Potwierdzam i pozdrawiam.

Piotr Fronczewski

Dokładnie !!!1111

Nigdy nie lubiłem zbytnio przygodówek. Zachęcony WSPANIAŁYMI grami od wadjet eye games( Gemini Rue, Resonance, seria Blackwell i Primordia) zainteresowałem się to the moon - o ile podane przeze mnie gry w takim np. CDA otrzymywały w miare dobre recenzje tak to the moon i new beginning zostały zrecenzowane jakby były objawieniami. I na obu sie koszmarnie zawiodłem( co ciekawe obie się w końcu pojawiły na płytach w CDA). O ile takie Gemini Rue czy Resonance mają świetną grafikę, genialne udźwiękowienie tak tutaj grafika mi się całkowicie nie spodobała( jej styl po prostu), a udźwiękowienie prawie nie ma. Dialogi są tragiczne, zaś gameplayu... prawie nie ma. Do tego gra miała u mnie lekkie problemy techniczne. Może OSTATECZNIE gra ma fajną fabułę, ale gra musi mieć też jakiś gameplay, bo inaczej wolę przeczytać po prostu książkę. Każdemu komu spodobało się to the moon polecam gry, o których napisałem na samym początku - myślę, że spodobają się wam jeszcze bardziej. To niesamowite gry, z mocnymi dialogami( i naprawdę dobrymi aktorami, które je odgrywają), świetnym klimatem, interesującą fabułą, z występującymi akcentami humorystycznymi. No i jest jakiś gameplay ;)

Ja bardzo lubię przygodówki, ale to nie jest przygodówka. Klikanie w kolejne pikselowe elementy i śledzenie ckliwej historii w dodatku z naprawdę brzydką grafiką... Naprawdę nie rozumiem zachwytu nad tą grą już 2002 mieliśmy gry ze świetną grafiką i piękną historią - jak chociażby Syberia, a tutaj taka kicha.

Syberia jest nudna, brzydka i w ogóle beznadziejna.