PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656142}
6,9 815  ocen
6,9 10 1 815
The Incredible Adventures of Van Helsing
powrót do forum gry The Incredible Adventures of Van Helsing

Kolejny, porządny h&s na moim koncie, sporo ich już było i zapewne jeszcze będzie, tak więc przejdźmy do oceniania... Ocenę wpisuję tutaj, ale dotyczy ona wersji Final Cut, czyli wszystkie 3 części w jednym.

Plusy:
+ walka - grałem postacią walczącą wręcz i walczyło się przyjemnie, następnie zacząłem z ciekawości postacią walczącą na odległość, ale tak jak w przypadku Titan Quest, nie będzie mi się chciało inną postacią/buildem na nowo przechodzić te same mapy i potworów... Ale chciałbym poruszyć pewną kwestię dotyczącą walki, otóż jeszcze nie spotkałem się w innym h&s'ie z tak dobrą walką w sensie technicznym. Chodzi o to, że nie dość, że kursor dobrze "przykleja" się do wrogów, to do tego, co ważniejsze, trzymając włączony lpm nie trzeba na nowo go włączać by zacząć atakować kolejnego wroga, wystarczy nakierować na niego z włączonym lpm'em, takie to proste i zarazem dobre rozwiązanie, powinno tak być w każdym h&s'ie, ewentualnie inne rozwiązanie jak w Dungeon Siege, gdzie automatycznie postacie walczyły i nie trzeba było ręcznie wskazywać następnego wroga, to są dwa najlepsze mechanizmy walk w h&s'ach. W większości zazwyczaj trzeba nacisnąć na kolejnego wroga, a jak przejedziemy z włączonym lpm'em na innego wroga, to nie zadziała, dopóki nie puścimy lpm'a i na nowo go nie włączymy... Oczywiście zdarzało się, że nieraz kursor zaznaczał wroga stojącego dalej i wtedy postać kluczyła i trzeba było odcisnąć lpm i znowu nacisnąć, ale tego nie było tak dużo by tak bardzo przeszkadzało, ogólnie to ten mechanizm w Van Helsingu dobrze działał
+ rozwój postaci - jest dobry, 3 główne cechy, sporo technik, aury i takie jakby perki... na koniec po przejściu trybu fabularnego, włączyłem sobie mapę przygód i odblokowały mi się punkty chwały, nie wiem jak dostać w nich punkty, mimo przejściu kilku map na mapie przygód nic się nie pojawiło w punktach chwały, ale i tak pewnie tego nie rozwikłam, bo mapa przygód nie jest tak interesująca jak tryb fabularny
+ klimat - dosyć mroczny, dobry klimat gry
+ regeneracja życia - poza walkami szybko się regeneruje życie, a w czasie walk polegamy głównie na wysysaniu życia z wrogów
+ towarzyszka - Katarina, bardzo przydatna, jej rozwój umiejętności biernych jest nawet ciekawszy niż nasz, ma trzy tryby ataku, ten trzeci to wspomaganie, poza tym można ustawić jej zachowania podczas walki, a także przy jakim poziomie straty życia ma się regenerować... ogólnie rzecz biorąc przydatniejsza niż niejeden npc w innym h&s'ie
+ znaczniki zadań - tak jak powinno być, wszystkie znaczniki aktualnych zadań widoczne na mapie i nie sposób pominąć jakiekolwiek zadanie
+ teren - bardzo ładnie się prezentuje, jest mroczny, ciekawy, podobny do gry Victor Vran, natomiast graficznie przypomina mi Sacreda 2 (tak wiem, Helsing jest mroczny, a Sacred 2 kolorowy, chodzi mi o techniczną stronę grafiki, a nie kolorki)
++ save - taki jak ostatnio w ogranym przeze mnie Vampire's Fall: Origin, nie ma żadnego przycisku "zapisz", tylko spokojnie sobie wychodzimy z gry w każdej chwili i wracamy do gry do sytuacji, w której byliśmy, to też mogłoby być w każdym h&s'ie, a nawet w rpg... z tego co pamiętam w D2LOD jak wyszliśmy z gry, to nasza postać pojawiała się w obozie/mieście
