- postać Garretta, jego cynizm i multum tekstów, które do dziś krążą w każdym zakątku sieci, plus oczywiście Stephen Russell
- rysunkowe briefingi
- fabuła z mocną pozycją znanych nam frakcji
- kawałek otwartego miasta może być, ok, jak w trójce, ale same misje mają być liniowe i bardzo rozbudowane, jak Lost City, jak wyprawa po róg quintusa, jak Autostrada Złodziei, jak Sierociniec z trójki, na to mają postawić, a nie na Miasto po którym będzie można biegać jak w AC i zdobywać jakieś pedalskie acziwmenty
Jak to będzie, to nawet zwalony klimat jakoś przełknę. Bo ten na razie wygląda średnio, począwszy od wyglądu strażników skończywszy na łuku, który wygląda jakby pożyczony od Propheta, teraz już tylko czekam na informację o całkowicie otwartym Mieście i zestawie umiejętności Garretta, które zawstydzą Corvo i Ezio razem wziętych...
Stephen Russell, tajemniczy klimat i rękawice do wspinaczki;D !!
nie mogę się doczekać Thie4a!
nie grałam w to, ale może kiedyś zagram, warto? może być ciekawe, ale na razie katuję Asasynów ;D
czy wspaniały to bym nie przesadzał, bo fabuła jest tragicznie miałka i płytka
Ale oczywiście warto, kapitalnie się skrada i znakomity klimat, bardzo czuć Thiefa i rekę Harveya...
http://www.cdaction.pl/news-31776/thief-pierwszy-zwiastun-wideo.html
Wygląda na to, że niestety Stephen Russell nie użyczy swojego głosu :/
wiem, zobaczyłem to z samego rana... no cóż, jak dla mnie to mogą iść się jebać, nawet w Hitmanie udało się znowu Batesona zwerbować, nie wierzę, żeby Russell nie miał czasu czy chęci, to nie tylko aktor, ale też artysta i pomysłodawca wielu elementów (choćby postać Karrasa), jest mocno związany z serią, pewnie wystarczyło tylko poprosić go
Jak dla mnie:
DON'T BUY IT BUT TAFF IT
Kurczę, uważam, że to trochę przesada, skreślać od razu grę, bez głosu Russella. Gra może być na prawdę dobra. W tych czasach trudno o sequel gry sprzed kilku lat, który by zadowolił wszystkich starych fanów.
"trochę"? Za coś takiego powinni karać. Uwielbiam starą serię, uwielbiam Russella, ale głos Romano też jest całkiem niezły i daje radę! Sama gra też zapowiada się dość dobrze, chociaż jest wiele sygnałów, że to może się nie udać...
Właśnie obejrzałem 4 filmiki z nowego thiefa i jestem mocno przygnębiony, tym co zobaczyłem. Garret wygląda fatalnie, mordę ma jak jakiś emofrajer. Głos również beznadziejnie dobrany - ot nie wyróżniający się niczym z setek innych pseudotajemniczych wokali. Odnoszę wrażenie, że bohater jest bezpłciowym produktem dla równie bezpłciowych odbiorców. Druga sprawa to dynamika gry - na filmikach wygląda jakby non stop gdzieś Złodzieja gnało - thief to nie wyścigi, tylko planowanie i staranne wykonanie. Combosy... combosy? To może od razu multipartsy, finishery i fatality? No i ten hak nieszczęsny.
Nie widziałem żadnej wzmianki o Keeperach - ktoś wie cokolwiek na ten temat?
Co do fabuły - obstawiam, że ten cały baron sam rozprzestrzenił plagę, żeby wdrożyć swój pomysł na nowy porządek miasta i trzeba będzie go zatrzymać. Jeśli tak jest, to kolejna wtopa.
Plusy widzę dwa: oczywiście grafika, ale siłą rzeczy nie mogła być zła bo czasy nie te. Druga rzecz, to interakcja z otoczeniem: zaglądanie przez dziurkę od klucza i sejfy z obrazami - fajnie to wygląda.
Jest jeszcze pół roku do premiery. Pokażą gameplay i demo, to się zastanowię, ale póki co nowy Thief zapowiada się na coś pomiędzy thief3 i deusHR, czyli między 1 i 5 w skali dziesięciopunktowej.
