Grą tą zainteresowałem się niedawno, dopiero po poczytaniu na jej temat okazało się, że to druga część gry Boiling Point Road To Hell, chociaż główny bohater jakiś inny, odmłodniał, ten z jedynki wydawał się być podstarzałym komandosem. Pierwsza część nie podobała mi się ze względu na te paski zmęczenia, głodu, pragnienia, czy jakieś tego rodzaju, tutaj w Xenus 2 mamy tylko 3 od uzależnień.
Plusy:
+ otwarty świat
+ klimat
+ grafika - ach te krajobrazy
+ mapy - ach te wysepki
+ nie można wyrzucić i sprzedać przedmiotów do zadań - tak powinno być w każdej grze, dodatkowo dobrze, że takie przedmioty zajmują 0,01 kg w ekwipunku
+ spadochron
+ brak głodu, pragnienia, zmęczenia itp.
+ 3 szybkie zapisy
+ pojazdy - i inne tego typu, samochodami fajnie się jeździ, ale te pływające jakoś dziwnie pływają, z czasem można się przyzwyczaić do wszystkich
+ dużo różnych przedmiotów - taki plus na wyrost, bo wiele przedmiotów jest tylko po to, by je sprzedać, nie przydają się do niczego, chyba, że czegoś nie wiem.
+ różne frakcje - i zależności między nimi, jak pomagasz tym, to u tamtych masz minus itd. Czyli tak jak w jedynce
+ perki - nie pamiętam jaki był rozwój postaci w jedynce, chociaż tutaj mogliby zwiększyć ich ilość i dać jeszcze ciekawsze
+ własna wyspa
Minusy:
- przy rozmowie tekst sam mija po jakimś czasie - i zdarza się nie zdążyć przeczytać, a szczególnie jak gadają przez komórki
- rozmyty obraz przy przeładowywaniu broni - ale męczy to oczy, jest na to perk, ale można by na jego miejsce wymyślić coś lepszego
- schodzenie z drabin - do końca gry spadałem z nich, a jak udało się schodzić, to nie wyglądało to na schodzenie. Z tymi drabinami, to w niejednej grze są problemy, rzadko która gra ma to zrobione dobrze
- do niewielu budynków można wejść - większość to atrapy, nie pamiętam jak było w jedynce
- automatyczne wybieranie broni - czyli jak masz miejsce na pasku broni i podniesiesz jakąś, której jeszcze nie masz, to automatycznie przełączy się na nią
- tylko jeden czerwony znacznik na raz - czyli tak jak w TES, a że zadań w którymś momencie mamy bardzo dużo, to męczące jest ciągłe przełączanie między zadaniami by zobaczyć, które teraz robić, do którego nam najbliżej
- postać się ślizga - to jest pierwszy poważny minus, zdarzają się takie fps'y, że postać po zatrzymaniu się jeszcze trochę się przesuwa, tutaj przesuwa się za bardzo, miałem wrażenie, że chodzę po lodzie, to bardzo utrudnia grę
- błędy - przy zejściu ze skutera przy samolocie na wodzie, znalazłem się pod wodą, ale nie mogłem wypłynąć na powierzchnię, więc musiałem wejść z powrotem na skuter i odpłynąć do brzegu i dopiero wpław do samolotu. W którymś momencie gry nie mogłem wyrzucić nadmiaru sprzętu na ziemię, musiałem wczytać ostatni zapis. Biegnący Indianin w
powietrzu. Teleportujący się przeciwnik ze strzelbą (a może miał takiego perka). Jeden lekarz nie wyleczył mnie z uzależnienia lekami, a drugi wyleczył, mimo iż u obu byłem z tą samą liczbą uzależnienia... i wiele innych błędów.
- brak spania - w jedynce można było, a raczej trzeba było, tutaj nie ma możliwości, a szkoda, bo noce można by pomijać, prawie wszystkie zadania od cywili można zrobić tylko w dzień, prawie wszyscy cywile na noc chowają się do domów i trzeba odczekać noc by znowu móc robić zadania
- za dużo gadania o niczym - w grze jest dużo tekstu, za dużo, często zdarza się, że gadamy dłużej z jakimś cywilem, więc sobie myślę, że pewnie zaraz jakieś zadanie mi zleci, a tu rozmowa się kończy i nic, takie piehdolenie o szopenie. Więc z czasem zacząłem pomijać teksty jak miałem przeczucie, że nic z tego nie wyniknie. Ruskie to chyba mają taką przypadłość w grach i filmach, że jest w uj tekstu i piehdolenia o niczym (np. gra Hard To Be A God, film Stalker). Dodatkowo nie wiadomo kto może mieć dla nas zadanie, bo przyzwyczajony jestem w grach, że jak ktoś ma jakieś imię, to pewnie jakaś ważna postać do zadania, a jak ktoś nazywa się przechodzień, to pewnie zagada o pogodzie i tyle, a tu nie, otóż jak ktoś chce mieć jak najwięcej zadań zrobionych, to trzeba gadać z wszystkimi, bo i Raul i Amanda mają dla nas takie same zadania jak pan przechodzień czy pan pijak.
