Ta część wogóle już nie ma klimatu, akcja w afryce, zero zagadek, brak momentów w których czułbys się niepewnie tylko sama rozpierducha.
5/10 za sentyment i bohaterów.
jeżeli o mnie chodzi można cały czas czuć się niepewnie a przynajmniej w chapterze 3-2 nie zabijesz jednego gościa z piłą i masz drugiego ;p
Dla mnie to jednak mieszane uczucia, ale jako serię i to że kocham RE to daję 10/10 :)
No ja też mam mieszane uczucie, ta część ma nazwę RE, ale klimatu starego residentów to nie ma i wstawiłam 5/10
No ja się zżyłam ze starymi residentami, więc trudno mi się przyzwyczaić. Mimo wszystko mam nadzieję że wróca do staego klimatu.
Nadzieja matką głupich.....
sorki za literówkę czyli a nie cyli
ja najpierw grałem w CV a potem 5 i 4 więc średnio ten klimat znam
z tymi starszymi to bardziej się przyglądałem jak ktoś gra niż sam grałem co nie oznacza że nie znam klimatu ;p
bo zgodzę się że klimat jest
ps: CV czyli Resident Evil : CODE VERONICA X
No to też, ale jak rozwiązujesz zagadke i po rozwiązaniu jej nie wiesz co się wydarzy jak np. w RE3 jak po tej zagadce w szpitalu przeciwnicy zaczęli cie atakować.
znaczy zombiaki ?
a jak za ścianą jest potwór albo jakiś filmik który cię zaskoczy ...
to się nie boisz ?
nie zombie, chyba huntery to były.
No tez się boje, ale na początku. Potem jak juz tyle razy gram to mniej więcej wiem już co sie wydarzy.
każdy ma swoje zdanie jak dla mnie to jest pomieszanie legwanów z ropuchami albo czymś innym ps: czasami mi się zdarza że mylę nazwy prawdziwych zwierząt to (np.legwany =jaszczurki ) jeżeli przypomina wam inne zwierze to proszę mnie sprostować ;p
Nie, nie trzeba prostować :)
i ja tak sobie przeistaczam, w końcu to mutanty zwierząt.
W RE 2 te strickery, to chyba pająki albo cokolwiek to jest ja mówię potwór z mózgiem....bo ma mózg na wierzchu.
Co do tych potworów w RE 1 co zrobiły inwazję na posiadłość, to chyba małpy albo żaby....
huntery to małpio -żaby dla mnie
Zawsze kiedy patrzę na Tyranta z RE1 to mi przypomina duże dziecko z pieluchą.
"Zawsze kiedy patrzę na Tyranta z RE1 to mi przypomina duże dziecko z pieluchą" - hehhehehehehhehehehahhaha
Mi tez to przypomina mutanta bobasa....
No, to jest tu przeciwnie bo mnie on rozśmiesza....do bólu :)
Za pierwszym razem, to nie było mi do śmiechu, i to że na lądowisko obcina głowę.....
Dla mnie baby w pieluszce ma mieszane uczucia :)
haha no jak ja go pokonałam w pierwszej walce to był zaciesz "o pokonałam go! yay " cieszę się koniec gry, szczęśliwa....Lotnisko, o nie znowu on=DEAD.
Tak :)
Jill to miała z górki, tylko musiała rację wystrzelić, i tyle.
A Chris walka na lotnisku.....i ciągłe YOU ARE DEAD !
Gra Jill w porównaniu z Chrisem to z górki, racja.
Gra Chrisem to już w ogóle... Ch*jowo z amunicją, mały ekwipunek....
Mały ekwipunek, i zero pomocy od drużyny jak inaczej u Jill...
Do tego dochodzi główkowanie Rebeccą, za pierwszym razem męczyłem się z przyrządzeniem trutki na PLANT 42...
Z tą trutką to w ogóle nie rozumiałam o co chodzi. Dosyć długo zastanawiałam się co trzeba zrobić, no ale jakoś było.
W scenariuszu Jill, to Barry dał jakąś amunicje, kiedy walczymy z ta rosliną, to kto się pojawia? Barry....
No ta trutka to przesrane, na ścianie był wzór, ale żeby to dopasować z godzinę mi zeszło :)
dałem rade...była fioletowa i ok.
W scenariuszu Jill, Barry unicestwił 42 miotaczem ognia
No było by dobrze....
Dużo pomógł Jill, przy zapadającym suficie, czy przy Plant 42.
Niestety później okazało się ze jest zdrajcą, i giermkiem Weskera..., co nie wyszło mu to na dobre, bo zginął :)
A to dziwna historia, bo Wesker zginał w RE przez Tyrana, a pojawił się w RE 4....Nieśmiertelny ?
Ale Barry przeżył przecież :)
Chyba że o Weskera chodzi. On to w 1 "niby" zginął. On ma chyba jakiegoś wirusa czy coś. Nie jestem pewna.
Ale w 5 to on chyba naprawdę zginął. A szkoda, no ale ile razy można zmartwychwstawać.
RE mało różne zakończenia, i ja miałem że tylko Chris, i Jill się uratowała....
Weskera, nie lubię i trochę to głupie cały czas się pojawiać po tym jak zginął :)
Mówcie co checie ja tam lubie weskera WIESIO RULEZ
a propos niby śmierci weskera w code veronica x przeżył wybuch a potem coś go rąbneło i zaczął chrisa gonić ;p
(jeżeli kolejnośc pomyliłem to sorry ;p
No jasne Wesker rlz! No ale jednak trochę za dużo by tych zmartwychwstań by było. Ale się nie obraże jeśli wróci.
musiałby mieć poparzoną skórę (minimum) bo tak to uznałbym kolejne jego zmartwychwstanie jako wielką ściemę