Tak, Garrett wygląda jak bardzo nie dopracowany (szczególnie na najnowszym filmiku, tym z Basso). Liczę na to, że mimikę postaci (w tym m.in. strażników) oraz ich percepcję jeszcze poprawią.
Fabuła jest taka: (cytat za moją koleżanką) w pierwszej misji Garrett wraz ze swoją uczennicą włamują się do posiadłości Barona, jednak zniesmaczony łatwością, z jaką dziewczynie przychodzi zabijanie, wycofuje się, kradnąc przy okazji jej szpon.
Wkrótce potem oboje są świadkami rytuału odprawianego przez barona - Erin z bliska, Garrett z odległości. Jednak w trakcie rytuału coś idzie nie tak, posiadłość zapada się, a Erin, pozbawiona swojego cudownego narzędzia spada i prawdopodobnie ginie. Garrett również spada. Gdy odzyskuje świadomość okazuje się, że od włamania minął rok, Miasto zmieniło się nie do poznania i wtedy zaczyna się właściwa gra.
Później Garrett ma wykonywać zlecenia dla Oriona, przywódcy Pogrobowców, sekty chcącej obalić tyranię i prawdopodobnie obalić swoją. Twórcy zapowiadają, i ja im wierzę, że fabuła nie będzie cukierkowa i nie będzie podziału na dobrych i złych. W czasie zamieszek włamiemy się ponownie do posiadłości Barona, w celu kradzieży Serca Lwa - drogocennego klejnotu. Później Garrett będzie przebiegał przez płonący i walący się most na Rzece - podpalony przez Pogrobowców (stąd te dynamiczne sceny, jak dla mnie mogą wypaść fajnie).
Niejasny jest dla mnie wątek Theodora Eastwicka, architekta Barona, oraz jego amuletu. W jednej misji będziemy go śledzić przez Miasto, aż do wejścia do podziemnego burdelu o nazwie "Dom Kwiatów". Naszym celem jest kradzież amuletu, który emituje świetlane znaki przypominające fanom glify z poprzednich części. Dom Kwiatów ma się znajdować w podziemiach siedziby Strażników. Do ich samych ma być nawiązań nie wiele: m.in. w postaci posągów z kluczami itp. Innych frakcji ma nie być.
Ja mam nadzieję, że Strażnicy i pozostałe frakcje będą, albo nie będą po prostu wyrzucone do kosza, a Strażnicy będą zachowani tylko w postaci bezcelowych smaczków dla fanów. Liczę chociaż na wspominanie Młotodzierżców dlaczego zniknęli (pisałem fanowskie opowiadanie o T4, wg. mnie mogli być oskarżeni o nadużywanie swojej władzy podczas nieobecności Barona wspominanej w poprzednich grach). Poganie mogliby schować się w cieniu.
Zaraza początkowo miała być tylko elementem dodatkowym, pokazującym okropną sytuację pospólstwa. Później jednak pojawiają się informacje, że choroba ma powodować halucynację i słyszenie głosów. Zdolność "skupiania" (widzenie możliwych interakcji, przyspieszanie jego ruchów czyli ogólny wspomagacz) ma być nabyta przez Garretta w czasie gry i ma ją uzupełniać zbierając główki maku, czyli... opium.
Ogólnie jestem względnie pozytywnie nastawiony - nie liczę już na godnego następcę, chociaż na fajną grę. Klimat zachowany jest, soundtrack jest inspirowany poprzednimi grami. Niektóre fajne rzeczy... Najbardziej mi się nie podoba jednak to, że gra nie jest kontynuacją, ani prequelem serii. Thief ma stać gdzieś obok. Teoretycznie ten sam świat, ale nie ten świat. Wkurza mnie już to. Liczę jednak, że to tylko gierka twórców mająca trzymać nas, fanów serii, w niepewności aż do premiery, kiedy będziemy mieli wspaniałą niespodziankę (lub chociaż miłe rozczarowanie)...
Podpisała się :) Mimo wszystko, mimo tego, ze nie ma Russela, mimo dziwnego wyglądu Garretta i zapowiedzi klimatów a la Assassin - cholernie się cieszę na tę premierę.
adriannn - małe słówko o spoilerach PRZED wypowiedzią byłoby na miejscu, dziękuję. Niektórzy jednak chcą mieć radochę z odkrywania fabuły.