mam 22 lata, niedługo będzie 23, gram w gry od 2 roku życia kiedy to dostałem Atari 2600, grałem praktycznie we wszytko przez te 20 lat i w końcu zagrałem w Red Dead Redemption
nie wiem jak to opisać ale ta gra mnie powaliła na kolana, Rockstar od zawsze robił dobre gry, ale żeby aż tak i to w dodatku jakoś tak po cichu ją wypuścili bez specjalnego rozgłosu
po 3 nocach i dniach ukonczylem i zdałem sobie sprawę że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś co mnie tak urzekło, nie było nawet filmu który aż tak mi się wrył w pamięć
wiem że są gry kultowe, pewnie znowu na szczycie jakiegoś rankingu najlepszych gier w historii ukaże się tetris, pacman, pong czy jakiś inny staroć, może i zasłużenie bo od czegoś trzeba było kiedyś zacząć, ale właśnie RDR dobił do pewnego ideału, do jakiego od zawsze wydawało mi się, że powinna dążyć gra
jak dla mnie to właśnie Red Dead Redemption jest najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem, za pomysł, animację, muzykę, fabułę, za postać Johna Marstona z którą człowiek się tak zżył grając, by w końcu...
btw. ci którzy widzieli na własne oczy moment wjazdu do Meksyku wraz z tą szczególną piosenką, która leci w tle twierdzą, tak jak i ja, że jest to najpiękniejszy moment jaki kiedykolwiek widzieli w grach
Hehe, mam to samo.
Po 4 godzinach grania, stać mnie było na komentarz:
"O ja pierd*le."
Dokładnie. A juz napewno najlepsza gra na konsole. Jedyny konkurent o to miano z konsoli jaki mi przychodzi na mysl to H-L 2.
hmm Silent Hill niewiele mu ustępuje uważam (mam na myśli szczególnie 1 i 2 bo potem było co raz gorzej..)
Absolutnie najlepsze gra, w jaką grałem, a trochę tego było. Nie będę punktował komplementów, bo zbyt dużo miejsca by to zajęło. Powie tylko, że takiej historii jak w RDR jeszcze nie widziałem. I to zakończenie... coś fantastycznego. Nic dodać nic ująć tylko klaskać Rockstarowi.
Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo wszystko o tej wspaniałej grze zostało już tutaj wcześniej napisane. Ludzie z Rockstara są naprawdę genialni i jak widać nie potrzebują oni wielkiego rozgłosu żeby stworzyć arcydzieło. Cała historia, postać Johna Marstona i zakończenie, którego nie zapomnę do końca życia. Jest coś wspamiałego...
,,Rockstar zawsze robil dobre gry,ale żeby aż tak''
No właśnie rockstar zawsze robił gry świetne,seria GTA to już chyba jest najlepsza seria w historii gier video i tak wlaśnie oceniana jest przez ekspertów, la noire to już pewny kandydat do gry roku 2011, więc wcale się nie dziwie.że ta gra jest taka świetna
Ja uważam, że RDR bije na głowę GTA4 czy L.A Noire.
BTW to drugie to tak naprawdę produkcja Team Bondi (Rockstar jest tylko wydawcą) - ponadto w LA mimo, że też jest sandboxem jak wspomniane wcześniej 2 tytuły, to jednak nie można tam np. jak w GTA pójść na kręgle, czy jak w RDR wyjść na pojedynek - nie ma tak naprawdę tam co robić (po za głównym scenariuszem) - miasto LA zostało bardzo starannie odwzorowane, jest duże.. ale nudne - zero interakcji - jeździmy wg scenariusza sprawy od punktu do punktu i tyle.
Ale mi nie chodzi o to, która jest lepsza, tylko o to, że Rockstar robi kapitalne gry :)
A też czy bije na głowe GTA 4, to taki pewny nie jestem,ale jest grą lepszą.
Best game ever? Nie róbmy sobie jaj. Gra jest strasznie monotonna i schematyczna, w kółko jedź tu i zabij paru typów, jedź tam i kogoś gdzieś zawieź.
"btw. ci którzy widzieli na własne oczy moment wjazdu do Meksyku wraz z tą szczególną piosenką, która leci w tle twierdzą, tak jak i ja, że jest to najpiękniejszy moment jaki kiedykolwiek widzieli w grach"
Chyba w Shadow of the Colossus nie grałeś. Właśnie przed chwilą wjechałem do Meksyku i jakoś mnie ta scena nie urzekła.
Dokladnie, jest schematyczna, mnie znudzila nie przeszedlem do konca, wole po raz kolejny zagrac w MGS , Heavy Rain lub niesmiertelne ICO
Pierwszy raz zagrałem w Red Dead Redemption 3 dni temu i musze przyznać że gry tak dopieszczonej graficznie i zrobionej z takim rozmachem jeszcze nie widziałem i tutaj nawet GTA IV ustepuje jej pola.Co prawda nigdy nie bylem fanem dzikiego zachodu wiec gra i jej fabuła nie pochłoneła mnie bez reszty ale i tak musze przyznać że ta gra jest WIELKA!!!
Zapewne zaraz zaczną tu się wypowiadać: "Ta gra jest słaba fabularnie tylko konie się ujeżdza" jak dla mnie zgadzam się na 300%, nie gram tak długo ale też od najmłodszych lat i stwierdzam "The best game ever".
I można strzelać do niedźwiedzi! :]
A tak serio, to zapomniałam moment wjazdu do Meksyku - faktycznie ten moment w grze jest urzekający.
Gram w grę już od jakiegoś czasu, partiami, obecnie jestem na etapie kiedy John wraca do domu. Miałam już porzucić tę grę, bo mi się najzwyczajniej w świecie znudziła, ale po przeczytaniu Waszych komentarzy, chyba zaraz ją włączę ;).
Ogólnie gra fajna, ale fabuła mnie jakoś nie wciągnęła :) no i faktycznie też mam wrażenie, że misje polegają na tym żeby kogoś zabić, odbić, przywieźć, zawieźć. Można pograć, ale szału nie ma:P
Dla mnie wprost przeciwnie -szał jest :) Nic mnie nie zawiodlo, a wszystko urzeklo, wlacznie ze wspanialymi dialogami. Rokstar chyba wiedzie prym jesli chodzi o dialogi. Rokstar i Blizard w czolowce.