PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10013992}
7,1 158  ocen
7,1 10 1 158
Tails of Iron
powrót do forum gry Tails of Iron

Tails of Iron to gra, która od razu zwraca uwagę oprawą graficzną. Ręcznie rysowana, ilustracyjna stylistyka przypomina bogato ilustrowane baśnie, ale szybko okazuje się, że to opowieść znacznie mroczniejsza. Krwawa wojna szczurów z armią żab zostaje pokazana z brutalnymi szczegółami, a kontrast między baśniowym stylem a realistyczną przemocą działa mocno na wyobraźnię. Muzyka i dźwięki, choć nienachalne, budują ciężką, przygnębiającą atmosferę, która pasuje do losów głównego bohatera.

Historia jest prosta, ale chwytliwa. Gracz wciela się w Redgisa, młodego szczurzego księcia, który po śmierci ojca musi odbudować królestwo i zmierzyć się z żabią hordą. Nie ma tu skomplikowanej intrygi, ale fabuła trzyma w ryzach całą przygodę i daje sens każdemu kolejnemu starciu. Narracja prowadzona głosem Douga Cockle’a (angielski Wiedźmin) nadaje grze powagi i odrobiny epickości. Postacie mówią w zwierzęcym „języku”, co podkreśla baśniowy klimat, a zarazem pozwala narratorowi spajać całość.

Trzonem Tails of Iron jest walka inspirowana soulslike’ami. System jest wymagający i precyzyjny: trzeba uczyć się ruchów przeciwników, korzystać z uników, parować ciosy i odpowiednio dobierać uzbrojenie. Każdy błąd kosztuje sporo, a satysfakcja z pokonania silniejszego wroga jest duża. Problemem bywa balans, niektóre fragmenty gry potrafią frustrować zbyt nagłym skokiem trudności.

Oprócz walki pojawiają się elementy zarządzania zasobami: naprawa ekwipunku, gotowanie posiłków, zdobywanie materiałów i ulepszanie broni. To urozmaica zabawę, choć momentami spowalnia tempo i może sprawiać wrażenie powtarzalności.

Świat Tails of Iron jest mroczny, ale ciekawie zróżnicowany. Gracz odwiedza wioski, podziemia, bagna i zrujnowane twierdze. Każda lokacja ma unikalny styl wizualny i własne zagrożenia. Niestety, niektóre z nich powtarzają się w konstrukcji, a projekt poziomów bywa zbyt liniowy. Brakuje tu większej swobody eksploracji, ale dzięki temu gra jest klarowna i przejrzysta w prowadzeniu gracza.

Gra wymaga cierpliwości. Nie ma tu miejsca na przypadkowe klikanie, każda walka to mały test. Dla jednych to zaleta, bo zwiększa satysfakcję, dla innych wada, bo prowadzi do znużenia i zniechęcenia. Nie pomaga też to, że niektóre zadania poboczne są dość schematyczne (idź, zabij, przynieś). Dynamikę podtrzymuje jednak fabuła i poczucie, że każde starcie przybliża do odbudowy królestwa.

Na ukończenie głównej kampanii potrzeba w moim przypadku niecałe 6 godzin. To rozsądna długość, ale gra nie oferuje zbyt wielu atrakcji po pierwszym przejściu. Powtarzalność misji pobocznych i brak trybów dodatkowych sprawiają, że rejgrywalność jest ograniczona.

Tails of Iron to ciekawa produkcja, która udanie łączy wymagający system walki z baśniową, a jednocześnie brutalną oprawą. Gra ma swój unikalny klimat, a dzięki narracji i pięknej oprawie zapada w pamięć. Z drugiej strony balans trudności i pewna monotonia zadań odbierają jej część uroku.

Plusy:
* Ręcznie rysowana, klimatyczna oprawa graficzna
* Głos narratora dodający powagi i charakteru
* Wymagająca, satysfakcjonująca walka
*Zadania poboczne, które mają znaczenie dla wątku głównego
*Ciekawy kontrast między baśnią a brutalnością

Minusy:
* Wysoki i nierówny poziom trudności
* Powtarzalność misji i lokacji
* Ograniczona rejgrywalność

Ocena 7/10