PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659318}
7,7 1,7 tys. ocen
7,7 10 1 1723
Total War: Rome II
powrót do forum gry Total War: Rome II

Niewątpliwie Rome II to dobra grafika, muzyka, ale twórcy nie poszli dalej i nie poprawili samej rozgrywki, dodając inteligencję przeciwników, interaktywność ich zachowań względem naszej polityki, podnosząc poziom dyplomacji i różnych gierek politycznych na inny poziom, co dałoby znacznie więcej frajdy i sprawiło, że rozgrywka z czasem byłaby coraz ciekawsza.

Niech mnie ktoś poprawi - dalej nie można grać online w kampanii w kilku graczy wybierając różne państwa - a to byłaby dopiero frajda.

ocenił(a) grę na 9
hagen_filmweb

gram od premiery. Jest POKAŹNY skok AI przeciwników. Podczas bitew flankują, atakują najsłabsze punkty linii, udają ucieczki by potem przegrupować się gdzieś poza linią frontu i uderzyć ponownie... podczas mapy kampanii blokują co ważniejsze porty handlowe, atakują najsłabsze prowincje, zmyłki, agenci itp... co do polityki, co powiesz na fakt że od ponad stu tur grając rzymem posiadam sojusz z kartaginą? od kiedy zacząłem zdobywać celtów i galie, Ci zamiast toczyć między sobą wojny zjednoczyli się, zerwali między sobą wojny i atakują moje prowincje... co słabsze narody błagają o protektorat... to co tu opisałem jest zaledwie namiastką po 2 tygodniach grania. najlepszą akcją było gdy panowie z Aten zawarli ze mną sojusz, pakt o dostępie militarnym tylko po to by wjechać wojskami prosto na rzym, zająć go i rządać ode mnie bym został ich satrapią (gram na hardzie). O takich bajerach w poprzednich Total warach można pomarzyć. Dodatkowym atutem są ciągłe patche (producent przyznał się do porażki i naprawia to) które bardzo zmieniają to wszystko. i JEST KAMPANIA ONLINE. nie oceniaj gry po 2 godzinach gry na najniższym poziomie trudności i trailerach youtube bo robisz z siebie głupca, drogi autorze. nie bez podstawy gracze i recenzenci nazwali tą grę najbardziej epickim RTSem ostatnich czasów... zmiany w rozgrywce i grywalności w porównaniu do chociażby rome 1 są nie do opisania.

TheNihl

Może patche trochę poprawią, nie mniej dalej uważam, że działania sojuszników, są często chaotyczne i nie można ich specjalnie zmienić,
sam sojusz z Kartaginą też nie jest logiczny, bo wiadomo są przeciwstawne interesy, upadek Kartaginy na skutek wojen Punickich był przepustką do imperium rzymskiego w pełnej krasie.

Zawsze jest pytanie na ile gra ma być wierna historii, a na ile otwarta, bo przecież gracze kreują fabułę i zdarzania, mam nadzieję, że wiarygodność Aten po takim numerze dyplomatycznym spadła.

ocenił(a) grę na 9
hagen_filmweb

bardzo szybko z zielonego "niezłomni" stali się "niegodni zaufania" na czerwono. dodatkowo epir, który był ich protektoriatem wypowiedział im to, następnie poszła dyplomatyczna wiadomość do mnie o przyłączeniu się ich do wojny z atenami wzamian za 2000 hajsu i sojusz obronny. Niestety nie możemy się od gry domagać by polityka AI była na tak gigantycznym poziomie. Ilość skryptów, algorytmów i zmiennych byłaby tak duża, że samo pisanie "polityki" zajełoby 10 lat. porównując bezsensowne sojusze z rome 1 które upadały po 3 turach czy wojny bez powodu (bo Cię spotkałem to Ci wojne wypowiem bo masz więcej ziem) do polityki z rome 2, nie ma tu żadnego porównania. przez ten czas gra naprawdę się rozwinęła. Mam też inny ciekawy przykład polityki komputera. zacząłem grać kartaginą. po jakiś 20-30 turach nowa kartagina zaproponowała mi wypowiedzenie wojny libii (2 protektoriat). Zgodziłem się... 2 tury później nowa kartagina wypowiedziała mi wojne. Co ciekawe, zawiązała sojusz z LIBIĄ i wspolnie mnie roznieśli... gra jest cholernie zbugowana, nie powiem, lecz nie ma innej takiej gry o tak rozbudowanym systemie politycznym miedzy frakcjami. nawet shogun z bardzo dobrze działającą polityką i tutaj jest w tyle.

