UWAGA: Wątek dla osób, które ukończyły grę. Nie chcesz psuć sobie rozgrywki spoilerami, nie czytaj dalej!
Jak wiemy, są trzy zakończenia:
1. Klasyczny happy end. Ciri i Geralt ruszają razem na szlak wiedźmiński.
2. Słodko-gorzkie. Ciri przechodzi pod kuratelę Emhyra jako przyszła cesarzowa.
3. Dramatyczno-depresyjne: giną oboje (prawdopodobnie)
Wszystkie trzy są świetne, nawet to potencjalnie najgorsze ma swój urok. Jest mocne, stylowe i zapada w pamięć. Pierwsze jest trochę za oczywiste i oklepane - wszyscy żyli długo i szczęśliwie;). Najciekawsze jest wg mnie to środkowe. Z jednej strony przeżyli, ale i tak muszą się rozstać. Pozostawia gracza z niejednoznacznymi odczuciami i to jest super.
Najgorsze jest jednak to, że wybory w toku rozgrywki, jakie mają wpływ na końcówkę, są mało intuicyjne. Kto by wpadł na to, że z pozoru tak błaha sprawa, jak np. wybór pomiędzy rzucaniem się śniegiem a wypiciem kufla piwa przy stole może mieć wpływ na zakończenie?! Byłem mocno zaskoczony. Oczywiście później jak prześledzimy te kluczowe punkty w szerszym kontekście, zaczyna to nabierać sensu.
Jestem ciekaw innych opinii.
Ano pierwszy raz miałem depresyjne, bo nie rzucałem śnieżkami i dałem jej naszyjnik Lary zamiast zrobić rozpierduche w laboratorium, dobrze, że akurat save miałem ogarnięty i szybko wróciłem przed laboratorium i poprawiłem swój błąd, więc zobaczyłem także zakończenie słodko-gorzkie. Ale mam za to pytanie: czy jak porzucamy śnieżkami, zniszczymy laboratorium, nie przyjmiemy złota od Emhyra, odwiedzimy Skialla w grobie to mamy zapewnione zakończenie z happy endem? :P
Wydaje mi się, że jest jeszcze jeden lub dwa warunki, które trzeba spełnić. Radowid musi przeżyć (wtedy Nilfgaard przegrywa wojnę) i/lub nie możemy zabrać Ciri do Emhyra na audiencję, tylko od razu ruszać z nią do Velen na Łysą Górę.
Jest 5 kluczowych miejsc/wyborów. Wystarczy dobrze wybrać w co najmniej 3 przypadkach, dwa można zepsuć. W takim razie powiedz jeszcze czy Radowid przeżył? Bo jeśli byłeś u Emhyra, Radowid zginął a mimo to miałeś pierwsze zakończenie, to by znaczyło, że moja teoria legła w gruzach :)
Ja zabiłem Radowida (tzn właściwie Filippa) i miałem szczęśliwe zakończenie. A tak poza tym też musiałem powtarzać, bo pierwszy raz miałem to złe zakończenie (Ciri i Geralt giną). :)
A jak to wygląda jeszcze z wątkiem miłosnym? Bo ja miałem w takim razie happy end, ale nie byłem z żadną..
Wątek miłosny nie ma wpływu na zakończenie jako takie. Jedynie na końcu, gdy jest to rysunkowe podsumowanie, gdzie Jaskier opowiada co i jak się potoczyło, wtedy jest fragment odnośnie tego z którą z czarodziejek Geralt pozostał (o ile jakąś wybrał)
Mały update, bo widzę, że te wybory są bardziej złożone niż sądziłem. Pod tym linkiem jest dokładnie wyjaśnione co i gdzie trzeba zrobić i jakie są tego konsekwencje:
http://www.tentonhammer.com/guides/witcher-iii-wild-hunt/witcher-iii-ultimate-en ding-guide-every-ending-and-romance-disclosed
Ja miałem pierwsze zakończenie i choć do końca myślałem, że Ciri się poświęciła a w karczmie siedzi Triss lub Yen, to bardzo pozytywnie się zakończyłem. Kocham happy endy i cieszę się, że tak fajnie pokierowałem historią, kompletnie nie wiedząc, że to ma wpływ na koniec :) widać intuicja nie zawodzi :) a wyborów zawsze dokonywałem tak jakbym to ja decydował w życiu codziennym.
Ja za pierwszym razem miałem środkowe zakonczenie.I, choć prawdopodobnie za drugim razem celować będe w to piersze zakończenie,to zgadzam się z tym co piszesz.Ze to drugie jest najciekawsze.Jakoś tak pasuje mi do atmosfery ksiązki.Niby wszyscy się odnależli,główny zły/żli już nie zagrażają a tu dupa.Los to sucz,która nie pozwoli na happy end.I dla mnie to nawet pasuje.