+ grupowe walki - nieraz pomagają nam nasi sojusznicy, a w jednym miejscu dwie frakcje się naparzają miedzy sobą i robi się fajna bitwa
+ minigierka tower defense - z czasem zostawiłem to dla moich kapitanów, ale nawet miło się w to grało
+ misje dla kapitanów - jest sobie taki stolik i przy nim 3, a potem 4 kapitanów i można ich wysyłać na misje, takie urozmaicenie, szkoda, że nie rozwinięte bardziej
+ jorkimiura - nasz puchatek, takie urozmaicenie jak ci kapitanowie i tak samo dostajemy (zdobywamy) ją po jakimś czasie i podobnie jak w przypadku kapitanów, też można by to bardziej rozwinąć, bo w sumie wysyłamy chimerę na polowanie i wraca z doświadczeniem dla siebie i z przedmiotami dla nas... takie w sumie marne te urozmaicenia, dodatki, ale zawsze coś, przynajmniej na początku dają frajdę
+ potwory - ciekawe, oryginalne
+ teleport w każdej chwili do bazy i z powrotem - to też mogłoby być w każdym h&s'ie, chociaż w sumie już nie pamiętam jak było w innych, w D2LOD były zwoje, w reszcie już nie pamiętam
+ humor - dobry, ciekawe nawiązania
+ porównywanie przedmiotów w ekwipunku - taka w sumie oczywistość, ale nie w każdej grze tak jest
+ walczący ze sobą wrogowie - mały plusik, tak a propo tej jednej dużej bitwy
+ mapa przygód - w sumie to plus, bo jakieś to zawsze urozmaicenie, ale szybko się nudzi i kojarzy mi się z wyzwaniami z Victora Vrana, z którymi też z czasem sobie dawałem spokój
+ sterowanie - można myszką, można klawiaturą, ale w minusach będzie rozwinięcie

Minusy:
- brak normalnych mikstur - w sumie to jest minus i plus, ale jednak bardziej minus, fajnie, że nie trzeba taszczyć ze sobą tony mikstur uzdrawiających i wystarczy co jakiś czas kliknąć sobie w jeden przycisk, ale z drugiej strony, jak już użyjemy miksturkę, to trzeba się naczekać zanim znowu się załaduje, a nieraz bywało, że już mi była potrzebna kolejna mikstura... chyba w D2LOD było lepiej
- nie można teleportować się przy pomocy stacjonarnych teleporterów z lokacji do innej lokacji, tylko do kryjówki i wtedy z kryjówki do lokacji
- na minimapie są podpisane zaznaczone miejsca, a na dużej mapie już nie ma podpisów
- fabuła - tzn. nie jest to taki poważny minus, bo w sumie jak na h&s jest nawet możliwa, ale tak ogólnie, to nic nadzwyczajnego, ot pokonaj kolejnego złego przy okazji poznając historię o nim
- zdarzyło się w którymś momencie, że rozmowy głównego bohatera z Katariną były przesunięte, co innego było napisane nad ich głowami, a co innego wypowiadali, np. tekst nad głową Katariny wypowiadany przez naszą postać i tak trochę tego tekstu było popieprzonego
- parę razy zdarzyło się też, że napisy polskie zamieniły się w hiszpańskie, albo włoskie (nie odróżniam nieraz tych dwóch języków ze słyszenia, a co dopiero z tekstu), a raz angielskie
- podczas odprawy przed bitwą z Harkerem i królową driad nawalają nas wrogowie - czytam se czytam, a tu nagle obraz czerwienieje i okazuje się, że wrogowie mnie nawalają, powinna być jakaś automatyczna pauza na doczytanie tekstu
- zagadki - mały minus, poza tym trochę mi się uzbierało przedmiotów fabularnych, które już zostały ze mną do końca gry i nie wiem, do jakich zadań były potrzebne, czy po prostu nie zniknęły z ekwipunku po zrobieniu zadań, albo zadanie z trzema kamieniami i kluczem, no uj wie gdzie teraz są jakieś drzwi do których ten klucz pasuje, nawet nie szukałem, nie lubię w grach tego typu szukania, zgadywania, łamigłówkowania
