Jeśli miałbym oceniać VF3 w wersji jedynie słusznej, czyli automatowej, to w czasach swojej premiery zasługiwała na ocenę 11/10. Gra wyprzedzała swoje czasy o kilka lat świetlnych, takiego skoku technologicznego w grafice nie było chyba aż do czasów Crysisa 11 lat później! Pomijając technikalia, to była ostatnia Virtua "starej" szkoły bijatyk. Genialny następca równie genialnej VF2.
Szkoda, ze konwersja VF3 na Dreamcasta nie była wysokich lotów. Tak naprawdę nigdy nie było porządnego wydania VF3 na żadną domową platformę. Może kiedyś doczekamy się wydania na jakiejś kompilacji retro.