Tym razem Cüneyt Arkin stawia czoła niezliczonej liczbie ninja. Lata przy tym po całym ekranie (czasem niemal dosłownie!) i wywija kończynami na prawo i lewo jak szalony. Choreografia walk naprawdę imponuje... Poza tym mamy tutaj wszystko to, do czego widz przywykł oglądając turecki trash - fatalne aktorstwo, nonsensowny scenariusz, komiczny montaż itd. Koślawe to w każdym aspekcie. Ja mam słabość do "kebabowego" kina. Innym raczej ciężko będzie to przetrwać.