8/10 
PLUSY: 
- Interesująca historia, która nieraz mnie zaskoczyła. 
- Wyrazisty, dobrze napisany bohater 
- Skradanie na wysokim poziomie, gdzie szczególnie w pierwszych rozdziałach mamy wolną rękę w jaki sposób osiągniemy cel. Można przechodzić po cichu lub zabawić się w masowy mord po cichu. Chyba w żadnej innej grze nie skręciłem tyle karków , co właśnie we Styxie. 
- Nastawienie na cichą eliminację przeciwników. Walka z trzema przeciwnikami, w których nie było robotnika stanowiła ogromne wyzwanie i praktycznie kończyła się wczytywaniem ostatniego zapisu. 
- Tworzenie klonów i inne udogodnienia, które jednak nie robiły z nas niezniszczalnego złodzieja, co miało miejsce w Dishonored, w którym z mocami byliśmy nieśmiertelni i nie stanowiła przez to żadnego wyzwania, nawet jeśli 3/4 z tych mocy się nie używało. Samych klonów w grze też praktycznie nie używałem - najczęściej wtedy, gdy musiały przejść przez bramkę. 
- Niezła muzyka, ale mogło być jej zdecydowanie więcej 
- Do gry można powrócić nawet po jej fabularnym zakończeniu i odblokować odznaki, których nam się nie udało zdobyć podczas pierwszego podejścia. 
- Dość przyjemne sterowanie... 
 
MINUSY 
... które ma swoje problemy, szczególnie przy zeskakiwaniu z wąskich półek lub wskakiwaniu na takową. 
- Świat na papierze jest ciekawy, ale wiele ozdób było zrobionych pod naszego goblina. Wolałbym, aby było to naturalniej przedstawione niż haki i tuneliki w dziwnych miejscach. Niby uprzyjemnia to grę, ale można byłoby to zastąpić jakimiś innymi ozdobami, po których można byłoby się wspinać. Jednak w ostatnim rozdziale znacznie ułatwiały rozgrywkę... 
- świat mało dopracowany. Ślepe robale powinny także atakować hałasujących wartowników, a nie tylko wyłącznie naszą postać. To samo z uwięzionymi orkami czy ogrami, które powinny sobie spokojnie poradzić z ludźmi. Jak pozbywaliśmy się człowieka to jego towarzysz nie reagował na to, że gdzieś zniknął. Często ubijałem kogoś 2 metry od stojącego wartownika, który tego nie słyszał. 
- Techniczne problemy w postaci przenikania tekstur, gdzie z kuszy zabijali mnie przez ściany lub spadający żyrandol nie robił krzywdy. 
- mogło być więcej narysowanych obrazków 2D, bo zbyt często podczas narracji pojawiają się te same. 
 
Ogólnie w skradankach najważniejsze jest skradanie a to jest tutaj wykonane naprawdę na dobrym poziomie. Do tego doszła dobra historia i ciekawy bohater, więc jak dla mnie jest to gra warta swojego czasu i pieniędzy.