-- zdarzało się, że naciskałem przycisk od mikstury, życie się nie regenerowało, a mikstura zużyta - i nie wiem czy to był błąd, czy może jakaś wroga technika tak działała, ale wkurzające, gdy sobie walczysz, planujesz, że weźmiesz miksturę jak już będziesz miał mało życia, bierzesz ją, a tu takiego wała, mikstura nie działa, a ty teraz giń otoczony wrogami
- ładowanie się technik - na szczęście nie wszystkie tak działają, są i takie, które normalnie używają tylko manę, ale takie połączenie ładowania i many, albo tylko ładowanie, to nie jest dobry sposób, najlepiej jest tak jak we wzorcowym h&s'ie, w D2LOD, czyli tylko mana, po co ta moda na ładowanie się technik, to nie wiem
- trucizna - to już było przegięcie, cały czas mniej więcej gra jest na takim samym możliwym poziomie trudności, a tu nagle w którymś momencie zaczynają pojawiać się trucizny od wrogów, które bardzo szybko zżerają życie i na co było to rozwijanie postaci, jak przy takiej truciźnie w ogóle tego nie odczuwałem, sporo dawałem w odporności i niewiele to pomogło
-- nie można biec (poruszanie się przy pomocy strzałek) i strzelać - to dopiero sprawdziłem przy postaci strzelającej, bo grę przeszedłem postacią walczącą wręcz i tam ten minus nie ma znaczenia, ale jak wziąłem postać strzelającą, to trochę niemiło się zaskoczyłem, że nie można biec i strzelać w tym samym czasie tak jak to było w grze Victor Vran
-- nie można grać od nowa trybu fabularnego tą samą postacią na wyższym poziomie - a przynajmniej nie widziałem nigdzie takiej możliwości, można zmienić poziom trudności ale w obecnej grze, a jak przejdziemy tryb fabularny, to tą samą postacią zostaje nam tylko granie w mapę przygód, a to już nie sprawia takiej przyjemności. Jeżeli faktycznie tak jest, to to jest karygodne, na tym to polega, aby swoją przypakowaną postacią spróbować na wyższym poziomie, no ale można po prostu w trakcie jednej kampanii zmieniać sobie poziom trudności na coraz wyższy, ale nie korzystałem z tego, więc nie wiem na ile to jest dobry sposób

Podsumowując, grałem od razu w trzy części na raz, nawet nie wiedziałem, że są podzielone i każda wychodziła oddzielnie, od razu miałem finalną wersję i trzy części razem są bardzo długie, parę razy myślałem, że to już koniec, a to była dopiero jakaś część gry... Gra na początku oferuje dużo, dobry rozwój postaci, grafika, walka, urozmaicenia różnego rodzaju, ale z czasem zaczyna nudzić, to normalne w przypadku h&s'ów, chociaż nie tak jak te gorsze h&s'y, przy których monotonia wkrada się bardzo szybko. Van Helsing jest bardzo dobrym, solidnym h&s'em, ale nie najlepszym i tak przy okazji, jako że sporo już h&s'ów ograłem, to zrobię takie małe zestawienie najlepszych h&s'ów w danych kategoriach: FABUŁA - h&s'y nie grzeszą dobrą fabułą, bo nie od tego są, ale wśród tych które grałem, to chyba fabułę Van Helsinga wymienię jako pierwszą, jak na h&s'a, bo w sumie różnice w poziomie fabuły między h&s'ami są minimalne, i równie dobrze można by wskazać innego h&s'a, a tuż za nim chyba stawiałbym na D2LOD, ale to głównie za sprawą tych filmików; KLIMAT - jak wiadomo, na dobry klimat gry składa się wszystko, klimatyczna fabuła, teren, dźwięki, muzyka, grafika itd. Ja lubię w grach klimaty mroczne i w sumie w Van Helsingu taki jest, ale jednak mroczniejszy jest w D2LOD i to właśnie Diablo w tej kategorii jest na pierwszym miejscu; WALKA - Van Helsing ma dobrą mechanikę walki, a to za sprawą tego plusa wymienionego wyżej, że nie trzeba za każdym razem na nowo naciskać lpm aby atakować kolejnego wroga, ale nie tylko to stoi za przyjemnością walki w h&s'ach. Z kolei w Dungeon