- brak pauzy przy otwieraniu ekwipunku - ale tak bardzo to mi nie przeszkadzało
- używanie np. jedzenia w ekwipunku powoduje, że pasek ekwipunku przesuwa się w dół i to jedzenie jest na dole - nie wiem jak to dobrze wytłumaczyć, ale wkurzało, jak się posilałem jakimiś owocami
- raspawn wielu elementów gry - o ile nie przeszkadza jak po raz kolejny na wieszakach wisi broń, o tyle już jak po raz kolejny w tym samym miejscu na drodze spotykam bandytów, to już nie jest fajne. W sumie to do końca nie wiedziałem, czy to wpisać do plusów czy minusów, ale jednak wolałbym jakby nie było tych respawnów i tak teren jest wystarczająco duży
- mało rodzajów broni - przedmiotów różnego rodzaju jest bardzo dużo, ale mogliby twórcy dodać jeszcze parę ciekawych broni
- auto kamera do pojazdów jest za nisko i za daleko od pojazdu
- po dłuższym czasie pojazdy i przedmioty zostawione na ziemi znikają - drugi poważny minus tej gry. Jak wielce nieprzyjemnie się zaskoczyłem kiedy okazało się, że samochód, helikopter i łódź, w których miałem pełno zapasowego sprzętu, zniknęły z miejsca gdzie je pozostawiłem, od tego momentu bezsensem stało się chomikowanie przedmiotów. Z czasem miałem tylko motorówkę i w niej trzymałem wszystko i starałem się, by nie oddalać się od niej na długo.
- snajperka - przyzwyczaiłem się w fps'ach, że ma moc, a tutaj nie dość że zasięg słaby, to i moc mała
- nie można używać w wodzie broni palnej - nie pod wodą. Jak jestem wynurzony, to mogę jedynie noża (i chyba harpuna, ale nie używałem)
- uzależnienie nie spada po jakimś czasie - myślałem, że jak z czasem nie będę używał jakiegoś uzależniacza, to odchoruję i poziom zacznie spadać, ale nic z tego, tylko lekarz może pomóc
- rakietnica na sztuki, nie na pociski - i weź noś 10 rakietnic, zamiast jednej i dziesięć pocisków... gdzieś już tak było głupio w jakimś fps'ie
- Indianie bez pancerza są wytrzymalsi lub równie wytrzymali co siły specjalne w pełnym pancerzu - a no tak, bo chroni ich duch przodków
Podsumowanie, gra na początku oczarowała mnie tą wolnością, pięknym terenem, możliwościami, z czasem jednak podniecenie opadło, ale nie tak bardzo. Grało mi się przyjemnie mimo tylu minusów, w sumie najgorsze były dwa, większość to mało znaczące minusy. Aż dziwne, że ta gra jest tak mało popularna. Od dawna chciałem zagrać w taką grę, w której miesza się rpg i fps, ale w takim stylu jak w Xenus 2, właśnie w takiego GTA chciałbym zagrać, niestety GTA to tylko tpp+samochodówka i dlatego nie przepadam za nim. Xenus 2 to takie połączenie GTA+TES, tylko trochę za mało było terenów miejskich i samochodów, ale to nie minus. Jest to bardzo dobra gra, warta zagrania, nawet wielokrotnego, szkoda że nie mam zaliczonej jedynki, bo bardzo mnie odrzucił ten realizm w niej, ale może kiedyś jeszcze odpalę Boiling Point. Fajnie było by gdyby te dwie gry były spolszczone, chociaż w Xenus 2 nie miałem problemu z zadaniami, ale wolałbym jednak dokładniej wiedzieć co i jak i poznać fabułę gry, tym bardziej, że w filmikach był już tylko rosyjski, bez napisów angielskich. Mimo iż znam trochę angielski, to jednak męczy mnie czytanie w tym języku.