Gra była bardzo przehajpowana, przez co wiele osób miało zbyt wysokie oczekiwania i potem się rozczarowało. Niemniej jednak, według mnie, jest bardzo dobra i ma szereg ciekawych rozwiązań. Podoba mi się podejście do planet, zwłaszcza tych zamieszkanych, które mają różne biomy zamiast być jednolite, np. całe pustynne czy leśne. Szwendanie się po świecie, jak zawsze w grach Bethesdy, dostarcza radości, nawet jeśli mamy recykling lokacji. Samo odkrywanie i szabrowanie jest zabawą samą w sobie, coś jak strzelanie do setek wrogów w boomer shooterach. Tego nie da się zepsuć, nawet gdyby twórcy celowo chcieli.
Graficznie jest bardzo ładnie. Świetnie wyglądają miasta, wnętrza budynków, stacje kosmiczne oraz obiekty. Zdecydowanie najwyższa półka jakościowa. Bethesda regularnie łata grę i usuwa najgorsze bolączki, co również jest na plus. Ostatnio dodali łazik, dzięki któremu poruszanie się po planetach jest przyjemniejsze.
Gra ma też swoje problemy. Brzydkie twarze postaci, przeciętna AI wrogów oraz nierówny gunplay. Strzelanie z broni takich jak strzelby, sztucery, snajperki i pistolety jest super, ale broni automatycznej brakuje ciężaru i odrzutu, przez co wydaje się niemal statyczna. Typowa gra Bethesdy – fanom studia się spodoba, reszta graczy będzie kręcić nosem. Niestety, gra nie wprowadza żadnej nowej jakości ani nie rozwija sprawdzonej przez studio formuły.
Dla mnie gra zasługuje na 8/10, bo lubię gry Bethesdy.