Mimo iż (tak jak pisałem w temacie o RE 1) nie ma już klimatu survival-horroru, to mamy bardzo emocjonującą grę akcji, obfitą w wiele ciekawych wątków fabularnych i multum różnorodnych przeciwników.
Fabuła:
pod tym względem nie można narzekać, są główni bohaterowie tej serii :
-Chris Redfield
-Jill Valentine
-Albert Wesker
To oni byli również jednymi z głównych bohaterów pierwszej części Resident Evil!!!
W 5-tce możemy poznać historię całego RE (chociażby w przerywniku podczas ładowania się rozdziału), jest wiele ciekawych dokumentów "rozrzuconych" w świecie gry.
Dowiadujemy się co dzieje się z naszymi bohaterami: wyjaśniają się losy Jill, Albert Wesker umiera.
Reasumując Resident Evil 5 pod względem fabularnym spełnia swoje zadanie i na pewno daje sporo satysfakcji fanom RE (tym prawdziwym).
Grafika:
Wspaniała, w 2009 roku , wszyscy byli pod wrażeniem grafiki w RE 5, animacje, wygląd naszych bohaterów jak i przeciwników stał na bardzo wysokim poziomie. Nareszcie na ekranie było więcej niż kilku przeciwników, było ich bardzo często więcej niż kilkunastu...Gra świateł, przerywniki filmowe w czasie rzeczywistym, lokacje, to wszystko składa się na piękną grę z przepiękną grafiką!
Po przejściu głównego wątku fabularnego otrzymujemy wiele dodatków , takich jak: Tryb Mercenaries (Najemnicy- minigra, w której zabijamy Majinich na czas), wirtualne figurki, unikatowe stroje, możliwość grania Shevą w wątku fabularnym, filtry (dodatkowe efekty wizualne podczas grania). To sprawia że RE 5 nie odkłada się szybko na półkę, dzięki dodatkowym trybom spędza się przy tej grze wielokrotności czasu spędzonego przy przechodzeniu głównej fabuły.
Resident Evil 5 jest grą, w której bardzo duże znaczenie ma kooperacja, naszą partnerką jest Sheva Alomar. Nareszcie (dzięki kooperacji) można napawać się radością z grania w tą część w dwójkę! grając przez sieć, lub na dwa pady, siedząc obok siebie.
Tryb Mercenaries (Najemnicy) , jest też całkiem inny i dużo lepszy gdy możemy kosić Majini'ch w dwójkę!
Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać, w każdym bądź razie, polecam tą grę KAŻDEMU! I jestem pewien że granie w nią nie jest stratą czas.
Mnie odrzuciło to, że ani nie ma zupełnie strachu, ani nie bardzo wiem gdzie się kierować. Z kolei zombiaków jest tyle, że nie można wszystkich położyć. Po prostu nie mój typ gry - nie lubię uciekać ;]
Mam tak samo.To nie jest już Resident z klimatem survival-horror a zupełnie inna gra strzelanka.
Jako fan i miłośnik pierwszych części jestem zawiedziony, bo kto widział aby w Residencie rozbijać jakieś skrzynie z kasą i kupować broń od jakieś postaci. Brak logicznych zagadek co cechowało całą serie. Bez sensu.
Gra jest dobra z świetną grafiką,dobrze pomyślany widok z za pleców ale nie ma juz tego klimatu.
Cóż, seria była na tyle skostniała, że zmiana charakteru rozgrywki w pewnym momencie stała się już rzeczą oczywistą. Oczywiście mogli zwyczajnie zakończyć historię, ale tak naprawdę, to żaden mądry developer nigdy nie uśmierciłby marki która dała mu tak wiele splendoru. Inna sprawą jest to, że Capcom poszło po najmniejszej linii oporu; uległo wciąż narastającemu zainteresowaniu gatunkiem TPS i woleli wpasować świat RE w już istniejące, w dodatku sprawdzone na wielu frontach, ramy . Zdecydowały względy finansowe, ale nie ma się co dziwić, dziś gry, to głownie interes i czy się to nam podoba,czy nie nie ma tu miejsca na sentymenty. Wszystko co dobre kiedyś się kończy:)
"zombiaków jest tyle, że nie można wszystkich położyć" - może napisz podręcznik dla lamerów?! ;)
Już bez zgryźliwości, proszę ;] Zniechęciła mnie pierwsza zombiakowa bijatyka - gdzie musisz po prostu pewien czas wytrzymać. Nie wiedziałem o tym i kilka razy próbowałem w różne strony bez skutku pójść. Masa zombie, nasi bohaterowie mniej zdolni od nich (nie potrafią przechodzić nad ogrodzeniem...), fe. Może ponownie podejdę, bo na jednym z "Zagrajmy w" widziałem właśnie jak gość przeszedł pierwsze etapy. Oczywiście o ile będę mógł ustawić mysz bez akceleracji - wszelkie konsolówki na to ostro chorują, co utrudnia celowanie myszą.
Btw można ustawić mapkę i panelik wyświetlający hp itp. bardziej do rogów ekranu? Bo nie widzę sensownego wytłumaczenia, dlaczego są od owych rogów tak odsunięte. Zaraz, jest jedno: na konsolach, przy dużych TV ciężko zauważać rzeczy w rogach ekranu. No ale to nie jest konsola...
jak najbardziej zombie!!
Zombie (żywy trup, umarlak) – fikcyjna nieumarła istota popularna szczególnie w horrorach. Słowo zombie pochodzi prawdopodobnie od afrykańskiego zumbi (fetysz w języku kikongo) lub od nzambi (bóg w języku kimbundu), w Polsce przejęte zostało ono z języka angielskiego; spotkać można się także ze spolszczoną formą zombi. Termin ten rozpowszechnił William Seabrook pod koniec lat 20. XX wieku w swojej książce The Magic Island.
Pojęcie zombie wywodzi się z kultu voodoo, w którym oznacza osobę silnie zniewoloną i ślepo lub nieświadomie wykonującą polecenia osoby kontrolującej ją, najczęściej będąc pod wpływem środków odurzających. Taki typ zombie był obecny w kulturze od drugiej połowy lat 20. XX wieku do prawie końca lat 60., kiedy to powstał film George’a Romera Noc żywych trupów, w którym zombie przedstawiano jako nieumarłego: osobę martwą, powstającą z grobu i starającą się zaspokoić żądzę krwi poprzez konsumpcję świeżego ludzkiego mięsa lub mózgu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zombie
Panie drogi, toż Mjini nie są umarłe, a jedno zarażone! A o zombiakach, to mnie proszę nie uczyć, bo ja na nich zęby zjadłem.
The researchers at Umbrella Pharmaceutical, Inc. called them "zombies" due to their slow pace, mindless nature, similarity to the modern-day concept of a zombie in 20th century cinema, and the fact that they are walking dead corpses.[notes 1] Like their horror film counterparts, zombies spread the virus through biting and are walking corpses, due to the fact that individuals die before turning into zombies. Zombies were the main enemies in the Resident Evil franchise, while Resident Evil 4 and Resident Evil 5 featured parasitic enemies named Los Ganados and Majini respectively. Zombies return in the upcoming Resident Evil: Operation Raccoon City , Resident Evil: Revelations.
"Majini" is the name given to human beings infected by Type 2 Plagas or Type 3 Plagas. The word "majini" is a plural Swahili word, which can refer to any number of supernatural creature (i.e. demons, fairies, genies), but can also mean "wicked people".[1][2] It is similar to the Japanese word "majin", which has an almost identical definition.[3] In 2009, many residents of the African region of Kijuju were infected by the Plaga, thus becoming Majini.
