Drgnęła mi powieka tylko raz, gdy Kouji badał dom Ougaia i Fuminori "wyskoczył" mu zza pleców (nad wanną z kośćmi zwierząt). Taki straszak, jak w typowym horrorze klasy B. Jasne, gra zacna, muzyka klimatyczna, ale po opisach i recenzjach oczekiwałam czegoś, co mną wstrząśnie.