Biopunk w cenie, momentami na myśl przychodzą obrazy Zdzisława Beksińskiego, innymi zaś momentami hybryda Aliena i Dooma. Co do rozgrywki jest trochę nudnawa - z opisu przed wydaniem gry promowano produkcję jako grę z rozwiązywaniem zagadek - tymczasem więcej czasu spędza się na samej eksploracji by ostatecznie znaleźć zagadkę i spędzić trochę czasu na jej rozwiązywaniu bo wcale te łamigłówki nie są łatwe. Elementy gry logicznej są tymczasowe - ot czasem znajdziemy jakąś zagadkę i rozwiązujemy. Na szczęście cała gra na 100 proc. mieści się w zaledwie 5 aktach i nie wymaga szczególnego wyszukiwania achievmentów do ogarnięcia gry w 100% (wyjątek stanowi tylko akt 1, gdzie możemy wybrać drogę zabicia towarzysza potrzebnego do otwarcia wrót bądź jego uwolnienia i tak potrzebnego doraźnie bo potem z tym kolegą nie mamy już do czynienia). Czasem też znajdziemy broń i zabijemy kilka groteskowych robali czy zniszczymy jakieś jaja. Ogólnie te 4 dam za samą pomysłowość świata. Rozgrywka niestety jest nudnawa i tylko w zasadzie dla graczy lubiących nudnawe gry czy fanów biopunku.