W dużym skrócie: jest to gra detektywistyczna (zbieranie dowodów, łączenie faktów itd.) z elementami akcji - walka z przeciwnikami. Tytuł ten można sklasyfikować jako horror, gdzie fabuła koncentruje się na miasteczku Oakmont, które nawiedziła tajemnicza powódź i do którego przybywa główny bohater dręczony dziwnymi wizjami. Osobiście nie polecam. Gra ze względu na formę sandboxu jest momentami nudna (podróże po mieście), do tego technicznie to jest poziom poprzednich generacji, albo i gorzej. Jedynie historia w miarę ciekawa.

Dziękuję za odpowiedź.

To raczej wielki plus jak wyglada z poprzednich generacji, to dzisiejsze sa dobre dla gimbazy. Zero grywalnosci, przerost formy nad trescia.

Chodziło mi o słabą grafikę, powtarzające się obiekty i modele postaci, tnącą animację. Pod tym względem The Sinking City nie ma się czym pochwalić.

Jak zagram w to, to dopiero wtedy bede mogl sie wypowiedziec. Na screenach dobrze wyglada.

Co jest w pewnym sensie, w tej grze na plus, to właśnie to, że jest w tej grze "The Sinking City" całkiem sporo wyraźnych nawiązań i odniesień do innej kultowej i już BARDZO starej gry o tytule : "Call of Cthulhu : Mroczne Zakątki Świata"

Na przykład, w pewnym Dialogu występuje odniesienie do Rafinerii Złych Braci Marshów (Kto grał, to wie o co chodzi), mamy też nawiązanie do Ponurego Miasta : "Innsmouth", mamy też nawiązanie do EZD (Ezoterycznego Zakonu Dagona) również gra : "Call of Cthulhu : Mroczne Zakątki Świata"

A samemu Panu Detektywowi o nazwisku Reed, głosu tej postaci najprawdopodobniej również użycza Pan Milton Lawrence który również użyczał głosu Jackowi Waltersowi w grze : "Call of Cthulhu : Mroczne Zakątki Świata" a przynajmniej te obydwa głosy, obu tych postaci, z obu tych gier czyli z : "The Sinking City" i z "Call of Cthulhu : Mroczne Zakątki Świata" , obydwa te głosy obu tych postaci są do siebie naprawdę bardzo łudząco podobne.