PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611199}
7,0 511
ocen
7,0 10 1 511
Silent Hill: Downpour
powrót do forum gry Silent Hill: Downpour

Nadszedł ten dzień, którego wszyscy prędzej czy później się spodziewali, a którego wszyscy pragnęli, żeby nie nadszedł. Tak o to po raz pierwszy w historii Silent Hilla mamy najniższych lotów soundtrack.

Od razu uprzedzę, że w grę nie grałem, jednakże jeśli chodzi o serię SH jestem z nią zżyty od pierwszej części i ścieżkę dźwiękową uważałem za rzecz najważniejszą, poza tym jest to jedna z niewielu gier (ogólnie dzieł), w której można oceniać osobno soundtrack, nie zagłębiając się w treść. Dlaczego tak można? O tym później.
Poza tym w Downpour mam zamiar zagrać, ale to jak cena zejdzie do rozsądnego poziomu.

Pierwszy błąd: rezygnacja Akiry Yamaoki z tworzenia kolejnego soundtracku. Cóż, nie można robić wszystkiego w nieskończoność, ale czego jak czego zawsze byłem pewien, że SH pomimo tego, że sam w sobie może być kiepski, ścieżkę dźwiękową miał zawsze z najwyższej półki, bijącą na dwie głowy te wszystkie z tych samozwańczych horrorów. Świetnym przykładem jest tutaj Silent Hill Homecoming, gra kiepska, wie o tym każdy, ale muzyka trzymała w całości klimat, jest po prostu nie do opisania.

Drugi błąd: odsunięcie (niezupełne) Mary Elizabeth McGlynn. Tak, wiem, śpiewa, czy raczej użycza jakiegoś chórku w jednej z piosenek. Co to ma być? Kobieta o silnym, wyraźnym głosie, robi 3-sekundowy chórek w jednej z piosenek? A gdzie są kawałki studyjne, czy tak zwane garażowe, w których występowała razem z całym zespołem, co od części 3 Silent Hill przyciągało na dłużej, o wiele dłużej ucho do głośników.

Trzeci błąd: zatrudnienie Daniela Lichta. Nie mam nic do tego pana, ale Akira Yamaoka przez przeszło 7 części ustawił pewien poziom, styl charakterystyczny dla tej serii. Daniel Licht nie dosięgnął tej poprzeczki, zupełnie jak 6-letnie dziecko próbujące sięgnąć ciastka schowane na szafie. Zaraz tu nagle zjawią się słuchający od setek lat fani twórczości Lichta, więc zaczynam prostować. Daniel Licht jak dla mnie stworzył niesamowity temat w filmie Przeklęty (na podstawie Chudzielca Stephena Kinga) i... no właśnie i słychać ten sam temat w nowym Silent Hillu, ten sam styl, który próbuje zapożyczać gitarę (zwłaszcza z pierwszego SH), trip-hopowe elementy perkusyjne na siłę. Paranoja. I słychać, że to nie współgra. Poza tym Akira Yamaoka głównie w soundtracku stawiał na linię melodyczną i niemniej na rytmikę, tutaj Licht postawił za bardzo czasem na rytmikę czemu bezsensownie rwie się biodro do tańca. Kochani, nie zapominajmy, że ta gra miała (już nie ma, niestety, pogódźcie się z tym czym prędzej) swój urok. To była jedna z niewielu tak kontrowersyjnych gier jeśli chodzi o poziom strachu, niepokój, nawiązania do różnych dzieł sztuki, literatury, filmu, muzyki. I to była jedyna moim zdaniem gra, której ścieżka dźwiękowa, nawet jeśli słuchało jej się na odtwarzaczu, nie grając w tym czasie przyprawiała o dreszcze, dla mnie nie było mowy o słuchaniu jej w nocy. A tutaj słucham nowej ścieżki dźwiękowej, jem kanapkę i dłubię w nosie (kolejność dowolna).
Gdyby Daniel Licht zrobił zupełnie własny soundtrack, po swojemu, wywalając z domu wszystkie płyty Akiry Yamaoki to na pewno byłoby bardzo dobrze, ale tego nie zrobił.

Ostatni błąd: Jonathan Davis. Uwielbiam zespół KoRn, uwielbiam za ciężki bas, uwielbiam ten wokal. I szczerze? Sam KoRn miał więcej mrocznych (głupie słowo) piosenek niż to co pojawiło się na soundtracku. Miał więcej, dzięki wokalowi właśnie Jonathana. Obawiałem się od początku, że nie podoła w kwestii SH, ale może? Jednak okazało się ostatecznie, że nie. Nie wiem kto pisał ten badziewny pseudoenigmatyczny tekst, ale zasługuje na kopa w dupę. Tekst od razu zdradza, i to w dziecinny sposób o czym jest SH. Po co? Przedszkolaki będą w to grać?

Przez 10 lat muzyka w Silent Hill szybowała wysoko w górze, a teraz runęła w dół na samo dno, tam różową łopatką wykopała mały dół i przykryła się w nim mułem.

Dziękuję.

pasQdo

Dramatyzujesz :)

mgolab

Skoro dramat to dramatyzuję - proste jak twoja wypowiedź.

pasQdo

Prosta a konkretna ;)

pasQdo

Co jak co, ale w tej części Soundtrack jest naprawdę świetny i nawet większość fanów serii pod tym względem chwali produkcję, ale cóż każdy ma inny gust. Wg mnie to jeden z lepszych soundtracków w serii.

pasQdo

Ano, w porównaniu do Yamaoki każdy inny soundtrack do SH będzie wydawał się gorszy. Nie to jednak, co gorsze niż poprzednik, a to, czy dobre samo w sobie się liczy, panie kolego.

Alkhilion

No to samo w sobie jest złe, co też bardzo rozwlekle przedstawiłem, panie kolego.

pasQdo

http://dash.ponychan.net/chan/files/src/133384177415.png

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones