PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=638130}

Resident Evil 6

BioHazard 6
2012
6,9 3,2 tys. ocen
6,9 10 1 3154
Resident Evil 6
powrót do forum gry Resident Evil 6

Jako fan serii od czasów kultowego RE na PSX'a ta odsłona Resa jak dla mnie to słabizna. Res miał klimat na początku serii , klasyczny widok i świadomość tego , że coś może być za rogiem sprawiała ,że ciarki miałem na plecach. po daremnej jak dla mnie czwórce i 5 w afryce która jakoś poprawiła mi humor liczyłem , że RE6 w końcu sprawi , że eksploduję z zachwytu ,a jednocześnie znów poczuję klimat horroru. Zawiodłem się strasznie. Gra przypomina mega nieudany Raccon City , zero klimatu.Oprawa graficzna i akcja na poziomie , jednak gra nie powala. Po przejściu gry Leonem i Adą ,załączyłem scenariusz Chrisa .. wyłączyłem po 20minutach. Banał wciskany graczom . Czekam na RE Revelations .zobaczymy co dalej. Seria poszła w złą stronę.Jedynym wyjściem dla uratowania tego kultowego tytułu jest powrót do korzeni. Wolałbym już dostać idealnego Resident Evil 1 na możliwości dzisiejszego sprzętu niż ten crap rodem z filmów ze Stathamem. Capcom !DO ROBOTY!

użytkownik usunięty
schranzik

Ja też na początku padłem z zaskoczenia i rozczarowania, gra świetnie fabularnie i graficznie, z grywalnością też nie ma problemów,
tylko jedynie klimatu jest tyle co nic...a jest naprawdę mało.
Nie zdziwiłem się za bardzo, ty pewnie też, bo piszesz że grałeś w RE 4 i RE 5, więc nie było się co dziwić że RE 6 będzie taka sama tylko poprawiona graficznie bo taki okres - stare RE - 1, 2, 3, 0, Code Veronica - kurde, grałem w to po nocach, klimat i pustka w czterech ścianach, to było coś ! teraz gracz zamiast stać po gaciach musi odpędzać się od masy przeciwników z niepokojem o stan magazynka i medykamentów. No i ubolewam nad tym że po wstępie gry np. Charter Leon' a jak przemierzał opuszczone pomieszczenia Uniwersytetu, zaraz gdy wyszedł na ulicę - no i metro zaczyna się bezkresna siekanina, w której klimat i groza pryska jak banka mydlana.
Ale są też dobre wrażenia, i na opisanie ich szkoda czasu, chyba wiadomo, bonusy, najemnicy, emblematy i QTE.....
A Revelations - grałem tym razem pozytywy, brak negatywów, nie spodziewaj się powrotu do starych serii, ale na tym statku jest więcej grozy niż w całości RE 6 :) - zresztą sam się przekonasz :)

Pozdrawiam :)

ocenił(a) grę na 10

A mnie 6 nie rozczarowała ani trochę. Może to dlatego, że do każdej gry podchodzę osobno i na prawdę rzadko zdarza mi się porównywać (i oceniać, zwłaszcza krytycznie) którąś do poprzedniej z serii. Pamiętam dobrze klimat, który paraliżował doskonałością w pierwszych częściach gry, ale zdaję sobie też sprawę, że trzeba się przystosowywać do zmian, które są nieuniknione. Zaczęłam grać bardzo niedawno w 6 część i mnie osobiście zachwyciła. Musiałam się nieco na nią naczekać, ale uważam, że na prawdę warto było. Od pierwszego momentu, kiedy dostałam we władanie mojego Leonka, wkręciłam się niesamowicie i niełatwo mi się było oderwać. Świetna grafika i szczegółowość otoczenia i wrogów jest tak miła dla oka, że jedynym, co przykuwało moją uwagę bardziej była facjata Pana Kennedy'ego.
Muszę też przyznać, że ja miałam w kilku momentach dreszcze gdy grałam, a (na całe szczęście) jeszcze wiele przede mną. Możecie to zrzucić na karb tego, że jestem kobietą. Może my mamy inne spojrzenie.
Bardzo dynamiczna akcja, troska o roślinki i amunicję, specjalne ataki, Leonek, i świadomość, że nigdzie nie jest bezpiecznie plus otoczka apokalipsy zombie, to jest coś dla mnie. Nie wiem, czemu ludzie tak wieszają psy na tej grze, jednak nie zamierzam ich oceniać. Jak dla mnie jest to jedna z najlepszych gier, w które grałam i zdania nie zmienię. I moim zdaniem (niech wam będzie, że jeżeli nie patrzeć wstecz, na inne dzieła firmy Capcom) gra jest wielkim sukcesem i na pewno zagram w nią jeszcze nie raz.

