Gdy pierwszy raz grałem(po wielu pochlebnych opiniach w necie) chodzę, chodzę, jestem w
jakimś domu no i wyskakuje pan bez twarzy. Ja wtedy nie zorientowany tak się patrzę na niego bez
skapy(nie wystraszony wcale), czekam, jakaś animacja, rozmowa z tym "duchem" - nic, jakies
szumy czy coś i koniec gry po chwili. Niby dlaczego koleś bez twarzy zabija mnie swoją
obecnością?