Travis Marshall

Główny antagonista szóstego sezonu "Dextera", postać pełna religijnej obsesji i destrukcyjnej pychy. Wcielił się w niego Colin Hanks. Travis to człowiek rozdarty – z pozoru spokojny i wykształcony, z silnym poczuciem misji moralnej, a jednocześnie zdolny do najbardziej okrutnych czynów.

Travis był antropologiem i wykładowcą, człowiekiem błyskotliwym, obdarzonym spokojnym, ułożonym wizerunkiem. Pod powierzchnią krył się jednak fanatyk religijny, który wierzył, że jego zbrodnie mają wyższy, niemal apokaliptyczny cel. Był członkiem i przywódcą grupy osób, które w jego przekonaniu uczestniczyli w misji zniszczenia świata poprzez morderstwo rytualne, inspirowane Biblią. Jego działania były dokładnie zaplanowane, a każdy zabójczy rytuał miał znaczenie symboliczne, co uczyniło go wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem dla Dextera.

Travis wyróżniał się obsesją na punkcie kontroli i swojej wizji moralnej sprawiedliwości. Wierzył, że to, co robi, było słuszne – że cierpienie, które zadawał, miało sens i prowadziło do wyższej prawdy. Jego zbrodnie były teatralne i symboliczne, a on sam jawił się jako człowiek przekonany o własnej wyjątkowości. W relacji z Dexterem stanowił wyzwanie intelektualne: nie był przypadkowym mordercą, lecz kimś, kto potrafił analizować, planować i manipulować sytuacją, co wymagało od Dextera maksymalnej uwagi i sprytu.

Jednocześnie Travis to postać tragiczna. Jego motywacje wynikały z przekonania o wyższości własnej misji i z potrzeby sensu w świecie, którego nie rozumiał. To człowiek z problemami emocjonalnymi, który w religijnej obsesji znalazł uzasadnienie dla swojej przemocy. Jego dążenie do "wielkiego celu" doprowadziło jednak do konfliktu z rzeczywistością – w tym z Dexterem, który działał według własnego kodeksu moralnego i nie pozwalał na niszczenie niewinnych. Ich konfrontacja skończyła się dramatycznie, jak na religijnego fanatyka przystało – jego śmierć była jednocześnie triumfem Dextera i symbolicznym końcem rytualnego terroru.