TheNihl

Były gry tylko dyplomatyczne jak Europa Universalis, także wersja Rzym - Dyplomacja, ale kolejne wersje były nawet graficznie i grywalnie słabsze, od pierwszych całkiem fajnych, choć o dość monotonnej rozgrywce, można byłoby pójść dziś o wiele dalej, zgoda taki silnik sztucznej inteligencji byłby trudny do zrobienia za to można by go potem wykorzystywać w wielu innych grach, można to zrobić prościej i wpisać w każde państwo pewien określony wachlarz zachowań znanych z historii i ramy jego polityki, interesy, które naruszone tworzyłyby od razu określoną reakcję, przynajmniej udałoby się wyeliminować pewne głupoty polityczne z poprzednich części jak sojusze Papieża z Granadą czy Turcją.

hagen_filmweb

a ja uważam iż lepsza chyba jest taka dowolność....albo żeby gracz mógł sobie wybrać wariant gry...otwarty czy historyczny. Moim skromnym zdaniem dzięki otwartej polityce mamy większą grywalność. Grając w starego Rome praktycznie każda rozgrywka toczyła się tak samo....grając Germanami zawsze trzeba się liczyć od razu z wojną z Brytami i Galią, grając M. Selucydów szykuj się na szybki atak Pontu i Armenii itp.itd. W otwartym scenariuszu można grać dłużej i budować świat takim jakim chcemy by był a nie odtwarzać to co nam komp.zaproponuje

TheNihl

Niestety komputer nadal robi głupie rzeczy. Mi kiedy grałem Seleucydami wojnę wypowiedziały kolejno: Baktria, kilka moich satrapii, Pont, Galacja, Bitynia, Trapezunt, Pergamon, Ateny, Sparta, Nabatea. Tym samym toczę wojnę z niemal wszystkimi sąsiadami, a także z frakcjami, które ledwo mnie znają. Powinni to dopracować, nie powinno być takich masowych wojen z frakcjami, z którymi nie mam żadnych sporów.

NikKlik

To jest problem w całej serii Total War, że dyplomacja stoi na niskim poziomie, a zachowania poszczególnych nacji są debilne, nie podyktowane ich interesem, wojny toczą się aby toczyć, a nie ma w nich odrobiny logiki, w Medievalu zdarza się, że wojnę wypowiadają frakcje z którymi jesteś w sojuszu, czy gracze z drugiego końca mapy.

Marzyłoby mi się włączyć do serii część rozgrywki z Europa Universalis, wprowadzić politykę dynastyczną, małżeństwa, prawa do tronu, w Rome Total War jest podobnie i gra sprowadza się do młotkowego podbijania wszystkiego jak leci, co jest mało realistyczne, nie ma tu miejsca na jakąś dyplomatyczną rozgrywkę.

hagen_filmweb

Popieram, w wielu aspektach mogliby się wzorować na grach paradoxu.

NikKlik

Wydaje mi się, że technicznie jest to do zrobienia, żeby stworzyć grę pełniejszą i dyplomację czy ekonomię, uczynić równoprawnymi elementami rozgrywki, gdzie np utrata jakiegoś rynku, dochodów mogłaby by zachęcać do wojny, a ciekawa rozgrywka dyplomatyczna zabrałaby z gry pewną monotonność.

TheNihl

ostrzegam że nie grałem w tą grę,ale sam mówisz że sojusze upadały po 3 turach w rome i uznajesz to jako wadę,a w rome 2 jako zaletę.Chociaż to że 2 państwa Cię zaatakowały daje do myślenia

ocenił(a) grę na 7
hagen_filmweb

Dobra muzyka? Gdzie? Stary, muzyka z pierwszego Roma, prologi i wprowadzanie w świat gry, jak i czasy, w których masz grać w kampanii single player, sprawiały, że włos się na głowie jeżył a ciarki biegały po skórze. Tutaj jest... słabo, naprawdę słabo. Ta gra ma grafikę i nic więcej.

Saddam_filmweb

Nie zgadzam się. W grze ulepszono masę różnych rzeczy.
Grafika - już wpomniana, ale oprócz niej są inne zalety
Większa ilość frakcji - nie ma już wielkich państw Germanów, Galów, czy nawet Brytów. Są prawdziwe plemiona na prawdziwych terytoriach.
Większa mapa - mapa sięga teraz aż do Indii na wschodzie i aż do Etiopii na południu.
Jednostki - jest więcej rodzajów, co najlepiej widać u Seleucydów, nie mają już kopii oddziałów Macedońskich i Rzymskich, tylko własne.
Większy realizm - nie jest już takie łatwe podbicie całego świata.
Muzyka i prolog ok - nie rozumiem co masz im do zarzucenia.
Podsumowując: rewelacyjna moim zdaniem gra.