Jeden z najlepszych survival horrorów ostatnich lat. Gra ma kilka zakończeń, ale podczas rozgrywki mamy multum możliwości jak i może wydarzyć się wiele rzeczy, że będziemy zastanawiać się nad każdym kolejnym ruchem lub decyzją. Ten niepokój utrzymywał się w moim przypadku przez większość gry, co nie udaje się zbyt wielu horrorom. Do tego zapis stanu gry możemy zrobić tylko w określonym miejscu dysponując kasetą VHS, których wiele nie znajdziemy (liczba zależy od poziomu trudności).
"Stay Out of the House" składa się z kilku rozdziałów, z czego dwa pierwsze są niejako wstępem do historii. Na pierwszy rzut gramy pracownicą stacji benzynowej a w kolejnych Roxanne, która zaczyna poszukiwania swojego niezbyt urodziwego chłopaka. Koniec końców trafiamy do ogromnego domu, który skrywa niejedną tajemnicę...
Rozgrywka polega przede wszystkim na unikaniu kanibala (oraz jego półślepej babuni) a także na zdobywaniu określonych przedmiotów, dzięki którym zrobimy progres - a to dostaniemy się do innego pomieszczenia; zdobędziemy rzecz, która pozwoli nam na łatwiejsze przemieszczanie się w budynku, czy nawet zranienie świra. Niekiedy poczynania kanibala mnie zaskoczyły - nie będę spojlerował, aby nie zepsuć niespodzianki. Warto czytać notatki, które zawierają bardzo przydatne informacje. Jak to bywa w klasycznych survival horrorach - będziemy musieli rozwiązać też kilka zagadek, które nie są jednak skomplikowane.
Na YT są gameplaye z czasem rozgrywki, w którym powyższą produkcję zakończyć w około półtorej godziny, ale przy pierwszym przejściu zajmie to znacznie więcej czasu. A gdy zechcemy zobaczyć inne zakończenia, ten czas jeszcze się wydłuży. Do tego mamy jeszcze trochę różnych osiągnięć Steam do zdobycia, tak więc można spędzić w grze wiele czasu. Sam powracam do niej, aby odkryć coś nowego.
Graficznie możemy sobie ustawić jakość obrazu pod własne preferencje, nie ma obowiązku grać z jakością obrazu VHS. Audio jest na dobrym poziomie. Technicznie śmiga niemal bez zarzutu - pisze "niemal", bo jednak sporadycznie zdarzają się błędy - niekiedy zamiast scenki/animacji miałem czarny obraz i postać lewitowała. Raz też nie miałem bezpiecznika 30 V - ponowne wczytanie gry naprawiło błąd. Niemniej nie były to błędy, które psuły ogólne wrażenia z gry.
Dla mnie "Stay Out of the House" to gra 9/10 i polecam ją każdemu miłośnikowi survival horrorów. Dodam również, że w grze mamy tryb "explorer", w którym w domu nie ma kanibala i babuni, więc skupiamy się tylko na eksploracji, rozwiązywaniu łamigłówek i zdobywaniu osiągnięć - miłośnicy przygodówek również mogą się pochylić na tą produkcją.
Ja polecam. Warto, nawet za pełną cenę.