Moim zdaniem ze wszystkich tych nowych Tomb Raider'ów" (Anniversary, Underworld) ta część
jest najłatwiejsza i króciutka, przeszłam ją w niespełna 4 godziny i czułam wielki niedosyt...
Zgadzam się, to najłatwiejsza część z nowszych TR. Szkoda, że taka krótka, twórcy mogliby ją bardziej rozwinąć...
pewnie ze mnie kiepski gracz, ale Tomb Raider Anniversary za pierwszym razem przeszedłem w 15 h < nie w 1,5 dla jasnosci>
i to bez zabawy w szukanie artefaktów itp, a Legenda to gra na jeden wieczór
Racja. Legenda jest za krótka i za łatwa, przejście jej nie jest problemem chyba dla nikogo. Podobnie jak Ty, ukończyłam ją w około 4 godziny. W tej części wszystko było zbyt oczywiste, nawet przez chwilę nie trzeba było się zastanawiać nad wyjściem z jakiejś sytuacji. Zdecydowanie wolę Anniversary (biorąc pod uwagę nowsze części), wolę się trochę pomęczyć, czasami wkurzyć, niż mieć w grze wszystko podstawione pod nos. No i w Legendzie niestety zniknął klimat... Za dużo akcji i strzelania no i bez przerwy dialogi z kolegami Lary...