Jedna z najbardziej przerażających i ikonicznych postaci w świecie "Twin Peaks". Stworzony przez Davida Lyncha i Marka Frosta, grany przez Franka Silvę, jest nadprzyrodzonym bytem z mrocznego wymiaru zwanego Czarną Chatą. Żywi się bólem i cierpieniem innych, które sam nazywa "garmonbozią" – esencją bólu i smutku. Potrafi opętać ludzi, przejmując nad nimi pełną kontrolę i zmuszając ich do popełniania brutalnych czynów. Czerpie przyjemność z przemocy, manipulacji i zastraszania, a jego wygląd – długie, potargane włosy, dżinsowa kurtka i złowieszczy uśmiech – stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów telewizyjnego horroru.
W głównym wątku "Miasteczka Twin Peaks" Bob przez wiele lat zamieszkiwał ciało Lelanda Palmera, ojca Laury. To pod jego wpływem Leland dopuszczał się przemocy i ostatecznie zamordował swoją córkę oraz inne ofiary. Przez długi czas tożsamość mordercy pozostaje dla mieszkańców miasteczka tajemnicą, a Bob pojawia się jedynie w wizjach, snach i krótkich, przerażających przebłyskach.
Nie jest jednak zwykłym duchem – należy do większej sieci nadprzyrodzonych istot związanych z Czarną Chatą, wśród których znajdują się m.in. Człowiek z Innego Miejsca czy Mike, dawny wspólnik Boba, który odwrócił się od zła. Jego rola w fabule nabiera szczególnego znaczenia w finale oryginalnej serii, gdy przejmuje ciało sobowtóra agenta Dale’a Coopera. W kontynuacji "Twin Peaks" z 2017r widzowie śledzą działania "mrocznego Coopera", opętanego przez Boba, aż do ostatecznej konfrontacji, która kończy się zniszczeniem demonicznego bytu.
Bob ucieleśnia czyste, pierwotne zło – siłę, która przenika do świata ludzi, wykorzystując ich słabości i skryte pragnienia. Jest metaforą przemocy kryjącej się pod powierzchnią codzienności, koszmaru czającego się w pozornie spokojnych, idyllicznych miejscach. Lynch i Frost ukazują go nie tylko jako potwora z innego wymiaru, ale także jako odbicie mrocznej strony ludzkiej natury.