Najciekawsze jest oczywiście pierwsze, bo najbardziej optymistyczne, rzecz jasna. Drugie jest całkowicie niezgodne z tym, co było w ostatniej części cyklu Sapkowskiego, a trzecie z kolei zbyt depresyjne, tak jak napisałeś. Najlepiej jeszcze zabić psychopatycznego Radowida i Dijkstrę po to, by NIlfgaard mógł wygrać wojnę i zająć całą prymitywną północ.
Ja po zakończeniu czytania Sagi miałem przeciwne odczucia. Wiele złego można powiedzieć o królestwach Północy, ale to Nilfgaard jest Mordorem Wiedźminlandu, a Emhyr Sauronem. Dlaczego? Rzeź Cintry. Dlatego tak kombinuję żeby zwyciężyła Redania. Za Lożą nie przepadałem, bo miałem wrażenie że Filippa chciała realizować swoje własne interesy, a nie "ogólnie pojętej Magii".
To właśnie jest to, co odróżnia cykl wiedźmiński od Władcy Pierścienia. Tutaj nie można mówić, że ktoś jest Mordorem, bo tu nie ma podziału na dobrych i złych. Świat jest szary, moralność rozmyta, a wojna to po prostu wojna - krew, pożoga, rzezie i masowe ludobójstwa to jej nieodłączne składniki. Podobnych zbrodni dopuszczał się nie tylko Nilfgaard. Przypomnij sobie co zrobili ludzie Henselta z Keadwen po wtargnięciu do Aedirn. NIlfgaard to cesarstwo u szczytu potęgi, które by się rozwijać musi prowadzić intensywną ekspansję, tak jest z każdym imperium w szczytowym okresie.
Moim osobistym zdaniem drugie zakończenie ma spory sens (dla mnie). Nilfgard ze swoim imperialnym zacięciem właściwie podbił wszystko to co chciał lub podbije. Jest przy tym w miarę w porządku , w stosunku do pozostałych frakcji. Przy czym Cirilla jest wyjątkowo logicznym wyborem na następczynie, zważywszy na jej doświadczenia. Jak dla mnie to jest najlepsze zakończenie. Fach wiedźmina, jakkolwiek ciekawy i pełen przygód - prędzej czy później kończy się jakąś fatalną śmiercią.
Znalazłem opisy wszystkich zakończeń co i jak zrobić jakby kogoś interesowało
http://forums.cdprojektred.com/threads/41161-SELEKTYWNE-SPOJLERY-Poradnik-zakońc zeń-tłumaczenie
Jak dla mnie zakończenie w którym Ciri zostaje Cesarzową jest bezsensowne i stoi w sprzeczności w książkami. Wiem, że gra się tylko na nich opiera, ale mimo wszystko nie mogę znaleźć w tym uzasadnienia.
Do klimatu najbardziej pasuję Bad end. Nie wiemy co się stało z Ciri więc możliwe, żę żyje, nie wiem nic o trissss-yenefer. Najlepiej pasuje do klimatu i pozwala na kontynuację. Coś jak ending mass effecta.
Ludzie mówią, że najgorszy, że nie wiedzą co z załogą. Bioware ulega, wypuszcza wersję rozszerzoną po czym mówi, żę teraz nie mogą zrobić fabularnej kontynuacji. BB, grajcie w Andromedę.
Dla mnie najlepsze jest zakończenie to najgorsze. Dlaczego? Mistrzowsko działa na emocje! Naprawdę, gdy za pierwszym razem miałem to zakończenie, to w nocy ciężko mi było zasnąć. Jest ono też diabelnie klimatyczne, a ta wściekłość w głosie Rozenka, mistrzostwo świata. Będę je pamiętał przez naprawdę długi czas.
Ja dziś skończyłem i miałem te najgorsze zakończenie , przez godzine nie umiałem się otrząsnąć choć wiedziałem ze to Ino gra. Żadna gra tak nigdy nie zryła mi sumienia i żalu nad postacią wirtualną(Geralt).
Witam, jest możliwość "redukcji" np jednego zapisu gry przy chociażby misji ze śnieżkami i będzie to miało w jakiś sposób wpływ na zakończenie? Czyli zmieniamy jeden save i wracamy do stanu sprzed ostatnich chwil w grze. Czy w tym przypadku trzeba odtworzyć rozgrywkę np od rzucania śnieżkami aż po sam koniec, żeby zakończenie było bardziej pozytywne?
Grałam Geraltem przez tyle godzin. Starałam się być jak najlepszym ojcem, naprawdę. Nie zdradzałam Triss. I co z tego mam? 3 zakończenie przez które nie mogłam się otrząsnąć przez kilka dni. Jestem tak bardzo zmotywowana do przejścia tej wspaniałej gry jeszcze raz tylko po to żeby Geralt był szczęśliwy :D