Miała trochę błędów ale wbiła mi się w pamięć. Kapitalna muzyka, fajni bohaterowie, fenomenalny klimat ( trochę diukowy ). Jeden z najlepszych FPS-ów w jakie się pocinało.
Mam dwie kopie, jedna to sklepowy oryginał , druga to wersja z CD-Action. Tyle tylko że pewnie nie pójdzie pod Win 7, co do Sin: Episodes, to podobno kaszanka.
Masz też Wages of Sin?
Sin: Episodes skończyłem. Dobra gra, żadna kaszanka. Ale też ma błędy jak i pierwszy Sin.
Ależ oczywiście, że doceniona. Dostała taki aplauz, na jaki zasłużyła.
To gra o wielkiej ambicji, dużej pomysłowości, ale zerowym szlifie. Ritual miał olbrzymie plany, ale mało wiedzy i doświadczenia, by efektywnie przełożyć je na grę komputerową. Odniosłem wrażenie, że cały wysiłek twórcy położyli na pierwszy poziom, który - nomem omen - jest naprawdę kapitalny. Napad na bank, a pozostała część tytułu, to jakby dwie zupełnie różne gry. Gdyby całość była tak świetna jak początek, to SiN byłby naprawdę wybitną grą. A reszta gry jest albo słaba, albo nudna, albo niedoszlifowana (najbardziej irytujące jest koszmarnie złe zbalansowanie rozgrywki - w niektórych fragmentach ni z dupy skacze poziom trudności, przez dziwny brak amunicji albo zdrowia; to ewidentny efekt nie dotestowania niektórych fragmentów gry).
No i mieli jeszcze megapecha, że lata 1997-1999 to czasy wielkich rewolucji w FPS-ach, czyli premiery Quake'a II, Half-Life'a oraz Unreala. Cała trójka zaproponowała nową jakość i wytyczyła nowe ścieżki rozwoju gier. Porównując SiN do tej Świętej Trójcy, gra tym bardziej blednie i niedziwota, że przeszła przez branżę bez echa. No i plus jeszcze pamiętam niemalże skandal, jaki gra wywołała swoimi bugami na premierę.
Jak dla mnie świetne etapy były przez całą grę. Do tego jeszcze kapitalny soundtrack. Jeden z najlepszych w FPS-ach ever. Ma się wrażenie, że druga połowa gry była słabsza czyli te po tamie ale siedziba Elexis była niezwykle urokliwa.
Bank świetny, z ciekawymi mini-misjami, lecz gonienie tego gościa potem też było niezłe. Tu rządzi genialna wtedy muza.
Hmmm... Half Life był może trochę lepszy lecz Sin to również kapitalna gierka. I w Sinie były jednak fajniejsze postacie.