A ja się zgadzam :) Podoba mi się w niej ten klimat Nowego Jorku, no i że w przeciwieństwie do GTA miasto jest autentyczne a nie wymyślone.
Grałem i mi się bardzo podobało. Co nie zmienia faktu, że ma zdecydowanie inny klimat niż NYC i streets of LA. W tych dwóch ostatnich grach bardzo mi się podobało, że czuć to że stoi się po przeciwnej stronie barykady niż ci wszyscy gangsterzy. W sleeping Dogs tego moim zdaniem nie ma.
Najsilniejszą stroną True Crime NYC są bez wątpienia przerywniki filmowe. Ludzie, którzy je realizowali są dla mnie mistrzami świata. Gra jest średnia, ale filmy z tej gry nadawały tak niesamowitego klimatu... No i Laurence Fishburne w roli narratora - zajebiście.
https://www.youtube.com/watch?v=knDKDC8EQck