od początku do końca można przejść nie zmieniając broni ani ekwipunku... Do tego nakupić itemków do regeneracji precyzji i dziecko wygra każdą walke...

Podróżowanie na początku super, jednak po czasie jazda od miejsca do miejsca po prostu wykańcza... Jest niby dyliżans, ale nie zawsze można go użyć i nie w każde miejsce.
Wkurzające jest także chodzenie np w obozowisku gdzie można się poruszać jedynie w żółwim tempie.

Polowania- fajna sprawa, ale to ile się dostaje za skóry to śmiech, lepiej kogoś zabić na drodze i ukraść zegarek (np skóra niedźwiedzia 3.50 a zegarek 5 dolców). Polowanie dużo trudniejsze i powinno być myślę bardziej docenione finansowo.

Wytwarzanie rzeczy jest zbędne- wszystko można kupić, a forsy ma się pod dostatkiem

Plusem oczywiście jest fabuła, która jest dobra, jednak tylko dobra. Większość gry Dutch się powtarza że to ostatni skok, oczywiście coś się nie udaje- strzelanina- ucieczka- zmiana miejsca obozu i tak w kółko

Tak poza tym to gra piękna wizualnie, ruchy postaci, konia- petarda. Wiele rzeczy dopracowanych na tip-top.
Jednak nie rozumiem tych ochów i achów nad tym "filmem". Może jestem z innego pokolenia, bo mam już trochę lat, ale wolę jak gra jest uzależniona od itemków czy umiejętności wypracowywanych u postaci i gracza niż być prowadzony za rączkę jak dziecko.

23
wladcadusz

Dla mnie właśnie brak itemków czy umiejętności jest największym plusem tej w końcu dostałem świetną fabułą z otwartym światem bez tych wszystkich udziwnień i jak widać opłacało się , bo gra odniosła sukces, jak dla mnie gry powinny być różne i na taka rzogrywkę jak RDR2 jak widać równiez jest zapotrzebowanie :)

kubala102

Ja nie mogę z kolei przetrawić silnika tej gry :/ Wszystko jest w niej tak zamulone, jakby uprzednio zostało namoczone w smole. W GTA 5 jeszcze jakoś to działa, bo auta są dość duże, ale w RDR2 interakcja z koniem, czy przedmiotami to droga przez mękę. Nie pozwalało mi to cieszyć się grą i dziwi mnie jej tak wysoka ocena.

Miszczkurde

Dla mnie gry powinny być różne to co ciebie nudzi mnie zachwyca, wole gre z własnym pomysłem na siebie która cześc pokocha a cześc sie od bije niz typowy korpo produkt dla każdego, zadna inna gra nie dałą mi takiej właśnie radość jak rdr2

Miszczkurde

Hmm... Ta gra ma być powolna żebyś zdążył docenić te detale, te szczegóły animacji kiedy koleś ściąga lejce z uprzęży, właściwie napakowali wszystko tyloma zacnymi szczegółami, że albo ktoś lubi rozkoszować się w takiej immersji, albo się nudzi i nie widzi w tym nic zajebistego. Ja widzę i doceniam, bo to buduje mi świat przedstawiony, coś w co prawie wierzę biorąc w tym udział, ale widocznie nie każdy tego oczekuje, tym samym to nie jest gra dla każdego. Mimo wszystko dobrze, że Rockstar nie idzie z prądem jak większość, ale daje też coś artystycznego, nastawionego na kunszt, a nie tylko na tempo, akcję i widowisko. Od tego mają GTA, a RDR jest inne i takie ma być, oni to rozumieją i masa ludzi też to tak odbiera. Nie każdy musi.

wladcadusz

W sedno

wladcadusz

W sedno

wladcadusz

Zgadzam się. Gra piękna, ale niestety dla tępych Amerykanów. Więc silnik prowadzi Cię za rączkę. Fabuła fajna, ale przewidywalna, prosta, bez polotu. Spoiler: już po pierwszym spotkaniu z Micah widać, że to ten, który namiesza. Ma taki vibe Big Smoke'a, że tego nie da się nie zauważyć.

Postacie karykaturalne, jak to w grach Rockstara, do przeżycia. Każdy wiedział, na co się pisać. Poza Sadie, Johnem, Charlesem i Arthurem raczej nie poznajemy ich jakoś głębiej.

Wiele mechanik nie ma sensu. Poziom trudności jest dla przedszkolaka. Brakuje wyzwania. Przedmiotów nie trzeba craftować, wszystko można zebrać, a potem nigdy nie użyć, bo trzeba by było stać w miejscu na otwartym polu, by NPC stanowili jakiekolwiek zagrożenie.

Co do tego prowadzenia za rączkę, to nawet koń porusza się dziwacznie. Nie zrozumcie mnie źle. Detale są tutaj na plus, ale zdarzyło mi się, że rumak świrował. Nie dlatego, że miał takie usposobienie, a dlatego, że gra wariowała. Póki jedziesz ścieżką jest spoko, ale jak chcesz zjechać, to nagle okazuje się, że koń nie może przejechać między dwoma kamieniami, skacze, albo się po prostu wywala.

Widoki faktycznie zniewalają. Życie mieszkańców toczące się w tle również. Najwięcej frajdy miałem właśnie ze zwiedzania i eksploracji. Fajnie jest się tu powłóczyć, zabić bandziorów, wskoczyć do pociągu, okraść kogoś. Ogólnie gra może robić wrażenie i po przejściu wydaje się super, ale im dłużej o tym myślę, tym częściej tu wracam, by odjąć jedną gwiazdkę.