Pierwsze skojarzenie przy kontakcie ze "Scorn": gra mocno przypomina środowisko związane z uniwersum "Alien".
W początkowej fazie nie jest w ogóle niepokojąca czy jakkolwiek straszna, jest... dziwna.
"Scorn" zostawia gracza samego w obcym, dziwnym miejscu przypominającym placówkę badawczą - z całą pewnością nie zbudowaną przez rodzaj ludzki.
Przy czym gra nie jest specjalnie zajmująca. Po dłuższym obcowaniu z tytułem odpłynąłem myślami daleko od gry.
Tytuł jest siermiężny w obyciu - bardzo łatwo można zgubić się w labiryncie zaułków i kluczyć przez długie minuty w poszukiwaniu kolejnego urządzenia z którym możesz wejść w interakcję.
Przy pierwszej zagadce logicznej niemało się nagłówkowałem, a każda kolejna coraz bardziej mnie do siebie zniechęcała.
Miało być pomysłowo, wyszło nudno i skomplikowanie.
Zwiastuny gry nie oddały tego czym w rzeczywistości jest ta gra.
No i najważniejsze, komu grę można polecić?
Pasjonatom gier przygodowych z zagadkami w których nie wiadomo dokąd pójść ani co zrobić.
Każdemu innemu radzę sobie tytuł odpuścić, a zaoszczędzone pieniądze wydać w dowolny lepszy sposób.
Ocena: 3/10