Mickey Rourke sprawia, że chyba po raz pierwszy i ostatni zachwycam się niziną , która wprost urzeka menelskim zachowaniem, czerstwą, pijacką mordą i lumperskim słownikiem. Jest w tym jednak coś co sprawia, że nie jest to tylko popis aktorstwa. W pewnym sensie jest to film fizjonerski, gdyż późniejsze poczynania Rourka wskazują na to , iż aktor być może zapomniał, iż zdjęcia do filmu się zakończyły. Jego bohater nadal żyje swoim życiem i stacza się aż po samo dno by w końcu zaznać łaski odkupienia.