PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=809106}

Resident Evil 2

Biohazard RE:2
2019
8,5 4,1 tys. ocen
8,5 10 1 4147
Resident Evil 2
powrót do forum gry Resident Evil 2

Krukcenzja

ocenił(a) grę na 8

Zajęło to dłużej, niż chciałam. Ostatecznie jednak udało się przebrnąć przez „Resident Evil 2”, a przy tym zagłębić się w ten świat na tyle, by mieć o nim cokolwiek sensownego do napisania. Przyznam przy tym, że akurat ten remake podobał mi się bardziej niż pierwsza część – być może dlatego, iż grywalność cenię sobie wyżej od samej kultowości.

Leon wyrusza na wyprawę do swojego nowego miejsca pracy. Claire poszukuje swojego brata, z którym nie może się skontaktować. Oboje trafiają na opuszczoną stację benzynową, mierząc się z niespodziewaną chordą zombie. Podróż do Racoon City zaczyna być niebezpieczna, a w pobliżu posterunku policji kryje się jeszcze więcej niepokojących sekretów. Mroczny sierociniec, armia zainfekowanych i tajne laboratorium, z którego najnowszy wirus nie powinien się nigdy wydostać… Walka o przetrwanie się rozpoczyna – bądź jednak cicho, hałas może sprowadzić wyłącznie więcej problemów.

Rozbudowana fabuła potrafi zaintrygować. Szczególnie że dostępne są dwa zupełnie odmienne scenariusze, pomijając ich centralną część wspólną. Oprócz kolejnego starcia z bestiami Umbrelli przyjrzeć można się też wpływowi ich działań na zwykłych obywateli, całkowicie zagubionych w tym niespodziewanym kataklizmie. Ciekawie wypada opowieść rodziny Birkin – potrafi ona przysporzyć różnych emocji, szczególnie tych ponurych. Nieco mniej intrygująco prezentuje się za to wątek Ady, choć z pewnością wprowadza on zupełnie nowe sekrety do uniwersum. W odróżnieniu od pierwszej części mniej tu możliwych zakończeń. Co więcej, by odblokować to prawdziwe, trzeba przejść grę dwukrotnie: po razie każdym z bohaterów.

Od strony samej rozgrywki w moim odczuciu jest dużo lepiej, niż miało to miejsce przy „Resident Evil HD Remaster”. Kamera działa już standardowo, nie dostaje fioła przy pomieszczeniach z dziwniejszym planem. Nieco mniej irytuje też dzięki temu walka z przeciwnikami – choć pojawiają się zupełnie nowe wyzwania. Szczególnie kiedy na scenę wchodzi już jeden z głównych nemezis. Bycie nieustannie śledzonym jest naprawdę przerażające, a ucieczka przed rychłą śmiercią, gdy w pobliżu czają się nasłuchujące hałasu Lickery, potrafi gwałtownie podnieść ciśnienie. Nawet bardziej niż przedzieranie się przez kanały pełne mutantów… i jednego krokodyla. Szkoda, że zagadki wciąż mają równie nijaki poziom, w takiej formie stanowią wyłącznie zbędny dodatek przedłużający rozgrywkę. A, z minusów jeszcze mogę wspomnieć, że niektórzy bohaterowie (patrzę na ciebie, Leon) koszmarnie irytują. Ta przerysowana niedomyślność gliny-świeżaka chyba usiłuje się wpisać w przeświadczenie, że najgłupsza postać musi być głupsza od najgłupszego widza/czytelnika/gracza.

Nie sposób przy tym nie zauważyć, że ta gra pod wieloma względami jest łatwiejsza. Jeśli nie chce się sięgać po tryb hardcore, to zapisywanie postępów przestaje zależeć od liczby znalezionych wstążek. Można rozbudowywać ekwipunek i szczęśliwie nie trzeba się długo ściskać w maksymalnie ośmiu slotach. Wybór broni jest większy (niektóre z nich są naprawdę op), da się je ulepszać, amunicja może być zbierana lub robiona – sumarycznie znacznie poszerzono możliwości gracza. Godne uwagi są też dodatkowe tryby, odblokowujące się po ukończeniu rozgrywki. „4th survivor” zabiera gracza ponownie do kanałów, dzięki czemu wcielić się można w HUNK'a, który jako jedyny przeżył tajną misję. Tryb ten nie posiada niemal żadnej fabuły, a wyłącznie testuje umiejętność zabijania chord zombiaków w ilościach niepoliczalnych. Później można przejść to „szkolenie” ponownie przy pomocy olbrzymiego bloku Tofu uzbrojonego wyłącznie w noże i wykrzykujące pod nosem coś po japońsku – nawet wielokrotnie, aż do odblokowania wszystkich pięciu smaków. Bądź też zagłębić się w „Ghost Survivors”, próbując uratować tych, których nie dało się uratować w głównej fabule.

Grafika w tym remake’u prezentuje się naprawdę solidnie. Jest miła dla oka, kreuje przyjemnie niepokojący klimat. Muzyka też stara się to współtworzyć, choć w moim odczuciu, nie wyróżniła się na tyle, bym zwróciła na nią większą uwagę. Animacja jest dość płynna, jednak miejscami lekko niedomaga, szczególnie w starciu z drzwiami. Bardzo podobały mi się za to designy poszczególnych przeciwników – odpowiednio mroczne, wyróżniające się i niepokojące.

„Resident Evil 2” to naprawdę udany horror survival, który może zapewnić godziny rozrywki. Gra się w to dobrze, potrafi zaciekawić, a po prawdzie można po to sięgnąć, nawet jeśli „RE1” było zbyt nieprzyjemne mechanicznie i wyzwoliło rezygnację. Z mojej strony 8/10 – jeśli ktoś uwielbia zombiaki, to na pewno odnajdzie się w tym tytule.