po Equilibrium i filmach Szulkina, najlepszy film Sf jaki widziałem. Gratuluje pomysłowości scenarzystow że z gownianego serialu Mtv zrobili coś tak moralnie poprawiajacego umysły ludzi :)
to nie był "moralnie poprawiający umysł film" tylko nędzny gniot z niespójną fabułą i podejściem do klonowania godnym przedszkolaka, a do tego jeszcze marne efekty
Zgadzam się z tym ,że film "Aeon Flux" jest świetny-serialu nie oglądałem więc nie mam zamiaru wypowiadać się na jego temat.
Film ma to czego ostatnio w kinie brakuje-doskonałą fabułe.
Obserwujemy tez doskonałą grę aktorską oraz efekty specjalne.Film ma swój klimat, ten niepowtarzalny klimat złej przyszłości. Nie jest to także kolejny film "na sobotnie popołudnie"- trzeba przy nim myśleć, a użytkownikowi który wpisał się powyżej mówie:Zastanów się nad swoim postepowaniem.
Film wcale nie ma "doskonałej fabuły" i wcale nie "trzeba przy nim (za bardzo) myśleć". Fabuła jest tak oklepana i często wykorzystywana jak schemat klasycznej komedii romantycznej ;)
Filmów i książek o "tajemniczym wirusie który zabił 99% ludności" i izolowanym totalitarnie rządzonym społeczeństwie w "złej przyszłości" powstało już maaaase, zatem konkurencja jest duża. Jest sporo lepszych i sporo gorszych. Ten mocno przeciętny obraz plasuje się raczej gdzieś pod koniec tej drugiej kategorii ....
błagam nie porównuj filmow Szulkina do tego gniota!
film jest głupi, fabula prosta jak konstrukcja cepa, ogladając ten shit mialem wrazenie ze ogladam teledysk, totalnie przesadzone sytuacje, kilku metrowe skoki itd. juz nie wspomne o scenie kiedy strzela do nich pluton zolnierzy z broni automatycznej i nikogo nie trafia;D
Obejrzałam i film, i kilka odcinków na MTV. Chociaż film był niezły, to sądzę, że serial na MTV był lepszy. :)