I taki mały dodatek, nie mogę się zgodzić z założycielem postu również a propos 4 części, ponieważ ją też uwielbiam :D

ocenił(a) grę na 9
Srebrzysta_Wilczyca

to prawda tez mi sie w nocy super gra sluchawki na uszy i jazda tylko ja gram na wersji konsolowej po protu kazdy z Residentow wnosi cos innego a gralem we wszystkie czesci 6 zdecydowanie na plus mimo ze zabralem sie za nia bardzo pozno ze wzgledu na marudy.

użytkownik usunięty
schranzik

Zagraj jeszcze raz i spójrz inaczej niż za pierwszym razem :)

ocenił(a) grę na 2
schranzik

Z Residentem mam do czynienia praktycznie od pierwszej części na PSX, chociaż więcej pograłem tylko w dwójkę. Potem chwilę w trójkę i zapomniałem o serii na dobre kilka lat. Z ociąganiem, ale zabrałem się za 4 część - miała dobre oceny w recenzjach więc pomyślałem, czemu by nie spróbować. No i to był strzał w dziesiątkę. Odcięcie się w dużej części od całej tej nabudowanej historii, fajna gra typu survival horror. Ekwipunek taki jak uwielbiam( czyli sobie w plecaczku wszystko ustawiam), fajny klimat( tak jak lubię w survival horrorach - niby cośtam straszymy, ale w praktyce przestraszyć się nie idzie - np. Dead Space. Silent Hill nie jest na moje nerwy), fajna postać Leona i o dziwo dziewczyny, którą trzeba eskortować, ale nie jest tak irytująca jak inne takie postacie w grach( zazwyczaj pchające się pod linie ognia itd).
Piątka to już było niestety gorzej :< Powróciła cała ta historia Residenta, która dla mnie jest antyciekawa, Chris jest postacią wynaturzoną( za każdym razem gdy widziałem jego bajcepsa to się śmiałem) no i musieli zepsuć system ekwipunku. Więcej akcji, ale mniej to wszystko ciekawe. Z drugiej strony klimat fajny, bo w Afryce mało gier się dzieje. Więc w sumie gra zła nie była
Szóstka to porażka. Może już jestem za stary, ale sterowanie to patologia. Znowu zmieniony system ekwipunku chociaż najlepszy zdecydowanie był w czwórce. Akcji dużo więcej, ale o ile czwórka była survival horrorem, piątka miksem survivalu z typowym tpp, to szóstka to po prostu gra akcji z zombiakami. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się czegoś innego... Mam nadzieję, że seria powróci do tego co było w czwartej części -> była to gra unowocześniona, ale zachowująca klimat Residenta( jako ostatnia). Zresztą osobiście to dla mnie najlepsza część RE, w którą gram sobie od czasu do czasu.
BTW Oprócz pierwszej części we wszystkie inne grałem na PC. I może te parę lat temu szóstka by mi się spodobała. Ale teraz już jestem za leniwy ;p I gdy sterowanie mi nie pasuje to za długo nie gram. Całkiem co innego gdy miałem powiedzmy 18 czy 20 lat - to można było do wszystkiego się przyzwyczaić. Minęło parę latek i człowiek jest zbyt leniwy ;p Chociaż sterowanie RE4 na PC też nie powala, ale jest tylko nieintuicyjne( dla PC-ciarza) a nie kosmiczne jak w szóstce