Siege jest automatyczna walka, która też mi pasuje, ale ze wszystkich h&s'ów w jakie grałem, to najbardziej przyjemnie walczyło mi się chyba w D2LOD (muszę też nadmienić, że w sumie D2LOD było najdłużej ogrywanym przeze mnie h&s'em, więc ma niesprawiedliwą przewagę nad innymi h&s'ami), to jak się walczyło, jak się używało technik podczas walki, uzdrawiało się, jak wrogowie się zachowywali, cała walka, a nie tylko jedna mechanika, przemawia za D2LOD; ROZWÓJ POSTACI - Są h&s'y, które mają prosty rozwój postaci, są i takie które mają bardziej skomplikowany i urozmaicony i niekoniecznie te bardziej urozmaicone są lepsze od tych prostych, to się po prostu czuje, jak w przypadku walki. W każdym razie mam tu paru kandydatów, najbardziej urozmaicony rozwój postaci jaki natrafiłem w h&s'ach jest chyba w Van Helsingu, ciekawy rozwój postaci ma też Titan Quest, inny niż reszta tradycyjnych h&s'ów, zazwyczaj mamy ileś postaci i każda z nich ma jakieś drzewko/drzewka umiejętności, a w TQ jest tak, że gramy jedną postacią, którą wybieramy sobie dwa drzewka umiejętności wśród iluś tam drzewek, a wraz z różnymi technikami w danym drzewku, można tam zrobić bardzo dużo różnorodnych buildów i to jest bardzo ciekawy rozwój postaci, oczywiście dobry też jest w D2LOD, prosty, ale bardzo przyjemny dzięki tej swojej prostocie, ale mi osobiście chyba najbardziej podpasował rozwój postaci w Sacredzie 2, ale w tym przypadku jest podobnie jak z fabułą, że inne h&s'y są bardzo blisko i w sumie równie dobrze mógłbym na pierwszym miejscu postawić TQ, D2LOD, lub innego dobrego h&s'a; TEREN - mapa po której się poruszamy, no tu bez wątpienia najlepszy, deklasujący inne h&s'y jest Sacred 1 i 2, najpiękniejsze co może być w grach rpg i h&s, to otwarty świat, można pójść w każdą stronę, a w Sacredzie 2 to i nawet doszło poziomowanie terenu, w górę i w dół... z kolei po drugiej stronie jest najgorszy typ terenu, najbardziej monotonny, biedny typ terenu, czyli liniowy teren, którego najlepszym przedstawicielem jest seria Dungeon Siege, no a pomiędzy mamy takie jak D2LOD czy Van Helsing, czyli trochę ścieżka, a trochę małego terenu otwartego, lub bardzo małego; GRAFIKA - mimo iż lubię mroczną grafikę, to jednak tutaj będzie wyjątek, otóż bardzo podobała mi się grafika w Sacred 1, taka pełna szczegółów, jak ręcznie rysowana, ale jak zobaczyłem grafikę w Sacred 2, to się jeszcze bardziej zachwyciłem, mimo iż nie przepadam za kolorowymi (bardziej cukierkowymi) grami jak Fable itp., to jednak Sacred 2 był wyjątkiem i ta grafika najbardziej mi się podobała ze wszystkich h&s'ów, zresztą bywały też miejsca w Sacred 2, które były mniej kolorowe, takie bardziej w stronę mroczną, bo w sumie Sacred 2 nie ma aż takiej cukierkowej grafiki, tylko taką normalną, a że jest kolorowa... w końcu świat też jest kolorowy. I w sumie to byłoby tyle, muzyki nie oceniam, wyłączam ją zazwyczaj w grach, dźwięków to już w ogóle się nie pamięta z poszczególnych gier. W każdym razie dla mnie najlepsze h&s'y to D2LOD, Sacred 2, oraz Dungeon Siege 1, trochę niżej ale też bardzo dobre wymieniłbym Sacred 1, TQ, Van Helsing, Dungeon Siege 2 oraz taki mało znany Silverfall, no a gdzieś na końcu są takie "arcydzieła" jak Torchlight 1, Loki, FIVE: Guardians Of David, Space Hack, to są przykłady jak nie robić h&s'ów... Sporo jest też pewnie tych w które nie grałem... Mimo wszystko nadal uważam D2LOD jako taki wzorzec h&s'ów, może niekonicznie najlepszy w niektórych kategoriach, ale jednak wzorcowy.