RESIDENT EVIL= zombie
Nie ma co tam się spierać. W grze nazywają to sobie jak chcą, ale obecne pojęcie "zombie" jest na tyle szerokie, że obejmuje wszystkie wersje RE wirusa ;] W wielkim uogólnieniu: coś, co było człowiekiem, a teraz z pewnego powodu (zazwyczaj wirus/czary/itd.) już nie posiada normalnych, zróżnicowanych uczuć, a jedynie bezmyślną żądzę mordu wszystkich żyjących stworzeń, nawet mimo istotnych obrażeń własnych ;]
RESIDENT EVIL to zawsze były zombie tylko uwspółcześnione w quasi-naukowym sosie SF
Ciekawe czy klasyczne zombiaki , w nowych odsłonach, jeszcze powrócą. To jest pytanie;)
Na pewno, ale na pewno odmienione, ale z tym charakterem co zawsze - jeeeść, jeeeść...;)
No, a czytanie ze zrozumieniem, to gdzie? ;) Definicja zombiaka którą wcześniej podałeś, nie pasuje do powyższego opisu realiów gry - równanie jest do chrzanu. Ale kłócić się o taką pierdołę nie będę, zwłaszcza w obliczu nadciągającego RE:CV HD i odświeżonego RE4 - tam są prawdziwe zombiaki;P
gra na "blaszaku" to dopiero survival horror!
do końca gry nie opuszczało mnie wrażenie że zaraz zabraknie mi amunicji, na każdego przeciwnika trza mieć sposób, nie wystarczy walić gdzie popadnie i ile wlezie :]
Walisz w łeb z shotguna i "plagowicz" pada jak długi - gdzie tu filozofia? chyba, że masz na myśli bossów i subbosów, wtedy system jest pożądany, oj tak:)
Do dupy.........
Do dupy sterowanie.......
Do dupy kamera(ustawienie kamery)..........
Do dupy gra,pierwsze dwie części najlepsze...!!!!!!!!!...
Święte słowa. RE5 to fantastyczna gra, ze znakomitą grafiką (bardzo wydajny silnik i rozsądne wymagania sprzętowe) i dobrym klimatem. A co ciekawe, już niedługo będzie w cd action, więc sporo ludzi zobaczy co to znaczy frajda z trybu co-op;]
"Do dupy.........
Do dupy sterowanie.......
Do dupy kamera(ustawienie kamery)..........
Do dupy gra,pierwsze dwie części najlepsze...!!!!!!!!!..."
Gra jest bardzo dobra 9/10.........
Na początku trudno było się przyzwyczaić, ale po chwili się przyzwyczaiłem i teraz jestem nawet zwolennikiem takiego ustawienia..........
Sterowanie możesz zmienić, ale wg. mnie można sie tylko przyczepic to quick time eventów (powinno byc tylko Lewo/Prawo, Góra/Dół).........
Frajda taka sama, poprzednie miały mroczny klimat, ta ma więcej akcji, więc wychodzi po równo.........
Nie grać jeśli się nie grało w poprzednie części, niechcący se zrobiłem spoilery do RE4.
No cóż inne czasy, co poradzić.
CAPCOM się zmieniło i wraz z nim Resident Evil - czy na dobre ? - pewnie !?
Co do sterowania nie narzekam, na początku trochę się kręci w głowie, ale później jak po masełku ;)
Ja bardziej Residenty traktuje jak serial, uwielbiam klimat i postacie, ale gram w nie przede wszystkim dlatego że uwielbiam to uniwersum.
Zabawne że gdy w RE1 spotkałem Weskera myślałem że jest dobry i chciałem go uratować najbardziej z całej druzyny :D (Zaraz po Jill).
No ja też mam takie odczucie co do serialu...."na żywo".
A Wesker okazał się kretem, i oszustem...mi zależało tylko na lojalnych przyjaciołach czyli Chris...
Barry nie miał wyboru, nie chciał słuchać Weskera, ale zginął...pomagał nam podczas pobytu w rezydencji.
W odmianie Chrisa zależało mi na życiu Jill jak i Rebecci ;)
i to najbardziej ratuje tą grę... wielokrotnie przeszedłem ją z kumplem ale samemu ni cholera chęci brak aby zagrać...
oby następna gra(y) z serii RE była lepsza ... od 5 części
Ja też myślę że to jest "apteczką" dla gry....
