Takie samo. Najlepsza gra z serii bez dwóch zdań. Połączenie Jamesa Bonda i Indiany Jonesa w spódnicy, PRZEPIĘKNE i bardzo zróżnicowane lokacje, nienużące zagadki, bardzo efektowna walka, przyjemna fabuła, dużo sekretów (ale też nie nawałnica, co jest mankamentem nowych gier, vide Batman: Arkham City). Jedynie etapy na motorach mogłyby być krótsze.

Jedna z najlepszych gier akcji w jakie grałem, po prostu perełka, do której bez wątpienia jeszcze kiedyś wrócę.

Mówisz o kolejnej części Legend, a jak powszechnie wiadomo kontynuacją Legendy jest Underworld, które dla mnie jest o wiele lepsze pod względem estetyki, ogólnego wykonania itd. Ale fakt faktem TRL ma lepszą fabułę, jednak szkoda, że spierdzielili wykonanie. Gra miała ogromny potencjał, który wykorzystali jedynie w 60%. Stanowczo za krótka. Ode mnie ocena 7/10. TRU natomiast zasłużone 9/10.

Wg mnie Legenda ma okropną fabułę, strasznie naciąganą i nie kupuję tej całej historii z jej matką i Amandą. Dla mnie jeden z poważnych minusów gry, gdyby tego całego dramatu nie było. To bym oceniła tą grę wyżej. Bo ma fajną grywalność.

Zgadzam się w 99% z tobą. Legenda miała fajną fabułę dlatego ode mnie 8/10. Natomiast Underworld był czymś wspaniałym te lokacje i tekstury :) Miało kilka wad (np. według mnie za dużo było tych "robotów" czy "trollów" przez pół gry do samego końca musieliśmy z nimi walczyć, wolałabym więcej do pokonania ludzi i jakiś tam np. pum itp. odebrali nam też frajdę ze zdobywania amunicji, i można było w każdym levelu wybrać tylko jedną dodatkową broń ) W underworldzie fabuła mogła by być bardziej dopracowana. Szkoda że obydwie części były dość krótkie. Pomimo to TRU dałam 10/10 bo jest to moja ulubiona część.

Według mnie opcje z bronią są dobre postawili na realizm bo to przecież nierealne jak w tych starych częściach Lara w małym plecaczku nosiła cały arsenał broni łącznie z granatnikiem pp i w dodatku jak strzelała to w ogóle nie zmieniała magazynka, a tak może nosić jedną broń i góra 4 granaty do tego może nosić tylko 3 apteczki takie utrudnienie dodaje grywalności według mnie. . .

Tak zgadza się, ale mi chodziło przede wszystkim o to, że w legendzie mogliśmy sobie samemu zdobywac bron, a w underworld dawali nam ją przy rozpoczęciu levelu. Czyli nie trzeba było się męczyć żeby ją zrobić, co według mnie jest minusem gry.

zdobyć*

Ale w Underworld mnie przynajmniej się wydaje Lara była mniej łądna niż w Legendzie
A i tak ciekawostką jest to , że mimo jednego studia w Legend, Anniversary i underworld lara za kazdym razem wyglada inaczej

W Legendzie przydałyby się dodatkowe 2 - 3 misje, bo trochę za krótka była. Jednakże gra bardzo mi się podobała, muzyka świetna (muszę przyznać, że aż znalazła się na moim odtwarzaczu mp3), dialogi Zipa i Alistera to kolejny udany element, a którego brakowało mi STRASZNIE w Underworld, lokacje naprawdę piękne, głos Lary idealny, fabuła wcale mnie nie odpychała - wręcz wciągała.

Zgadzam się, mi również grało się przyjemnie i dziwię się nieco, gdy czytam opinie, że gra jest za banalna itd. No trudno żeby gra z takim przedziałem wiekowym (12+) dorównywała poziomowi choćby Underworld, gdzie poziom jest już wyższy.

Słuszna uwaga.
Ja osobiście mam sentyment do tej gry :) przechodziłam ją wiele razy i przechodzić jeszcze z pewnością będę :P