No , nie było tak źle z trudnością. 4 część jest znacznie trudniejsza (w zasadzie to najtrudniejsza) , chociaż przeszedłem ją z 5 razy to i tak zawsze musiałem posiłkować się solucją.

Ps. Przypomniało mi się jak to kiedyś grałem pierwszy raz w 2 część na komputerze PC 486DX z czarno-białym monitorem i z wyłączonym dźwiękiem (bo było za mało pamięci RAM i z dźwiękiem gra się nie uruchamiała). Heh to , był klimatyczny hardcore :D

Jakiś żart? 200 razy to nawet w całej grze nie zginąłem...

Nie słuchajcie. Gra ma świetnie wyważony poziom trudności.

Tomb Raider II jest najłatwiejszą grą spośród pierwszych czterech części. Tak na prawdę to dopiero ostatni świat sprawa pewne problemy - mówię tu o Chinach. No, ale po to jest nieograniczona ilość save'ów. Zdecydowanie stara seria Tomb Raider nie jest dla wszystkich.

Kiedyś gry były po prostu trudniejsze i znacznie ciekawsze.
Dawały więcej satysfakcji.
Porównaj sobie jak dziecinnie proste są np: Legend, Anniversary czy Underworld.
Pod względem trudności ze starych części TR 1,2,3 były i tak prostsze niż TR4 :)

Przesada. To jest chyba jedyna gra którą w życiu przeszedłem całą od początku do końca :) powody były różne np. właśnie zbyt trudne gry chwile pograłem i nie chciało mi się grać dalej ale głównym powodem dla którego przegrałem całą TRII jest fakt ,że to super gra ech... sentyment wielki... te czasy już nigdy nie wrócą :( teraz coś co było moją główną frajdą czyli gry już mnie prawie zupełnie nie bawią więc zostają wspomnienia. Pozdrawiam wszystkich którzy również czują sentyment do Lary i pamiętają te poziomy jak Opera House czy Wenecja :)

Wiadomo. TR 1 i TR 2 były najlepsze z serii.
Zresztą TR 1 była wielkim przełomem. Pierwsza gra 3d taka z prawdziwego zdarzenia. Gra roku. Oceniana na same 10.
Druga część nie była przełomem, ale kontynuowała i rozwijała zalety oryginału.
Do tego była dostosowana bardziej do systemu okienkowego windows 95.