Co - Op jest wspaniały, i to niejednogłośnie :)
w takim razie okej ;D
Ale na jednego jesteś zależny od kompa czyż nie tak ?
a po za tym przeszedłem tę grę łącznie na każdym poziomie trudności z 60 razy
I czasami komputer popełniał takie idiotyczne pomyłki że miałem ochotę wziąć swego XBOXA360 i wyrzucić przez okno razem z tą grą !!! XD
To oczywiste, że od durnego kompa jestem zależny, ale on na całe szczęście jest na tyle durny, że nie rozwala "moich" zombiaków, nie pogania mnie i nie kozaczy, nie narzuca swojej taktyki i sposobu grania, trzyma dziób na kłódkę i daje cieszyć się fabułą, Jeśli mi się zachce , to położę pada i pójdę z psem, albo na fajkę(a często chodzę, hehehe;)), to ten bez szemrania na mnie sobie poczeka, a podczas gry nagle nie ulotni się po angielsku i nie popsuje mi zabawy;) Co-op jest fajny, ale ja, gracz starszego nieco pokolenia, przywykłem do klasycznych RE, gdzie trzeba było wojować z hordami nieumarłych niczym samotny wilk, no i tak mi jakoś zostało do dziś;) Co do wywalania konsoli przez okno, to identycznych powodów miałem tak przy okazji grania w RE: Outbreak i rozumiem ten ból;)
Ja nie gram przez internet niestety nie mam :(
Gram na SPLITSCREEN(chyba tak to się pisze) XD
A, no split screen to co innego - w razie czego, można dać kumplowi w łeb jak się będzie źle sprawował, no i na fajkę skoczyć można wtedy razem;) Pamiętam, jak się grywało na splicie np. w Tenchu -tandemowe still kille wymiatały ;D
nie mój styl XD
wolę bardziej ścigałki bijatyki akcji albo strzelanki XD
splitscreen wymiata...
ps. nie wiedziałem że przez neta gostku może ci zwiać !!!
ale ..ujnia
fajne w graniu na dwóch jest to że gra się z żywym graczem a nie z jakąś niedorobioną komputerową ..otą
osobiście lubię shevę bo z niej niezła du.. jest ale jak komputer nią gra to masakra...
np.daję jej same granaty to ta zamiast rzucać je to se łazi tu i tam potem gościu z toporem ją jeb... i CHRIS NEED A HELP XD
Uciec może zawsze i to w każdej grze, ale to łajdactwo najczystszej wody i nie każdy to uskutecznia. Pomijam już jakieś lagi, albo rozłączenia, bo podobne kwiatki i w singlu można uświadczyć - a to gra się wykopyrtnie z nadmiaru akcji i poleci po fps'ach, a to konsola się wykrzaczy i zawiesi, to wypadki losowe. Uciekanie jest szczególnie modne w takich grach, jak chociażby Fight Night, kiedy to klient dostający od ciebie łupnia postanawia się ewakuować zawczasu, coby nie dać się soczyście posłać na deski i i zrobić ci na złość. Taki zabieg skutkuje tak czy inczej walkowerem, ale dodatkowo można się na takim delikwencie odegrać i nieco zepsuć reputację wystawiając złą ocenę. A odznaczenie go jako "unikany" skutkuje tym, że gra będzie szerokim łukiem omijać takiego niewychowanego chama;)
Shevie nigdy samych granatów nie dawałem, ale skoro jest tak jak piszesz, to faktycznie jakaś bzdura. Generalnie, to nigdy nie uświadczyłem w RE5 jakiś poważnych kłopotów z SI komputerowego kompana i nawet skłonny jestem rzec, że to jedne z lepszych algorytmów jakie w strzelance tego typu poznałem:)
Oczywiście pisząc o "uciekaniu", miałem n a myśli zbyt wczesne zakończenie gry, bo samowolnie oddalić się i przejść sobie do kolejnej miejscówki w RE5 rzecz jasna nie można;)
taaa...
najlepiej dawać broń palną dużo ammo marnuje ale zazwyczaj jest skuteczna...
a jezeli dasz coś innego choćby ROCKET LANCHER (innego czyli granaty granatnik czy rocketa) to nie da się grać po prostu...
Ps grałeś na PRO ???
pierwsza miejscówka goście zachodzą nas z tyłu (na wyższych poziomach)
o na se strzela przed siebie a potem jeb bęc pach trach i YOU ARE DEAD !!!
no i scenka jak nas " ZOMBIAKI " szatkują...