ocenił(a) grę na 6
schranzik

Ja mam bardzo mieszane uczucia. Oczywiście idąc za poprzednimi wypowiedziami, od których nie jestem wyjątkiem - grałam w poprzednie części, o zgrozo popełniając jeden samobójczy błąd - mianowicie grając w nocy i na ogół będąc samej w domu ;)
Pierwsze Resy (1-3) to była moja dziewicza styczność z grami typu survival horror i to styczność naprawdę udana. Bardzo lubię ten rodzaj "strachu", niepewność co się kryje za rogiem, za mną, przede mną i obok mnie. Zagadki jak na mój ówczesny umysł i znajomość języka angielskiego były czasami niezłymi "mózgołamaczami" , do tego długość gier również była na duży plus (oprócz 3, która była jednak za krótka)
Czwórka została już bardziej nastawiona na motyw tpp pociągnięty potem w piątce. Gra miała niby straszyć. Podejrzewam, że pomóc miała wioska gdzieś w Europie brudna, szara i ponura. Graficznie też nie była arcydziełem (chociaż do tego czepiać się nie powinnam, skoro człowiek grając na Amidze w Mortal Kombat jarał się tryskającą pikselami krwią), jednakże w końcu po to mamy next geny i coraz to mocniejsze komputery, żeby i grafika zapierała dech w piersi. Żałuję, że nie zdecydowano się pociągnąć motywu z bardzo wczesnej fazy gry, nazwanej potem Resident Evil 3.5.
Piątka zarzuciła nas lepszą grafiką, lepszym, nabitym sterydami Chrisem i Afryką proszę Państwa. Mamy więc dużo Afrykańczyków do ustrzelenia (jak nie oni to my). Sama Piątka niestety nie jest przez to lepszym Residentem. Zagubiono gdzieś po drodze klimat (czepiam się klimatu, gdyż na bazie tego właśnie klimatu gra okazała się sukcesem), postawiono na akcję, na chordę atakujących nas "zombie", których należy powystrzelać (a jak mam ochotę kogoś powystrzelać to włączam Call of Duty czy np. Battlefield) Resident nie powinien być strzelanką (nazwijcie mnie staromodną - przeżyję).
Resident Evil 6 - miał być w pewnym sensie powrotem do korzeni. Głównie chodzi o kampanię Leona. Troszkę im się udało, jest ciemny kampus, jest miasteczko mające nam przypomnieć o Raccoon City. Troszkę tej "starej" niepewności było - ale tylko troszkę.
Grafika też niczego sobie - bardzo mi się podoba motyw postarzenia postaci. Podobał mi się również motyw spotykania bohaterów z innych kampanii i możliwość interakcji z nimi - niestety tych elementów było za mało - Capcom mógł go bardziej rozszerzyć o jakieś np. wspólne misje. Tak to mamy tylko krótkie przerywniki mające posunąć akcję do przodu. Rozumiem, że czasy się zmieniają i gry również idą na przód, ewoluują. Jednakże gry typu survival horror winny nie być obdzierane z poczucia niepewności i strachu - bo na tym bazują.
Mam smutne wrażenie, że ludzie którzy dopiero teraz sięgają do gier z tego gatunku są pozbawieni możliwości doznania tych samych emocji jakie towarzyszyły mojej skromnej osobie dobre kilka lat temu. Pomimo świetnej grafiki i grywalności.
Mam nadzieję, że jak to zasłyszane plotki - Capcom zrobi remake starych poczciwych Residentów, na miarę współczesnych możliwości, nie niszcząc przy tym ich klimatu :)